Cradle Of Filth, Butcher Babies i Ignea zagrali w klubie P23 w Katowicach! Czy było warto iść?
Nie zdążyłam na występ zespołu Ignea, ale na Butcher Babies już tak. Zespół zagrał takie kawałki, jak Red Thunder, Monster Ball, Last December lub Magnolia Blvd. Tym razem nie było z BB wokalistki Carli Harvey, która niedawno odeszła z kapeli. Nie ukrywam, że było mi przykro, ale nie zmienia to faktu, że bawiłam się super! Jak zawsze na Butcher Babies – jest moc, jest energia, jest świetne show!
Tak jak na poprzednich koncertach BB, na których byłam, to Heidi rozkręciła imprezę! Ona zachęcała do zabawy, do circle pitu i do okrzyków. Zeszła do fanów, którzy odegrali circle pit wokół niej. Jest genialną frontmanką!
Wzruszyłam się, kiedy opowiadała o okolicznościach powstania piosenki Last December i powiedziała fanom, że uratowali jej życie poprzez swój support. Widać było jej oddanie dla fanów – nie tylko w tych słowach, ale również później, kiedy wyszła do stoiska z merchem i można było z nią zamienić kilka słów, zrobić zdjęcie czy zdobyć podpis.
Na pewno jeszcze nieraz pojadę na koncert Butcher Babies! Ponieważ – i tu powtórzę to, co napisałam przy okazji relacji z ich headlinerskiego giga w warszawskiej Hydrozagadce: Ten band jest po prostu zajebisty! Można być spokojnym o ich losy po odejściu Carli.
Gwiazda wieczoru – Cradle Of Filth
Fani Cradle Of Filth pewnie nie będą zachwyceni tym, co mam teraz do powiedzenia, ale ich koncert mi się nie podobał. To, że nie jestem fanką wokali Daniego, to raz. A dwa – zabrakło mi interakcji z publicznością. Byłam już na iluś tam koncertach i dla mnie ten konkretny ograniczał się właściwie tylko do odegrania utworów z setlisty i wyrażenia uznania dla supportów. Szkoda…
Nie podobało mi się także umiejscowienie koncertu w tym konkretnym klubie. Lokalizacja pozostawia wiele do życzenia, jeżeli nie przyjeżdża się samochodem, tylko komunikacją miejską. Ale biorąc pod uwagę show, jakie dali Butcher Babies – było warto!