Poznaj Skin Harmony, czyli domowe SPA dla cery od FaceBoom!

0
356

My kobiety kochamy dbać o siebie. Masaże czy zabiegi pielęgnacyjne to przyjemne rytuały, jednak przez codzienne obowiązki często nie mamy na nie czasu. Tutaj z pomocą przychodzi nasza ulubiona marka FaceBoom  z nową serią Skin Harmony, która w łatwy, szybki i bardzo przyjemny sposób zrelaksuje twoją skórę i zmysły, a także zapewni maksymalną przyjemność zmęczonej i odwodnionej cerze.

Dla kogo przeznaczona jest linia Skin Harmony?

Skin Harmony to wyjątkowa seria 6 wegańskich kosmetyków zainspirowana zasadą harmonii między umysłem, duszą i ciałem. Stworzona do holistycznej pielęgnacji twarzy i rozpieszczania zmysłów, aby poprawić nastrój, a zarazem przywrócić równowagę i zdrowy wygląd skóry. Dedykowana jest głównie cerze odwodnionej, suchej i mieszanej z oznakami podrażnienia oraz zmęczenia.

Fot. Diana Łętocha

BEZCENNY RATOWNIK

czyli rozpieszczający krem pod oczy

Bezcenny ratownik posiada 98% naturalnych składników, jak: ekstrakt z guarany, kofeina, naturalna perła, wyciąg z wąkroty azjatyckiej. Jego zadaniem jest poprawa poziomu nawilżenia, zmniejszenie opuchlizny oraz reaktywności skóry, a także rozjaśnienie cieni pod oczami.

Fot. Diana Łętocha

Wiele z nas boryka się z problemem sińców pod oczami – ja również, tym bardziej, ze mam bladą cerę i są one widoczne. Krem oczywiście nie niweluje ich, ale zauważalnie i odczuwalnie opiekuje się tym obszarem. Po regularnym stosowaniu zauważyłam, że skóra w tej okolicy faktycznie jest też bardziej miękka, sprężysta, nawilżona i odżywiona. Jest również leciutko napięta, a podczas aplikowania korektora mam wrażenie, że lepiej się trzyma na kremie i nie widać grudek czy smug. Krem delikatnie, acz wyczuwalnie pachnie wanilią (jak większość kosmetyków tej serii). Ma półpłynną, jedwabistą konsystencję, przypominającą krem nawilżający. Łatwo się rozsmarowuje i w moment wnika w skórę. Jest dość wydajny.

CZARUJĄCY ADORATOR

czyli rozpieszczająco-nawilżający krem do twarzy na dzień i na noc

Krem zawiera aż 98% składników pochodzenia naturalnego, w tym składniki aktywne: abisyński, ekstrakt z Ashwagandhy, olej konopny, ektoina. Ma na celu przywrócenie nadwrażliwej skórze równowagi, ujędrnienie i ukojenie. Dodatkowo zawarty w nim ekstrakt z Ashwagandhyto to naturalny adaptogen, który redukuje stres i odpręża skórę, a także działa przeciwstarzeniowo.

Fot. Diana Łętocha

Ten krem jest idealny dla mojej cery. Zauważalnie ją nawilża, a wszelkie objawy suchej skóry, takie jak skórki czy szorstkość – dosłownie zniknęły. Skóra w dotyku jest przyjemna, jednolita i gładka. Jest wyraźnie odżywiona i nabrała zdrowego wyglądu. Nie jest poszarzała, nie wygląda na zmęczoną, a wręcz na wypoczętą. Lekko napięta, ujędrniona i ukojona. Daje wrażenie odświeżenia, zupełnie  jakbym nakładała maseczkę na twarz. Skóra odzyskuje swój naturalny blask. Krem ma lekko gęstą, przyjemną formułę, coś między typowym kremem a musem. Momentalnie wnika w skórę. Jest delikatny i łagodny oraz ma uzależniający, słodki zapach.

NASTROJOWY CASANOVA

czyli rozpieszczające mleczko tonizujące do twarzy

Nasz Casanova zawiera 98% naturalnych składników, a są to: komórki macierzyste z krzewu motyli, fitoskwalan, ekstrakt z Ashwagandhy. To kosmetyk stworzony do odświeżania, tonizowania i rewitalizowania cery. Ponadto zawarte w nim składniki nawilżają i wygładzają skórę i przywracają jej zdrowy balans.

