„Nieobliczalna” – Magda Stachula [recenzja]

Wydaje się, że długoletnia przyjaźń to taka więź, której nie sposób zniszczyć, lecz co się stanie, jeśli do głosu dojdą uczucia? Czy życie u boku psychopaty jest usprawiedliwieniem dla zdrady i licznych kłamstw? Czy wina zawsze leży po jednej stronie?

Martwa kobieta przed blokiem na Ciepłej. Kim ona jest?

Martyna i Alicja to przyjaciółki z lat młodzieńczych. Pierwsza żyje w toksycznym związku, a druga jest samotną matką mającą obsesję na punkcie dorosłego już syna, Daniela. Mimo wieloletniej przyjaźni kobiety skrywają przed sobą pewne tajemnice…

Bohaterką książki jest także Adelina – młoda dziewczyna, półsierota, która opiekuje się chorującą na depresję matką. Co mają ze sobą wspólnego wyżej wymienieni bohaterowie? Okazuje się, że dużo więcej, niż z pozoru może się wydawać…

Ponadto przed blokiem znaleziono ciało martwej kobiety. Nie wiadomo, czy to morderstwo, wypadek, czy samobójstwo, ale okazuje się, że jest ktoś, kto widział, jak było naprawdę…

W mieście jest ktoś, kto zna prawdę

Zdrada, zazdrość,  zemsta, zakłamanie – kogo dotyczą i czym mogą się skończyć? Czy warto wymierzać sprawiedliwość na własną rękę? Kim jest i jak zginęła wyżej wspomniana kobieta? Tego dowiecie się z książki Nieobliczalna Magdy Stachuli.

Po niektórych kłamstwach nie można już wrócić na drogę prawdy

Nieobliczalna to powieść kryminalna, thriller z podgatunku domestic noir. Narracja jest prowadzona w pierwszej osobie liczby pojedynczej, z perspektywy kilku bohaterów. Książka składa się z licznych, choć krótkich rozdziałów zatytułowanych imieniem danej osoby. Napisana lekkim i łatwym w odbiorze językiem, dość potocznym. Bohaterowie są różnorodni i intrygujący, wzbudzający skrajne emocje. Fabuła ciekawa, choć mało oryginalna, ale jednak nieoczywista. Zakończenie dość niespodziewane, pozostawiające czytelnika w ciekawości, co wydarzy się dalej.

Co za koszmar! I najgorsze, że ja jestem jego częścią

Przyznam, ze akcja zaczęła się dość żmudnie – historia z początku kompletnie mnie nie wciągnęła ani nie zachęciła do poznania dalszych losów bohaterów. Przez pierwsze pół książki nie działo się nic nadzwyczajnego, prócz opisu ich codzienności. Dużo jest zbędnego, rozległego opisywania, wątków oraz rozmów, które nic nie wnoszą do całości. Lekturę mocno zdominował wątek romansu, przez co określiłabym ją mianem erotyka, a nie kryminału. Autorka bardzo i z dokładnością skupiła się na niemoralnym romansie bohaterów, który tym bardziej zniechęcał mnie do kontynuowania tej opowieści. Sam element kryminalny pojawił się dopiero bliżej końca historii i przez chwilę mnie zainteresował, ale zdecydowanie za krótko jak na 357 stronnicową powieść.

Coś zyskałyśmy, cos straciłyśmy

Autorka wplotła też wątki, które kompletnie nie pasowały do thrillera. Nie jestem pewna, jaki miały cel – czy miały czytelnika rozczulić czy nadać ciepła całej historii (co jednak gryzie się z gatunkiem). Całości brakuje więc dramatu, dreszczyku emocji i niespodziewanych zwrotów akcji. Po przeczytaniu zachęty na książce, jakoby Nieobliczalna była hipnotyzującym thrillerem, od którego nie sposób się oderwać miałam spore oczekiwania, ale niestety nie zostały one spełnione.

Do czego jeszcze może być zdolna? Zdradliwa, kłamliwa i nieobliczalna

Zagwostką jest tytuł, który można przypasować pod więcej, niż jedną bohaterkę. Nawet po przeczytaniu książki ciężko zadecydować do kogo najbardziej pasuje. Fajnym elementem było to, że autorka nierzadko zmylała czytelnika, co do osoby, która zginęła, naprowadzając na niewłaściwy trop.

Nieobliczalna

Powieść niestety nie jest wystarczająco wciągająca ani nie trzyma w napięciu, dlatego raczej nie zdecyduję się na jej ponowne przeczytanie. Jeśli lubicie lekkie i niewymagające historie, to książka spełni wasze oczekiwania, natomiast jeśli szukacie pełnego napięcia i emocji thrillera, to nie będzie to odpowiedni wybór.

Głodni? W takim razie koniecznie przeczytajcie recenzję letnich nowości w Fit Cake!