Bezwzględność z krwi zbudować może metropolię, ale za chwałą w krok dąży upadek. Yan Lianke w mito-realistycznym świecie przedstawia traumę rozwijających się Chin.
Yan Lianke – najszczerszy kronikarz
Urodził się w 1958 roku, w ubogiej części prowincji Henan. Ze względu na kiepską sytuację finansową, aby zdobyć edukację, wstąpił do wojska, gdzie zajmował się pisaniem tekstów propagandowych. Po powrocie do życia cywilnego kontynuował pisanie, tym razem jednak opowiadań, powieści oraz esejów. W swojej twórczości Yan Lianke podejmuje najczęściej problemy chińskiej wsi. Tym, co wyróżnia go na tle innych autorów, jest stworzony przez niego, na potrzeby wielowarstwowej, pełnej sprzeczności rzeczywistości chińskiej styl, nazwany mito-realizmem. Polega on na osadzeniu historii w świecie realistycznym, z elementami mitologicznymi, nasączonymi symboliką. Niektóre jego książki zakazane są w Chinach ze względu na nacechowanie polityczne i krytykę działań władz komunistycznych. Mimo to, Yan Lianke jest uznanym autorem zarówno w kraju, jak i zagranicą, czego dowodem są zdobywane przez niego nagrody oraz nominacja do literackiej Nagrody Nobla.
Cień polityki otwarcia i rozwoju
Kroniki Eksplozji opowiadają historię małej, górskiej wioski, która pod wodzą sołtysa Kong Minglianga w zawrotnym tempie przemienia się w gigantyczną metropolię. Rozwój wsi okupiony jest jednak moralną degradacją mieszkańców Eksplozji. Tradycje zanikają, zaś korupcja i oszustwa kwitną w najlepsze. Władza i pieniądze przejmują kontrolę nad rodziną sołtysa, niszcząc ją od środka. Z czasem prowadzi to do coraz większych komplikacji i zwrotów w życiu bohaterów. Wszechobecne spiski, długo skrywane urazy i nieustanne dążenie do władzy trzyma czytelnika w ciągłym napięciu. Na końcu zaś w punkcie kulminacyjnym rozwiązuje wszystkie wątki. Pozostawia w poczuciu pustki, zdezorientowania i zagubienia pomiędzy rzeczywistością a fikcją.
Megalopolis zbudowane na krwi
Yan Lianke w Kronikach Eksplozji symbolicznie przedstawia wielką rewolucję gospodarczą w Chinach. W swoim charakterystycznym stylu krytykuje bezwzględną pogoń za pieniądzem i władzą. Obsceniczne opisy działań bohaterów pokazują brutalność i bezduszność chińskiego systemu. Autor pokazuje też, jak absolutna jest władza urzędników i ich wpływ na życie zwykłych szarych obywateli. Manifestuje się ona nawet w pogodzie i florze Eksplozji, zależnej od nastroju władz. Kroniki Eksplozji to pełna absurdu i czarnego humoru krytyka ślepego dążenia do rozwoju kosztem ludzi, tradycji i moralności. Czyni to z książki uniwersalną naukę dla każdego z nas, umieszczonego w kapitalistycznej rzeczywistości, w której bezwzględność bywa cechą pożądaną, a relacje z przyrodą i innymi ludźmi przestają mieć znaczenie.