Fot. Diana Łętocha

Idealnie tonizuje skórę. Jest przy tym delikatny i nie wysusza jej, a wręcz przeciwnie – dodatkowo nawilża. Po zastosowaniu cera jest odświeżona, promienna i bardzo gładka. Mleczko redukuje też drobne zaczerwienienia na twarzy. Fajne dopełnienie pielęgnacji. Posiada łatwy w użyciu aplikator, który dawkuje odpowiednią ilość produktu. Można bezpośrednio psikać go na twarz, jednak ja wolę najpierw użyć go na dłonie. Ma półpłynną, mleczną formułę, łatwą do aplikacji na twarz oraz intensywny, słodki zapach wanilii. Po zastosowaniu od razu poprawia się humor.

OPIEKUŃCZY DONŻUAN

czyli rozpieszczające serum olejkowe do twarzy

Olejkowe serum zawiera 98% naturalnego składu, a jest to: olej bawełniany, olej konopny, olej z orzechów brazylijskich, wyciąg z porcelanowego kwiatu. Regeneruje, wygładza, odżywia i zmniejsza reaktywność skóry, przez co odzyskuje ona równowagę i zdrowy wygląd. Można go stosować samodzielnie zamiast kremu lub mieszając go z nim.

Fot. Diana Łętocha

Serum to mój zdecydowany ulubieniec tej serii. Uważam, że to eliksir urody zaklęty w małej, niepozornej buteleczce albo zastrzyk witamin dla zmęczonej, suchej skóry.  Po zastosowaniu cera natychmiast wygląda zdrowiej i dosłownie promienieje. Jest odżywiona, rozświetlona, nawilżona, delikatnie natłuszczona i zregenerowana. Zauważyłam również ujednolicenie kolorytu i efekt ujędrnienia. Stosowałam zamiennie – czasem sam kosmetyk a czasem w połączeniu z kremem z tej linii. Oba patenty sprawdzają się równie dobrze. Olejek ma płynną formę, a dozownik dawkuje idealną, jednorazową porcję na twarz i dekolt. Nie jest tak ciężki jak typowe olejki; łatwo się rozprowadza i szybko wnika w skórę, nie pozostawiając tłustego filmu. Delikatnie ją rozgrzewa i jednocześnie odpręża. Efekty są natychmiastowe – to definitywnie mój must have. Wydajny i poręczny, o zniewalającym, waniliowo-karmelowym zapachu.

CUDOWNY WYBRANEK

czyli rozpieszczający olejek do demakijażu

Ten cudowny olejek też zawiera 98% naturalnych składników, takich jak: olej ze słodkich migdałów, fitoskwalan oliwkowy, witamina E. Jest stworzony do łagodnego oczyszczania – usuwa makijaż oraz wszelkie zanieczyszczenia. Wygładza oraz zmniejsza reaktywność skóry, dzięki czemu odzyskuje równowagę i promienny wygląd.

Fot. Diana Łętocha

Przyznam, że olejkiem jestem bardzo mile zaskoczona. Najczęściej w pielęgnacji wybieram mleczko do demakijażu, ponieważ było dla mnie najwygodniejsze i najłagodniejsze. Po zastosowaniu olejku z tej serii zmieniłam zdanie. Do tej pory olejki czy masła niespecjalnie się u mnie sprawdzały. Owszem, zmywały makijaż, ale zawsze wymagał jeszcze poprawy – w przypadku demakijażu oczu (tusz i eyeliner) po prostu sobie nie radziły. Ten olejek jest dla mnie ogromnym zaskoczeniem, bo usuwa dosłownie każdy kosmetyk. Podkład, korektor, bronzer, róż, tusz do rzęs, tusz do brwi, kredkę do oczu, eyeliner, rozświetlacz – wszystko. Nawet szminki zastygające! Jestem naprawdę zadowolona z efektów i nie muszę nawet ,,poprawiać’’ mleczkiem czy tonikiem. On skutecznie roztapia powyższe kosmetyki i usuwa wszelki brud ze skóry.

Jak na olejek przystało, konsystencja jest płynna i tłustawa. Bardzo łatwo i przyjemnie rozprowadza się po twarzy, tworząc oleisty film, który szybko rozprawia się z brudem. Wystarczy chwilka masowania i skóra nie dość, że jest czysta, to jeszcze zrelaksowana i wypoczęta, jak po masażu. Wizualnie jest też odżywiona i jakby zdrowsza, z ujednoliconym kolorytem. Oczywiście, na tym pielęgnacja wieczorna się nie kończy, ale na upartego -mogłaby. Olejek bardzo łatwo usunąć z twarzy za pomocą strumienia wody lub nasączonego wacika, a efekt i tak się utrzymuje. Bardzo przyjemnie pachnie tą wanilią – delikatnie, nie nachalnie.

NIEZRÓWNANA FAWORYTKA

czyli rozpieszczająca kolekcja maseczek

W skład obu maseczek wchodzi 97% naturalnych składników, a są to: olej kukui, ekstrakt z wąkroty azjatyckiej, ekstrakt z drzewa Moringa, ekstrakt z Ashwagandha, kwas hialuronowy, ekstrakt z guarany. Ten duet zatroszczy się o twoją skórę zgodnie z jej dobowym rytmem. Pierwsza, Na Dzień Dobry przeznaczona jest do porannej pielęgnacji – nawilży i doda skórze energii, przygotowując ją na ekscytujący dzień. Druga, Na Dobranoc przygotuje twoją skórę do snu, aby obudziła się odżywiona i wygładzona.

Fot. Diana Łętocha

Czym jest domowe Spa bez maseczki? I to nie jednej, a dwóch, bo na dzień i na noc! Nie bez powodu są rozgraniczone na dwie pory dnia, ponieważ każda z nich ma inne zadanie do wykonania. Maseczka na dzień faktycznie nawilża skórę i dodaje jej zdrowego blasku. Cera wygląda na wypoczętą, jej koloryt jest ujednolicony, a ponadto jest przyjemna i gładka w dotyku.  Formuła jest płynna i lepka, tworząc na twarzy cienką warstwę w kolorze toffi. Jest bardzo łatwa w aplikacji – wystarczy po prostu nałożyć na skórę i zmyć po 10 minutach. Idealnie sprawdzi się przed porannym makijażem.

Fot. Diana Łętocha

Maseczka na noc zauważalnie odżywia, koi i wygładza skórę. Konsystencja przypomina krem – jest delikatna, gęsta i biała, zdecydowanie grubsza od  niż ta przeznaczona na dzień. Jest jednak równie łatwa i przyjemna w aplikacji, jednak w przeciwieństwie do pierwszej – tej nie spłukujemy z twarzy, tylko zostawiamy do wchłonięcia. Obie mają ten sam lekko słodki i przyjemny zapach. Skóra po obu wygląda naprawdę ładnie i naturalnie, są bardzo łagodne i lekkie.

SKIN HARMONY – podsumowanie

Przyznam szczerze, że Skin Harmony jest zdecydowanie moją ulubioną serią z wszystkich dotychczasowych. Idealnie sprawdziła się u mojej suchej cery, która dzięki regularnemu stosowaniu tych kosmetyków stała się promienna i wizualnie zdrowsza, a wszelka suchość czy skórki  zniknęły i jak dotąd nie wróciły. Ich stosowanie to naprawdę czysta przyjemność – zarówno dla buzi, która zauważalnie odżyła i się zregenerowała, jak i dla zmysłu węchu, bo ten słodki zapach jest według mnie nieziemski. Słodki, ale nie mdlący, a kuszący i delikatny. Pielęgnacja poranna jak i wieczorna w niczym nie odbiega od tradycyjnego Spa – wmasowanie i wklepywanie tych lekkich produktów ma w sobie coś magicznego; uspakającego, jednocześnie relaksującego, a oleista konsystencja przyjemnie rozgrzewa i redukuje napiętą skórę. Dzień zaczynałam jak i kończyłam błogim nastrojem.

Zrób sobie domowe SPA ze Skin Harmony

Skin Harmony to naprawdę świetne kosmetyki do pielęgnacji twarzy dostępne dla każdego, kto pragnie podarować swojej skórze wyjątkowo przyjemne doznania. Wszystkie produkty znajdują się na stronie bodyboom.pl. Szczerze polecam.


Jeśli chcesz dostarczyć sobie maksimum przyjemności, koniecznie przeczytaj artykuł o pysznościach, jakie aktualnie oferuje fit cukiernia Fit Cake!

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments