Magda Stachula: Cieszę się, że mogę robić to co kocham [Wywiad]

0
867
Magda Stachula: Cieszę się
fot. Szara Reneta

Magda Stachula – autorka thrillerów w nurcie domestic-noir. W 2016 roku zadebiutowała bestsellerową powieścią Idealna, która zostanie zekranizowana. Jej kolejne powieści: Trzecia, W pułapce i Oszukana potwierdziły jej wyjątkowy kunszt literacki. Miałam przyjemność przepytać Panią Stachulę o kontynuację Idealnej Strach, który powraca, o najnowszą książkę Odnaleziona, o inspiracje, łączenie pisania z życiem rodzinnym, kolejne książki i o wiele innych rzeczy. Zapraszam!

Dlaczego zaczęła Pani pisać? Od czego to się zaczęło?

Wszystko zaczęło się na urlopie macierzyńskim. Pewnego dnia pomyślałam, że nadszedł czas, aby spróbować spełnić swoje marzenia. Od zawsze chciałam pisać, ale najpierw pochłonęły mnie studia, potem praca, dom, dziecko. I kiedy znalazłam się w takim momencie życia, gdy mogłam złapać oddech, spojrzeć na wszystko z dystansu i zastanowić się, co tak naprawdę chcę dalej robić, odpowiedź była oczywista: Chcę pisać. A potem weszłam na kamerę online, zainstalowaną na tramwaju, który jeździ po czeskiej Pradze i w moje głowie powstała historia, którą przedstawiłam wydawcom w postaci thrillera Idealna.

Dlaczego, po tych kilku latach, postanowiła Pani kontynuować losy Anity i jej męża z Idealnej?

Po raz pierwszy pomyślałam o tym kilka miesięcy po premierze Idealnej. Moja debiutancka książka została bardzo dobrze przyjęta i pojawiły się pytania o dalsze losy bohaterów. Rozważałam, czy to będzie wiarygodne, aby główną bohaterkę znów coś złego spotkało, na zasadzie „Piorun nie trafia dwa razy w to samo drzewo”, a nie chciałam pisać w innym gatunku niż thriller, choć takie sugestie też dostawałam. W końcu pomyślałam: A dlaczego nie? Przecież są osoby, które stale wpadają w te same problemy, przyciągają do siebie niewłaściwych ludzi, popełniają podobne błędy, a skoro tak bardzo moi Czytelnicy czekają na kontynuację losów Anity i Adama, dlaczego nie wyjść temu naprzeciw? I tak powstał Strach, który powraca, który zadedykowałam moim Czytelnikom, bo bez ich uwag, sugestii i wsparcia ta książka by nie powstała.

19 maja ukaże się Pani nowa powieść. Może Pani coś o niej więcej opowiedzieć – o czym będzie, albo jaki będzie mieć tytuł?

W maju ukaże się mój szósty thriller Odnaleziona, będzie to historia Leny, dziewczyny, która w przeszłości została zraniona, ale ona także zrobiła coś złego, dlatego uciekła z Polski i ukryła się w Kopenhadze. Jednak demony przeszłości nie dają o sobie zapomnieć i niespodziewanie pewnego dnia Lena zauważa, że jest obserwowana. Zdaje sobie sprawę, że jej godziny w Kopenhadze są policzone – została odnaleziona. Kim jest obserwator i czy Lenie uda się uciec, tego już nie zdradzę – zapraszam do lektury w maju. Nadmienię tylko, że o wcześniejszych losach bohaterów opowiada thriller Oszukana, ale Odnalezioną napisałam w taki sposób, aby można było ją czytać jako oddzielną historię.

fot. materiały prasowe

Pisze Pani książki z gatunku domestic noir. Skąd taki wybór?

Piszę książki takie, które sama chciałabym przeczytać. Gustuję w thrillerach psychologicznych w nurcie domestic noir i takie sama tworzę.

A co to znaczy – domestic noir? Mogłaby Pani ten termin wytłumaczyć naszym czytelnikom?

Termin stosunkowo młody, bo po raz pierwszy użyty w 2013 roku przez brytyjską pisarkę Juilę Crouch. Domestic (ang.) – związany z domem, noir (fr.) – mroczny, niepokojący – ten słowny duet poniekąd tłumaczy charakter thrillera określanego tym mianem. Akcja rozgrywa się najczęściej w domu – w miejscu, gdzie bohater, a najczęściej bohaterka powinna czuć się bezpiecznie, a właśnie tam czyha na nią największe zagrożenie, w postaci męża, przyjaciółki czy kogoś, kogo bohaterka bardzo dobrze zna i komu ufa, a zdecydowanie nie powinna. Są to powieści pisane o kobietach, dla kobiet i najczęściej przez kobiety, choć ostatnio coraz więcej panów także tworzy w tym gatunku.

W nurcie domestic noir charakterystyczna jest narracja pierwszoosobowa, która pozwala z napięciem śledzić każdy krok bohatera, więc mamy tu typowy wojeryzm, podglądactwo, które, co ciekawe, także samo jest motywem przewodnim książek w nurcie domestic noir – ja bardzo często do tego nawiązuję w moich thrillerach. Dzięki temu zabiegowi Czytelnik może poczuć się niemal jak bohater książki, dotyka mrocznej prawdy, podgląda, wchodzi do życia drugiego człowieka. Dodatkowo czas teraźniejszy użyty w narracji thrillerów w nurcie domestic noir sprawia, że Czytelnik czuje napięcie, które towarzyszy bohaterowi, dzięki temu głęboko wchodzi w jego  historię.

Myślała Pani o napisaniu czegoś w innym gatunku? Tak dla sprawdzenia się?

Tak. Nie tylko myślałam, ale właśnie to robię 🙂 Piszę książkę dla dzieci – co prawda będzie w moim stylu, czyli nie zabraknie napięcia i zwrotów akcji, ale nie ma obaw, nie będzie to mocny thriller. Raczej coś w stylu powieści detektywistycznej dla dzieci.

Skąd czerpie Pani pomysły na historie, na kreacje bohaterów i generalnie – na to, co znajdzie się w powieści?

Bywa różnie. Czasem zainspiruje mnie jakieś miejsce – tak było w przypadku Oszukanej: zobaczyłam piękne zakole Bugu, na trójstyku Polski, Białorusi i Ukrainy i pomyślałam, że tutaj położę trupa. Innym razem to jest jakaś osoba, słowo, rzecz, jak na przykład kamera na praskim tramwaju stała się inspiracją do napisania Idealnej, a zdarzyło się nawet, że inspiracją był sen. Pierwsza scena W pułapce przyśniła mi się i poszłam za tą historią.

Czy bohaterowie Pani utworów mają jakieś Pani cechy? A może są w 100% fikcyjne?

Moi bohaterowie to zazwyczaj zlepek kilku realny osób, kogoś wygląd, kogoś innego sposób bycia, zawód jeszcze innej osoby. Wiadomo, że gdzieś tam między wierszami jest też sporo mnie, ale nie zdradzę, w kim i kiedy najwięcej 🙂

Magda Stachula: Cieszę się
fot. Szara Reneta

Jacy twórcy Panią inspirują?

Mój ulubiony pisarz to Pierre Lemaitre – tworzy fenomenalne thrillery, uwielbiam jego twórczość.

Pani książki stały się bestsellerami, a debiutancka Idealna zostanie zekranizowana. Spodziewała się Pani takiego sukcesu?

Nie. Wysyłając Idealną do wydawnictwa marzyłam o tym, aby książkę ktoś przeczytał i zechciał wydać, a tu nagle po debiucie została bardzo dobrze przyjęta przez krytyków, czytelników i wskoczyła na listy bestsellerów. A teraz udało się sprzedać prawa do ekranizacji. Powstanie film w koprodukcji polsko-portugalskiej i już nie mogę się doczekać, kiedy ruszą zdjęcia i poznam obsadę. Nie znam jeszcze konkretnych dat, ale gdy tylko dotrą do mnie jakieś informacje od producentów, podzielę się nimi z moimi czytelnikami.

W jaki sposób spełnione marzenie – zostanie pisarką – zmieniło Pani życie?

Bardzo. Każdego dnia doceniam i cieszę się, że mogę robić to co kocham. Zachęcam wszystkich, aby podążali za swoimi marzeniami: zawsze jest za wcześnie, żeby rezygnować.

Idealna została ochrzczona „polską Dziewczyną z pociągu”, a Pani – „polską mistrzynią domestic noir”. Jakie ma Pani zdanie o tych porównaniach? Zgadza się Pani z nimi?

Idealna była pierwszym polskim thrillerem psychologicznym w nurcie domestic noir: wydawca chciał wskazać Czytelnikom, czego mogą się spodziewać po książce, dlatego porównał ją do Dziewczyny z pociągu– wtedy najbardziej znanego thrillera w nurcie domestic noir. Rozumiem to porównanie. Było to przyporządkowanie książki do konkretnej półki w księgarni, a najłatwiej zrobić to poprzez porównanie do sztandarowego utworu w tym gatunku. Oczywiście, jest kilka podobieństw charakterystycznych dla stylu domestic noir, jak czas teraźniejszy, narracja pierwszoosobowa, wojeryzm, bohaterka z problemami, ale to zupełnie inne historie. Zachęcam do przeczytania obu, aby wyrobić sobie na ten temat swoje zdanie.

Pisze Pani zarówno powieści, jak i opowiadania. Którą z tych form Pani woli?

Lubię obie formy, ale jeśli miałabym wybierać, to byłaby to powieść.

W jaki sposób przygotowuje się Pani do pisania? Przeprowadza Pani research czy pisze według tego, co podpowie Pani wyobraźnia?

Przygotowuję research, odwiedzam miejsca, w których toczy się akcja moich książek, czasami są to podróże wirtualne, zwłaszcza w obecnych czasach. Zaczynając pisać, znam moich bohaterów, mam ogólną wizję fabuły, ale nigdy nie znam zakończenia. Podążam za historią i moimi bohaterami.

Przeczytałam kiedyś o Pani takie zdanie: „Morduję do 15, a potem jestem mamą i żoną”. Czy dzielenie pisarstwa z życiem rodzinnym jest trudne?

Teraz, gdy dzieci są w domu na zdalnym nauczaniu nie jest to łatwe i trudniej jest mordować do 15, ale to może dobrze 😉 Obecnie najczęściej pracuję wieczorami albo wczesnym rankiem, kiedy wszyscy w domu śpią.

Co jest najlepsze w Pani pracy?

Elastyczność. Mogę pracować o dowolnej porze dnia i nocy, w dowolnym miejscu, bardzo to cenię i lubię.

A jest coś, czego Pani w swojej pracy nie lubi?

Raczej nie ma takiej rzeczy, lubię moją pracę. Może najmniej redakcję tekstu, ale jest ważna i potrzebna, więc z należytą starannością, bez szemrania ją wykonuję J

Odczuwa Pani presję przy wydawaniu kolejnych książek?

Nie, choć wiem, że jedna książka rocznie to dzisiaj rynkowe minimum. Większość autorów stara się przynajmniej raz w roku przygotować powieść dla swoich Czytelników, choć zdarzają się tacy, co publikują dużo częściej i tacy, którzy wydają książkę raz na kilka lat. Do tej pory wydawałam jedną książkę rocznie, ale mam w planach zwiększyć częstotliwość publikacji. Jednak nie nakładam sobie żadnych konkretnych dat, uda się napisać coś więcej, super. Dla mnie najważniejsze jest przygotowanie frapującego, trzymającego w napięciu thrillera, bez presji czasu i otoczenia.

Ma Pani jakieś rady dla początkujących pisarzy i pisarek?

Pisać, pisać i jeszcze raz pisać! Poza tym dużo czytać i nie poddawać się, jeśli z wydawnictwa przyjdzie odmowna odpowiedź. Może to nie ten czas, może nie ta książka, może nie ten wydawca, trzeba próbować dalej.

Pracuje Pani nad kolejną książką?

Tak. Równocześnie nad dwiema. Pierwsza to wspomniana powieść dla dzieci, a druga to kolejny thriller psychologiczny. Nie brakuje mi pomysłów, więc moi Czytelnicy mogą być spokojni, kolejne historie już powstają w mojej głowie.

Czego mogę Pani życzyć?

Myślę, że przede wszystkim zdrowia, bo to najważniejsze, a poza tym doskonalenia warsztatu literackiego i spełniania kolejnych marzeń.

To tego Pani życzę. Bardzo dziękuję za rozmowę 🙂

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments