Pacjentka Alexa Michaelidesa to thriller psychologiczny, który czyta się z zapartym tchem. Starannie zaplanowana, a wręcz „uknuta” fabuła sprawi, że jeszcze długo po przeczytaniu będziecie zadawać sobie pytanie: „Jak to możliwe?”
Dlaczego pacjentka?
Alicia Berenson to uzdolniona malarka, która wraz ze swoim mężem Gabrielem Berensonem wiedzie spokojne i ułożone życie. Także ich małżeństwo wydaje się doskonałe, małżonkowie kochają się oraz darzą szacunkiem. Wszystko zmienia się, gdy pewnego dnia Alicia z zimną krwią oddaje pięć strzałów w głowę swojego męża. Od tego momentu Alicia nie jest w stanie wypowiedzieć ani jednego słowa. Jej milczenie powoduje, że sąd nie może poznać dokładnego przebiegu wydarzeń tamtej nocy. W tej sytuacji zostaje umieszczona w zamkniętym ośrodku psychiatrycznym – Grove z powodu ograniczonej poczytalności.
Po sześciu latach od makabrycznej nocy pracę w tym ośrodku rozpoczyna psychoterapeuta Theo Faber. Theo jest bardzo zaintrygowany całą sprawą dotyczącą pacjentki Berenson, a także nią samą. Jak możemy się domyślić, zostaje jej psychoterapeutą, usiłuje skłonić Alicię do mówienia. Chce nie tylko dowiedzieć się, co wydarzyło się tamtej pamiętnej nocy, ale również pragnie poznać swoją pacjentkę, jak wyglądało jej dzieciństwo oraz relacje z Gabrielem.
Wątek psychoanalizy Alicii
W książce oprócz rozwiązywania zagadki, mamy do czynienia także z psychologicznym aspektem. Theo przede wszystkim chce, aby Alicia otworzyła się przed nim i zaczęła o sobie opowiadać. Dlatego psychoterapeuta kontaktuje się z rodziną i przyjaciółmi Alicii, aby wypytać ich o swoją pacjentkę. Dzięki temu małemu „dochodzeniu” możemy lepiej poznać Alicię. Dowiadujemy się także, że jej życie nie było łatwe, obfitowało w traumatyczne dzieciństwo. Niektóre rozdziały w książce zawierają strony z pamiętnika Alicii, stanowią one retrospekcje wydarzeń z przed dnia morderstwa Gabriela.
Pacjentka – czy warto przeczytać?
Początkowo książka ta nie potrafiła mnie zaciekawić, było to spowodowane zbyt wolną akcją powieści. Dopiero po przeczytaniu kilku rozdziałów zaczęła budzić moje zainteresowanie. Jeżeli chodzi o sylwetki głównych bohaterów, to Michaelides świetnie ich scharakteryzował. Theo i Alicia pozornie różnią się od siebie, ale pod wieloma względami są do siebie podobni. Możemy to zauważyć w dalszych rozdziałach powieści. Najlepszą częścią Pacjentki jest bez wątpienia jej zakończenie, które zostawia czytelnika z konsternacją. Książka dała mi to, czego oczekuję od dobrych thrillerów, m.in. zakończenie, którego się nie spodziewałam, oraz że trzymała mnie w napięciu do samego końca.
Polecamy również: Kryminały skandynawskie, które warto przeczytać