Iga Karst zawodowo jest związana z PR-em, jednak od lat pisze książki. Jej najnowsza książka to Tamtej nocy w LA. Miałam okazję popytać autorkę właśnie o tę powieść, ale też o pisaniu, muzyce i nie tylko. Zapraszam!
Zacznę od nietypowego pytania – jaki jest Pani ulubiony film?
Ten, który pewnego dnia powstanie na podstawie jednej z moich książek. Oczywiście, na razie leży to tylko w sferze marzeń. Ale przecież marzenia czasem się spełniają… [śmiech]
Pytam, bo akcja Tamtej nocy w LA dzieje się w Hollywood. Skąd wziął się na pomysł na tę historię?
Jakiś czas temu moją uwagę przykuli polscy artyści, którzy na przestrzeni lat z większym lub mniejszym efektem próbowali zrobić karierę za granicą. Równocześnie zainteresowali mnie hollywoodzcy twórcy. Nie tylko aktorzy, ale też reżyserzy, kompozytorzy, producenci. Pod blaskiem sławy zawsze kryje się mozolna praca, wyrzeczenia, splątane ścieżki życia, zbiegi okoliczności, wykorzystane i niewykorzystane szanse, relacje z innymi ludźmi, talent, osobowość… Stąd pomysł na historię polskiej aktorki w Hollywood.
Co było najtrudniejsze w pisaniu tej książki?
W powieści motywy filmowe przeplatają się z wątkami muzycznymi. I to właśnie stworzenie tych ostatnich stanowiło największe wyzwanie. Zależało mi na tym, żeby napisać je w sposób przystępny do czytania, ale zarazem patrząc przez pryzmat zawodowego muzyka. Nie chodzi tylko o suchą wiedzę, ale też o doświadczenia i emocje. Nigdy zawodowo nie zajmowałam się muzyką, nigdy nie występowałam na scenie, więc musiałam sięgnąć po pomoc profesjonalistów. To był dla mnie bardzo ciekawy, inspirujący i owocny czas.
Czy, pisząc o muzyce w Tamtej nocy w LA, czerpała Pani ze swojego życia? W podziękowaniach pisze Pani o dorastaniu w domu pełnym muzyki…
Dzięki rodzicom muzyka towarzyszyła mi od najwcześniejszych lat. Zawsze była istotną częścią mojego życia. Pod tym względem Nina, główna bohaterka, jest do mnie bardzo podobna. Ale, pomimo tego tła, cała fabuła książki jest fikcyjna.
Zawsze chciała Pani pisać?
Zawsze. Od dziecka marzyłam, żeby zostać pisarką i szybko postawiłam to sobie za prawdziwy cel. Pierwsze opowiadania i powieści napisałam jeszcze w szkole podstawowej. To, czy nadają się do czytania, to już inna kwestia. [śmiech]
Zadebiutowała Pani w 2005 roku. Która z książek była dla Pani największym wyzwaniem?
Za każdym razem jest to ta następna, nad którą akurat pracuję. W każdej mojej powieści można odnaleźć jakiś przewodni motyw, który buduje jej klimat. Dla mnie książka to nie tylko akcja i bohaterowie, ale też wyjątkowy nastrój i świat do którego zabieram czytelników. Pisałam już między innymi o: orchideach, tajemnicach zabytków, malarstwie, a nawet o motocyklach. Jednym z największych wyzwań było dla mnie stworzenie kryminału Zapach prawdy. Założyłam sobie, że co prawda ma być to kryminał, gdzie przecież z definicji gatunku jest trup i jest śledztwo, ale jednocześnie chciałam, żeby książka ta była bardzo wakacyjna, z przyjemnym nastrojem, dobrymi emocjami i sympatycznymi bohaterami – takimi zwyczajnymi ludźmi z krwi i kości. Dzisiaj mogę powiedzieć, że chyba mi się to udało – po wydaniu tej powieści z radością przyjęłam recenzje, które podkreślały właśnie tę cechę Zapachu prawdy.
A czy zmienił się Pani proces pracy nad książką?
Proces pracy nad książką zmienia się regularnie. Związane jest to głównie z researchem do danej powieści. Samo pisanie tekstu, wbrew pozorom, nie jest najważniejszym etapem. Dla mnie najistotniejsze jest poszukiwanie inspiracji, zbieranie materiałów i układanie fabuły. Research może wyglądać bardzo różnie. Na przykład – pisząc Zapach prawdy, pozwoliłam, żeby kompletnie pochłonęła mnie orchidologia, czyli nauka o storczykach. Czytałam i oglądałam wszystko, co było związane z ich uprawą i historią. Wtedy właśnie natrafiłam na informację o Józefie Warszewiczu. Ten polski podróżnik i botanik przyczynił się do powstania słynnego dziewiętnastowiecznego albumu o storczykach – Reichenbachia: Orchids Illustrated and Described, który pojawia się w tej książce jako domniemany motyw zabójstwa. Ale przy tworzeniu treści sama wiedza to często za mało. Liczy się też doświadczenie. Dlatego w tamtym czasie moje okna były pełne najróżniejszych orchidei, nawet rzadkich gatunków. Łatwiej jest opisać na przykład zapach orchidei, kiedy miało się okazję naprawdę go poczuć. Bywa też tak, że własne doświadczenie również nie wystarcza i wtedy trzeba sięgnąć po pomoc profesjonalistów z danej dziedziny. Przy okazji pisania 299 korzystałam z pomocy fachowców zawodowo związanych z branżą motocyklową. Przy Tamtej nocy w LA były to osoby ze sceny muzycznej. Pisanie powieści tak mocno związanych z określonym środowiskiem to ogromna frajda, bo pozwala zajrzeć do świata często praktycznie niedostępnego dla ludzi spoza danego kręgu.
Gdyby mogła Pani zostać gwiazdą Hollywood, kim chciałaby Pani zostać?
Bycie gwiazdą wiąże się nie tylko z blaskami, ale też z cieniami sławy. Pytanie, czy aby na pewno blaski rekompensują cienie i czy w ogóle warto być taką gwiazdą?
Prywatnie po jaki gatunek – zarówno muzyczny, jak i książkowy Pani sięga?
Najłatwiej byłoby mi w tym momencie po prostu wymienić kilka gatunków: jazz, opera, klasyka rocka, romans, kryminał… Ale odpowiem trochę przewrotnie. Myślę, że niezależnie od tego, czy mamy do czynienia z literaturą, muzyką czy filmem, nie chodzi o gatunek, o szufladkę, w którą można upchać film, książkę czy piosenkę, ale o emocje i ten niepowtarzalny nastrój, o którym wspominałam wcześniej. Słucham i czytam to, co akurat pasuje do konkretnego etapu mojego życia. To, co w tym momencie najbardziej mnie inspiruje albo stanowi najlepsze tło codzienności. A teraz będzie jeszcze bardziej przewrotnie… Zdarza się, że w tym pędzącym świecie pełnym najróżniejszych bodźców, najlepszą, najcenniejszą muzyką, książką albo filmem jest cisza.
Czy ma Pani już pomysł na kolejną książkę? Może również coś w klimacie Hollywood?
Przepraszam, ale na razie zachowam to dla siebie. Od lat trzymam się zasady, że nie opowiadam o fabułach, które są na etapie powstawania. Umysł autora bywa przewrotny, więc dopóki nie postawię w tekście ostatniej kropki, wszystko w świecie takiej powieści może jeszcze się wydarzyć i zmienić.
Rozumiem 🙂 Chce Pani coś powiedzieć na koniec?
Zapraszam do kryminalnego świata Zapachu prawdy i Afrykańskiego klucza oraz pełnego muzyki i magii złotej ery Hollywood – Tamtej nocy w LA. Wszystkim Czytelnikom przesyłam serdecznie pozdrowienia!
Ja również Panią pozdrawiam. Dziękuję za rozmowę 🙂
Nazywam się Adriana Riley, mój mąż pokłócił się ze mną przez swoją kochankę i poprosił o rozwód, wszyscy wiemy, że żadna kobieta nie może znieść utraty męża i rodziny. Rozwiedliśmy się i po roku nie mogłam o nim zapomnieć, ponieważ tak bardzo go kochałam, widziałam post kobiety dzielącej się w Internecie zeznaniem o rzucającej zaklęcia, która sprowadziła dla niej męża i zjednoczyła jej rodzinę, a ma na imię Dr Ogundele, więc postanowiłem spróbować. Po 24 godzinach mój mąż zadzwonił do mnie i zaczął prosić o przebaczenie. a teraz żyję najlepszym życiem z rodziną, więc jeśli również potrzebujesz jego pomocy, skontaktuj się z nim przez WhatsApp lub Viber: +27638836445.
Były wzloty i upadki, ale byłem bardziej zdruzgotany, gdy mój narzeczony, z którym spotykamy się od 7 lat, powiedział, że powinniśmy zakończyć nasz związek. Zapytałam, co zrobiłam źle, ale on powiedział, że jest zmęczony, po kilku miesiącach rozłąki natknęłam się na świadectwo kobiety, która mówiła dobre rzeczy o doktorze Ilekhojie, który pomógł wielu ludziom przywrócić pokój i miłość w ich domu. Naprawdę kocham mojego mężczyznę i chcę go z powrotem w moim życiu, więc wyciągnąłem do niego rękę i wyjaśniłem, po kilku konsultacjach powiedziano mi, na czym polega problem i co zrobić, aby pogodzić się z moim mężczyzną. Zrobiłem wszystko, o co mnie prosił, a po zakończeniu rytuału pojednania mój narzeczony skontaktował się ze mną i między nami sytuacja się poprawiła. Jeśli potrzebujesz pomocy, skontaktuj się z dr Ilekhojie, a będziesz zadowolony z rezultatów. Whatsapp +2348147400259
MOJA HISTORIA.
Nazywam się Michelle Hall Spencer i rozwiodłam się z mężem, ponieważ mnie zdradzał, ale nadal go tak bardzo kocham, że szukałam pomocy i znalazłam dr Ogundele po kilku kłamcach w internecie. Dr Ogundele rzucił na mnie zaklęcie i w ciągu 24 godzin mój mąż wrócił do domu i poprosił mnie o wybaczenie, jest to bardzo potężne dla każdego, kto potrzebuje pomocy, aby skontaktować się z Dr Ogundele na WhatsApp i Telegram pod tym numerem: +27638836445. Jest uczciwym i potężnym człowiekiem. Wszędzie szukałem pomocy, w końcu pomógł mi tylko doktor Ogundele.
Dobry dzień! Nazywam się Martina Bonucci i to jest moja historia.. Po 3 latach rozbitego małżeństwa mój mąż zostawił mnie z trójką dzieci i moje życie legło w gruzach. Chciałem to wszystko zakończyć, prawie popełniłem samobójstwo, ponieważ byłem tak przygnębiony. Przez cały ten czas byłem tak emocjonalnie przygnębiony, a życie wydawało się bez sensu. Pewnego pamiętnego dnia, przeglądając internet, natknąłem się na kilka opinii o dr Udamie. Niektórzy zeznali, że przywrócił ich byłego, niektórzy zeznali, że przywraca macicę i leczy choroby za pomocą jego ziół. Bardziej interesowało mnie pojednanie z mężem, które dr Udama umożliwiło w 3 dni. Teraz mój mąż wrócił i od tamtej pory żyjemy szczęśliwie. Dziękuję. Tutaj zostawiam kontakt dla wszystkich. E-mail: udamaada@gmail.com Zadzwoń / Whatsapp: +27 65 897 8226
Dzień dobry, Samantha Grey:
Potrzebujesz pomocy, aby sprowadzić byłego chłopaka lub dziewczynę z powrotem, pomóc, aby twój mąż lub żona kochali cię samotnie? Skontaktuj się z dr Ogundele. Ten człowiek jest uczciwym rzucającym zaklęcia, który sprowadził mojego męża z powrotem w ciągu 24 godzin. Mój mąż zdradzał z inną kobietą i jego nastawienie się zmieniło, ale dr Ogundele sprowadził go dla mnie z powrotem. Skontaktuj się z nim przez WhatsApp, Telegram lub Viber Chat: +27638836445. Jego strona internetowa: (https://globalhelperman.wixsite.com/ogundeletempleofsolu) Zgodnie z obietnicą przywrócił mojego męża, a jego moce są nieszkodliwe.