Kiedy władza staje się obsesją, moralność schodzi na dalszy plan… Tylko kto wyjdzie z tego cało?
Na oddział psychiatryczny trafia Paweł Janicki, syn wiceministra sprawiedliwości. Przyjmuje go psychiatrka Dorota Drecka. Okazuje się, że chłopak zamordował swoją narzeczoną i próbował popełnić samobójstwo. Twierdzi, że głosy w jego głowie kazały mu to zrobić… Jednak czy na pewno?
Czy młody Janicki mówi prawdę? A może jego zaburzenia psychiczne są zmyślone? Co ukrywa lekarz podejrzanego? Jaki ta sprawa będzie mieć wpływ na bydgoską prokurator Alicję Zakliczyńską, która zajmuje się tą sprawą i psychiatrkę Dorotę Drecką? Co łączy Dreckich ze starym Janickim? Co z tym wszystkim ma wspólnego rzeźbiarz z Pucka – Labuda? Do czego starego Janickiego doprowadzi obsesja na punkcie władzy?
(Nie)święta Trójca
Od razu spodobał mi się pomysł na tę powieść. Polityka, morderstwo, zaburzenia psychiczne… Trzy główne wątki, które w Prokuratorce są bardzo angażujące i umiejętnie poprowadzone. Szczególnie podobały mi się wszystkie sceny, w których była mowa o psychiatrii. Widać, że tę książkę napisał psychiatra – jest pełna wiedzy podanej w przystępny sposób. Dla kogoś, kto interesuje się zaburzeniami psychicznymi i – generalnie – psychiatrią, jest to duży plus!
O ile polityka nie jest czymś, co mnie szczególnie przyciąga do danej pozycji, o tyle tutaj została przedstawiona w interesujący sposób. Od początku widać motywy Janickiego i jego gierki – to, jak manipuluje ludźmi, jak mami ich obietnicami, jak wywraca ich życie do góry nogami. Dzięki temu Prokuratorka zyskuje i czyta się ją jeszcze chętniej.
Samo morderstwo nie zawsze jest w centrum wydarzeń. Autor niekiedy odchodzi od tej sprawy na rzecz pokazania życia Alicji, Doroty i ogólnie rodziny Dreckich lub przeszłości któregoś z bohaterów. To jest ważniejsze od samej kwestii tego, czy młody Janicki zabił, czy też nie.
Postacie z krwi i kości
Tutaj warto zaznaczyć, że nie mamy jednej linii czasowej. Klimarczyk, poza tym, co dzieje się w teraźniejszości, pokazuje czytelnikowi przeszłość Pawła Janickiego. To sprawia, że czytelnik wyrabia sobie osąd na jego temat, który… najpewniej się zmieni w obliczu finału tej powieści.
Jak już przy bohaterach jesteśmy… Są bardzo interesujący. To są postacie z krwi i kości – każda ma swoją historię i motywacje, z którymi można się zgadzać lub nie. Osobiście bardzo polubiłam Alicję i Dorotę, a także Krzysztofa, czyli partnera Alicji, natomiast drażnił mnie Zawodny. Nie do końca podobała mi się też relacja Doroty z ojcem – miałam wrażenie, że jest ona w jego cieniu. Ojca z kolei współczułam Pawłowi Janickiemu, chociaż sama jego postać może budzić mieszane uczucia – dalej nie wiem, czy mam go uznać za czarny charakter, czy nie…
Świetne pióro
Wszystko to pokazuje, jak dobry warsztat ma Maciej Klimarczyk. Aż trudno uwierzyć, że to jego druga książka! Wciąga czytelnika już od pierwszych stron. Od początku chce się poznać tę historię. Kibicuje się niektórym bohaterom, a innym nie. Czytelnik chce wiedzieć, jak to się zakończy i jaka jest prawda.
Udany thriller psychologiczny?
Interesuję się psychologią i uwielbiam thrillery, dlatego, kiedy widzę „thriller psychologiczny”, od razu jestem zaintrygowana. Tym bardziej, że thriller sam w sobie jest gatunkiem, w którym, moim zdaniem, trudno o coś ciekawego. Tutaj się udało. Prokuratorka jest interesująca i angażująca już od pierwszych stron. Jest to zasługa warsztatu autora oraz ciekawych pomysłów, które zostały umiejętnie zrealizowane. Ta książka jest pełna zaskakujących zwrotów akcji i aż do końca trzyma w napięciu. Zdecydowanie polecam!