„Koniec jest początkiem” – Chris Whitaker [recenzja]

0
109
fot. Beata Szwajdych
fot. Beata Szwajdych

Koniec jest początkiem to powieść, która w ostatnim czasie wzbudza dosyć duże zainteresowanie oraz niezwykle pozytywne reakcje na platformach społecznościowych i na portalach książkowych. Zachęcona falą pochlebnych opinii, postanowiłam sama sprawdzić, co kryje się za tym rozgłosem.

Czy mogę powiedzieć, że moje oczekiwania wobec tej książki zostały spełnione? Czy fabuła i wykreowani bohaterowie pozwoliły mi rozkoszować się opowiedzianą historią? Czy warto sięgnąć po tę pozycję? Bez wątpienia odpowiedź na każde z tych pytań brzmi trzykrotnie TAK! Ta publikacja nie tylko dostarcza niezapomnianych wrażeń literackich, ale także zapewnia głębokie zanurzenie w jej fikcyjnym świecie, gdzie emocje i napięcie splatają się w misternym tańcu. To lektura, która pozostawi trwały ślad w sercach Czytelników przez niezwykłe doznania, których nie sposób opisać w krótkiej recenzji. Tę przygodę trzeba przeżyć samemu!

Intrygująca mozaika literacka

Pierwszą wydaną w Polsce książkę spod pióra Chrisa Whitakera śmiało nazwałabym literacką mozaiką, łączącą różne gatunki. Ta intrygująca powieść przenosi nas w świat thrillera psychologicznego i kryminału, jednocześnie dotykając głębokiej sfery obyczajowej. Trzeba wziąć pod uwagę, że nie jest to mdła, cukierkowa historyjka, lecz duszna podróż, zaglądająca w najskrytsze zakamarki naszej moralności i często niekomfortowa dla sumienia. Autor po mistrzowsku konstruuje fabułę i manipuluje narastającym napięciem, nie dając Czytelnikowi się nudzić. Koniec jest początkiem wywołuje silne emocje i skutecznie wciąga w wir nieprzewidywalnych relacji między bohaterami. Muszę zaznaczyć, że to właśnie głównie wokół nich obraca się ta opowieść.

Kilka słów o fabule i bohaterach

Dutchess jest samozwańczą trzynastoletnią banitką. Niejako wykreśloną ze społeczeństwa, niepokorną, nie chcącą podporządkować się jego niesprawiedliwym zasadom. Choć jest jeszcze tak młoda, to życie mocno już ją poturbowało, nie oszczędzając cierpień i przeciwności. Na pierwszy rzut oka wydaje się być twarda, bezkompromisowa i nieprzewidywalna, jednak w środku skrywa ogromną miłość do swojego młodszego braciszka, kilkuletniego Robina. Właśnie on jest jedyną osobą, potrafiącą dotknąć strun serca dziecięcej, ale już stwardniałej duszy Dutchess. Matka tego przyrodniego rodzeństwa, Star, to kobieta dysfunkcyjna, która poddała się traumom młodości. Nie jest w stanie zadbać nawet o siebie, nie mówiąc już o dzieciach. To sprawiło, że Dutchess musiała od najwcześniejszych lat polegać przede wszystkim na sobie, radzić sobie w brutalnym świecie i stać się głową rodziny.

Cichym aniołem tego domostwa jest miejscowy komendant policji, a jednocześnie przyjaciel Star z młodości. Ich dziwna więź zakorzeniła się już w czasach dorastania, gdy kobieta musiała przetrwać niewyobrażalną tragedię. Vincent King będący w tym czasie jej chłopakiem, a jednocześnie przyjacielem Walka, odebrał życie jej siostrze. Teraz po trzydziestu latach wychodzi on z więzienia. Zdarza się kolejna tragedia… Czy to Vincent jest jej sprawcą? Losy wszystkich tych bohaterów są przesiąknięte smutkiem, a skomplikowane relacje między nimi zostają wspaniale ukazane na kartach tej wciągającej powieści.

Czy warto sięgnąć po tę książkę?

Koniec jest początkiem ma wiele wątków, w których początkowo można się nieco zagubić. Przez tę wielowątkowość i pierwotny chaos nie zachwyciłam się nią już od pierwszych stron. Wydarzenia wydawały się chaotyczne, wyrwane z kontekstu. Wraz z postępem fabuły zmieniłam jednak swoje zdanie o niej o sto osiemdziesiąt stopni, gdy wszystko zaczęło łączyć się w misterną i fenomenalną całość.  Pierwotnie płaskie, nieco kartonowe postacie z każdą stroną nabierały realnych kształtów. Tak jakby Autor z każdym zdaniem wdmuchiwał w nie powietrze, uzupełniał zmarszczki, wygładzał kanty. Choć nie obdarzyłam książki miłością od pierwszego akapitu, to rosła ona stopniowo i trwale, trwając już do samego końca. Ten zaskoczył mnie swoją nieprzewidywalnością i pozostawił nasyconą. Patrząc na ogół wrażeń jakich dostarczyła mi ta publikacja, śmiało mogę ją polecić miłośnikom dobrej lektury.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments