Jak ślepcy, skąpani przez słońce – Xiao Hong, „Opowieści znad rzeki Hulan”

0
190
Opowieści znad rzeki Hulan
fot. Błażej Groń

Jedna z najwybitniejszych pisarek chińskich, w swoich na wpół autobiograficznych Opowieściach znad rzeki Hulan, tworzy świat równie bezsensowny i nieszczęsny, jak rzeczywistość

Opowieści znad rzeki Hulan to w poły autobiograficzna powieść chińskiej pisarki Xiao Hong. Przedstawia ona małe miasteczko na północy Chin, z początku XX wieku, w którym właściwie nic się nie dzieje. Życie toczy się własnym, powolnym tempem, a największymi atrakcjami, są wszechobecne plotki, wypadki oraz okazjonalne uroczystości. Społeczność miasteczka niczym nie różni się od standardowej chińskiej wsi tamtego okresu. Przemoc domowa, szamańskie rytuały czy tradycyjna medycyna chińska stanowią w niej remedium na wszelkie problemy. Brak zaufania zaś wzbudzają zachodnie lekarstwa oraz zbytnia pewność siebie.

Stłamszona nadzieja – Xiao Hong

Xiao Hong (萧红), a właściwie Zhang Naiying (张乃莹), urodziła się w 1911 roku w miasteczku Hulan, niedaleko Harbinu. Pomimo bliskości dużego miasta, Hulan było miasteczkiem bardzo zaściankowym i konserwatywnym, co przysporzyło Xiao Hong wiele cierpienia w jej niedługim życiu. Dwukrotnie zmuszona była uciekać z domu, nie zgadzając się na aranżowane małżeństwo. W konsekwencji, została wypisana z rodzinnych rejestrów. Sytuacji pisarki nie poprawiały skomplikowane warunki polityczne, najpierw rewolucja, formowanie się republiki, a później wojna chińsko-japońska i okupacja. Prywatnie autorka również nie miała szczęścia. Jej życie miłosne, raz za razem przynosiło rozczarowania i cierpienie, skutkując poczuciem samotności. Xiao Hong tułała się po Chinach, bez grosza przy duszy, spełniając się jedynie w pisarstwie. Swoim nowatorskim stylem, spojrzeniem na świat oraz literaturę, a także autentyczności swoich prac zaskarbiła sobie uznanie w środowisku. Jej teksty doceniał sam Lu Xun, nazywany ojcem współczesnej literatury chińskiej. Stał się on mentorem i towarzyszem pisarki. Po wielu perypetiach, chorobach i podróżach, Xiao Hong zmarła w 1942 roku w okupowanym przez Japończyków Hong Kongu, do samego końca pisząc. Owocem tej pracy, u kresu życia są właśnie Opowieści znad rzeki Hulan.

Opowieści znad rzeki Hulan
Xiao Hong, Autor nieznany, Public domain, via Wikimedia Commons

Podwórze mojego domu było ponure i niegościnne

Opowieści… to powrót Xiao Hong w rodzinne strony, tuż przed śmiercią, kiedy to autorka świadoma jest niemożliwości fizycznego powrotu. W powieści opisuje swoje rodzinne środowisko z dziecięcej perspektywy. Oddaje doskonale charakter odległej północy Chin, gdzie czas niemal się zatrzymał. Stare zwyczaje nadal rządzą życiem mieszkańców, zamykając ich w niewielkim, szczelnym świecie. Pisarka przedstawia wszelkie cierpienia i okrucieństwo tego hermetycznego światka, jednak nie ocenia, ani nie potępia. Wyraża zrozumienie oraz współczucie dla tych, których moralność ukształtowała się właśnie w takim środowisku. Xiao Hong nie skupia się jednak tylko i wyłącznie na cierpieniach. Kreśli również wspomnienie czułości i beztroski, która towarzyszyła jej niekiedy w rodzinnych stronach. Opisując relację z dziadkiem, daje wyraz tęsknocie za takim rodzajem bliskości i bezpośredniości, której w późniejszym życiu jej niezwykle brakowało.

Mimo to, współcześnie Opowieści znad rzeki Hulan mogą stanowić pewną przestrogę. Bohaterowie książki bowiem, w pogoni za sensacją, chwilową rozrywką i w imię tradycji i wierzeń, stają się nieczuli na cierpienia innych. W surowym świecie, niemal każdy, mimo dobrej woli, w obliczu cierpienia drugiej osoby, spogląda jedynie przez palce, nie podejmując żadnego działania. Podobny trend dostrzec możemy w dzisiejszym, skupionym na chwilowej rozrywce świecie, w którym cierpienie staje się rozrywką. Współczucie zaś oznaką słabości.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments