„Wszyscy umarli” – trzecia część cyklu z inspektorem Redfernem Anny Rozenberg [recenzja]

0
160
Wszyscy umarli
taniaksiazka.pl/images/popups/44D/9788367176361.jpg

Wszyscy umarli to trzecia część serii o inspektorze Davidzie Redfernie autorstwa Anny Rozenberg. Historia, która obierze nieoczekiwany kierunek, nawet dla samego Redferna.

Kilka wątków

Inspektor Redfern bardzo chce odnaleźć swoją przyjaciółkę Martę. Tę, którą poznał w pierwszej części serii, gdy rodzice kobiety zostali zamordowani. Wtedy te dwójkę połączyła jakaś więź, choć trochę oboje od tego stronili. Gdy Marta zaginęła, David zrozumiał swoje uczucia i chętnie rzuciłby wszystko, by móc znów ją zobaczyć. David jest nawet gotów, by rzucić pracę w policji i oznajmia, że przechodzi na emeryturę. Jednak szybkie odejście z komendy nie jest mu najwyraźniej dane…

Stadnina w Pirbright

Nieopodal Woking, w małym mieście Pirbright dochodzi do morderstwa jednego z mieszkańców, który zajmował się hodowlą koni. Gdy Redfern bierze się za przesłuchanie sąsiadów i znajomych Kennetha O’Malleya – człowieka, o którym są podawane skrajne opinie. Jedni uważają go za brutala i awanturnika, drudzy z kolei za dobrego człowieka, aczkolwiek zamkniętego, który zdecydowanie bardziej woli towarzystwo zwierząt, aniżeli ludzi. Mimo wszystko wśród społeczności Pirbright pojawia się zdumienie związane z morderstwem, ponieważ Pirbright uchodzi za spokojne miasteczko. Niedługo potem okazuje się, że to wszystko to zmowa milczenia, a przesłuchiwane osoby są obojętne na los i znalezienie sprawcy.

W oczekiwaniu na kontynuację

Zakończenie trzeciej części jest jak do tej pory najmocniejsze spośród tych już wydanych, choć główny wątek ze stadniną należał do nudnych. Poprzednie części były o wiele bardziej interesujące, wciągające. Wszyscy umarli nie jest długą powieścią, a miałem wrażenie, jakbym czytał dwa razy dłuższą historię. Niemniej z niecierpliwością czekam na kontynuację serii z Davidem Redfernem, ponieważ ostatnie strony mocno zaplusowały w kontekście do całości lektury. Anna Rozenberg wiedziała, jak przytrzymać czytelnika, by ten nie mógł przestać myśleć o dalszej historii inspektora. Mam nadzieję, że nie będę musiał zbyt długo czekać na kolejną część.

Zachęcamy do przeczytania recenzji poprzedniej części z serii – Punkty zapalne.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments