Beartooth i While She Sleeps zagrali w Krakowie! [relacja]

0
164

W poniedziałek w klubie Studio w Krakowie zagrali Beartooth oraz While She Sleeps. Towarzyszyli im Lionheart i Deez Nuts.

Niestety – lub stety – nie powiem Wam, jak zaprezentowały się zespoły supportujące, ponieważ nie było mnie wtedy jeszcze w Studiu. Natomiast na Beartooth byłam od samego początku… i wywaliło mnie z butów!

Zespół zagrał takie hity, jak The Lines, Disease lub The In-Between, ale krakowska publiczność usłyszała także najnowsze Sunshine i Might Love Myself

Trzeba od razu powiedzieć jedno – Caleb Shomo to zwierzę sceniczne! Latający bez koszulki po scenie, walący banią i uwielbiający kontrolować publiczność. A ta jest mu posłuszna jak mało któremu frontmanowi, jakiego widziałam. Nie tylko zagrzewał publiczność do wspólnej zabawy, ale także podkreślał, że fani są dla zespołu niezwykle ważni. Jak sam powiedział: “Bez Was nie mamy nic!”. Zaznaczył, że band bardzo kocha swoich fanów, niezależnie od tego, kim są, kim chcą być, jak wyglądają, itd. 

Jeśli chodzi o publikę… Skandowania, darcia papy i świetnej zabawy nie było końca! Do tego crowdsurfing, Caleb wchodzący w tłum z gitarą, sam noszony przez falę fanów z powrotem na scenę… Sztos! Tak wygląda metalowy koncert i na takie gigi chce się chodzić!

Druga gwiazda – While She Sleeps

Nieco inaczej miałam z While She Sleeps… Zespół zagrał m.in.: Sleeps Society, Anti-Social lub Silence Speaks. Muzycy weszli na scenę na pełnej i od początku pokazali, że ich energia jest nie z tej ziemi i, że wiedzą, jak rozpętać piekło na sali. Tak trwał właściwie cały koncert z nielicznymi wyjątkami – między innymi wtedy, kiedy Lawrence zwracał się do publiczności. I o ile, oczywiście, tak powinien wyglądać koncert metalowy, o tyle tej interakcji z fanami było dla mnie za mało. Agresja, ogień i wpierdol od początku do końca, crowd surfing, headbanging… Tak wyglądają, a przynajmniej powinny wyglądać koncerty tego typu, jednak ja po pewnym czasie zaczęłam się nudzić.

Mimo że lubię While She Sleeps, to dla mnie Beartooth wypadli lepiej. Nie nudziłam się ani przez chwilę, wręcz przeciwnie! I to na Beartooth chętnie pójdę ponownie. Na WSS – trudno stwierdzić.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments