Osoby wierzące nie powinny bać się złych duchów. Nie mają ku temu powodów.
Remigiusz Mróz uznawany jest za fenomen polskiej literatury. Prędkość, z jaką pisze swoje książki, porównywana jest ze światowej sławy Stephenem Kingiem. W końcu nadszedł czas, że ja również zechciałam przeczytać książkę Mroza i dzięki wydawnictwu Czwarta Strona chwyciłam po „Czarną Madonnę”.
Akcja rozpoczyna się tak naprawdę od zniknięcia Boeinga 747, który miał wylądować w Tel Awiwie, lecz gdzieś nad Morzem Śródziemnym utracono z owym samolotem kontakt. Jednym z pasażerów była narzeczona Filipa, która kierowała się na pielgrzymkę do Jerozolimy, gdzie znajduje się Bazylika Grobu Świętego. Nic nie wskazuje, że zniknięcie Boeinga 747 jest aktem terroru, a straż przybrzeżna nie odnajduje wraku, jednakże do kontroli lotów dociera co jakiś czas sygnał z transportera. Filip stara się wierzyć, że jego narzeczona nadal żyje i próbuje zrozumieć, co tak naprawdę stało się z samolotem.
„Czarna Madonna” już samym swoim tytułem sugeruje nam, że książka zawiera w sobie wątki religijne, a nawet egzorcystyczne, przez co całkowicie odbiega od reszty powieści Remigiusza Mroza. Niby miała straszyć i sprawiać, że na rękach miały jeżyć się włosy, lecz z mojej perspektywy tak nie było. Ogólnie wszystkie wątki opierające się o Stary i Nowy Testament oraz listy apostolskie sprawiają, że cała historia nie podchodzi pod jakąś fantastykę, a raczej pod filmy o egzorcyzmach, które absolutnie nigdy mnie nie straszyły.
Samą książkę czytało się dosyć przyjemnie, lecz nie ukrywam, że jednak czegoś mi w tym wszystkim brakowało. Na samym początku akcja biegła dosyć powolnym tempem. Nie było to zbyt motywujące do dalszego czytania, lecz fakt, że bardzo interesuję się tematyką egzorcyzmów sprawił, że czytałam dalej. Przyznam, że widać to, iż autor bardzo dobrze przygotował się do napisania tej książki i to dla niego wielki plus. Jednakże chyba trafiłam na słabszą książkę Remigiusza Mroza, bo niestety nie rozumiem, czemu tak dużo ludzi zachwyca się jego powieściami. Mam nadzieję, że będę miała okazję przeczytać jakąś inną jego książkę i zrozumiem ich fenomen.
