Tatuatorka, TikTokerka i piosenkarka – Inez Janiak-Molęcka – wydaje książkę – Bez strachu. Jaka jest siła marzeń i ile człowiek jest w stanie zaryzykować, aby dopiąć swego!
Bez strachu… jest historią o tym, jak Inez stała się czwartą i najmłodszą Polką, która ukończyła projekt Korony Maratonów Ziemi. Czyli przebiegła maratony na wszystkich siedmiu kontynentach, w tym na Antarktydzie. Lwią częścią tej książki stanowi historia o wyprawie Inez i jej męża, Daniela na Antarktydę. Jest też trochę o tym, jak TikTokerka zaczęła biegać i brać udział w maratonach i o innych jej sukcesach. Można zatem traktować tę książkę jako coś między autobiografią a książką motywacyjną. Jednak nie jest to żaden coaching, o czym powiem za chwilę.
Książka z TikToka
TikTok nie jest w naszym kraju brany na poważnie, a słowo „TikToker” budzi uśmiech politowania. Podobnie jak pisanie książek przez YouTuberów, TikTokerów i innych influencerów. Nie zmienia to faktu, że żadna książka nie powinna zostać skreślona, bo napisał ją „ktoś z Internetu”. Byłoby to krzywdzące – istnieje wiele książek napisanych przez ludzi z YouTube’a chociażby, które są warte uwagi. Większość książek pisanych przez influencerów jest ściśle związana z tym, czym zajmują się w swoich kanałach komunikacji. Bez strachu. Jaka jest siła marzeń i ile człowiek jest w stanie zaryzykować, aby dopiąć swego też w pewnym stopniu taka jest. Osoby, które obserwują Inez Janiak-Molęcką na TikToku wiedzą, że jest kontent jest oparty o to, czym się ona zajmuje – czyli o tatuowanie, muzykę i bieganie. I chociaż Bez strachu… jest głównie o bieganiu – a konkretniej o projekcie Korony Maratonów Ziemi, to jest tu sporo nawiązań do tatuaży lub śpiewania. I tu przechodzimy do tego, co mi w tej książce nie pasowało – styl pisania.
Opowieść koleżanki przy kawie
Bez strachu… jest pisana z perspektywy autorki, czyli mamy tu narrację pierwszoosobową, a historia jest pisana w formie opowieści. Trochę jakbyście siedzieli na kawie lub piwie ze znajomymi i ktoś opowiadałby Wam, co mu się przydarzyło. Przez to sposób opowiadania był bardzo chaotyczny – było dużo przeskoków z tematu na temat i to nieco wytrącało mnie z równowagi. Na żywo, kiedy z kimś rozmawiam lub słucham wywiadu z kimś, nie jest to kłopotliwe. Tutaj było. I nawet to, że Bez strachu… jest bardzo ciekawą książką, styl pisania odbiera jej urok.
Jak zmotywować innych do spełniania marzeń?
Nie można natomiast odebrać Inez, że swoimi osiągnięciami, opisanymi w swojej książce, potrafi zmotywować czytelnika. Myślę, że wielu biegaczy – albo tych, którzy dopiero zaczęli biegać, i ci z dłuższym stażem, znajdzie w niej coś inspirującego. Na przykład, kiedy poczyta o początkach Inez z bieganiem i maratonami, a później zobaczy 4 strony listy biegów, które ukończyła…
Ale to nie jest książka jedynie dla sportowców. Inez jest bardzo inspirującą i motywującą osobą, zwłaszcza kiedy opowiada o swoich początkach i o tym, jak jej życie się potoczyło. Każdy z nas ma jakieś, mniej lub bardziej szalone, marzenie – ta książka na pewno daje kopa motywującego i inspiruje do spełnienia ich. Warto też zaznaczyć, że to nie jest coachowa książka – to nie jest motywacja na zasadzie „Kim jesteś? Jesteś zwycięzcą!”. Kiedy poznajemy przeszkody, z jakimi zmagała się Inez i jej maż, żeby dotrzeć do Chile, a stamtąd – do Antarktydy, ile razy los rzucał im kłody pod nogi i ile razy jakoś udało im się dotrzeć do celu, zaczyna się wierzyć, że wszystko jest możliwe. I to jest właśnie siła tej książki!
Jeżeli więc nie przeszkadza Wam chaotyczny sposób opowiadania i szukacie książki motywującej, ale nie w typowym, coachingowym stylu – to warto sięgnąć po Bez strachu…!