Obecny czas nie sprzyja pięknej cerze – brak słońca, chłodne i suche powietrze to tylko niektóre czynniki pogarszające jej stan. Do tego wypryski, nadmiar sebum… O nie, nie tym razem! FaceBoom ma dla nas Seboom – nową serię kosmetyków do pielęgnacji skóry twarzy!
Pielęgnacja – ważna sprawa!
Twarz to nasza wizytówka – należy jej więc poświęcić maksimum uwagi i to nie tylko jesienią czy zimą, ale przez cały rok. Obecny sezon jest jednak najbardziej wymagający, dlatego FaceBoom ma dla nas cały zestaw kosmetyków przeznaczonych dla cery tłustej, mieszanej i problematycznej. To 10 produktów do używania zarówno za dnia, jak i na noc. W skład serii wchodzą: peeling wygładzający, żel-mleczko do demakijażu, woda micelarna, żel do mycia twarzy, maseczka, krem na dzień, krem na noc, tonik, serum oraz punktowy lotion. W skrócie – to wszystko, co potrzebne do dogłębnej, całodziennej pielęgnacji.
Nadzwyczajny przyjaciel – peeling kwasowy
O peelingu wszyscy słyszeliśmy, ale peeling kwasowy to już nie to samo i zapewne mało która z was używa go na co dzień (jeśli w ogóle). Otóż ten naturalny (w 95%) produkt ma na celu wygładzenie twojej twarzy, przywrócenie jej świeżości, rozjaśnienie przebarwień posłonecznych i potrądzikowych, a także oczyszczenie skóry z zaskórników – i to w zaledwie 10 minut! Ten mini eliksir zawiera mix kwasów AHA (kwas cytrynowy, mlekowy i glikolowy), BHA (salicynowy) i PHA (glukonolakton) oraz trehalozę, które w mig naprawią twoją cerę.
Produkt zawierający bezbarwną ciecz zamknięty jest w praktycznej buteleczce z wygodną pipetką, dzięki której odmierza idealną ilość. Gdy nałożyłam go wieczorem na skórę twarzy, poczułam mrowienie, a nawet leciutkie pieczenie, jednak to normalny objaw – w końcu to kwas. Pozostawiłam go na 10 minut, po czym zmyłam i – twarz jak nowa! Buzia zrobiła się wizualnie gładsza, jak po zabiegu, a na dodatek wygląda świeżo i promieniście. To bardzo fajny produkt, ale musicie pamiętać o 2 rzeczach, decydując się na którykolwiek kosmetyk z kwasami: po pierwsze najpierw zróbcie próbę uczuleniową, a po drugie należy stosować filtry ochronne lub kremy z takimi filtrami. W przeciwnym razie możecie nabawić się przebarwień, a tego chyba nikt z nas by nie chciał.
Sumienny asystent – żel mleczko do demakijażu
Ten produkt jest aż w 99% naturalny i powstał po to, aby nie tylko oczyścić twoją skórę z makijażu, ale i by przywrócić jej naturalną równowagę i świeżość na co dzień. Jego podstawę stanowią oleje: z nasion chia, słodkich migdałów i maruli.
Konsystencja kosmetyku jest żelowa i nieco tłusta – czyli ani to żel, ani mleczko, ani mydło. Taki misz masz, ale bardzo praktyczny i skuteczny. W szybki i prosty sposób usunęłam nawet ciężki i mocny makeup (a uwierz – jako modelka makijażowa mam z tym zawsze nie lada problem), mając jednocześnie natłuszczoną i nawilżoną twarz.
Czujna asystentka – woda micelarna
Kolejny, w 99% naturalny niezbędnik w twojej łazience. Otóż ta woda micelarna może być stosowana w celu demakijażu, ale nie tylko. Możesz jej użyć po prostu w celu odświeżenia lub doczyszczenia resztek pozostałych po usuniętym makijażu. W składzie znajduje się: niacynamid, kombucha, woda cytrynowa i ekstrakt z trawy cytrynowej.
Woda micelarna ma delikatny, cytrusowy zapach i jest naprawdę bardzo wydajna. Dokładnie usuwa makijaż oraz resztki, nie pozostawiając smug ani śladów. Jest lekka, delikatna i przyjemnie odświeża cerę. Nie powoduje u mnie zaczerwienień ani podrażnień.
Niezawodny pomocnik – żel do mycia twarzy
Nie myj twarzy mydłem – to może ją tylko wysuszyć bądź podrażnić. Zamiast tego sięgnij po wygodny żel, który skutecznie oczyści twoją skórę z wszelkich zanieczyszczeń, odświeży ją i nie obciąży. W 98% składzie znajduje się: woda cytrynowa, betaina i kwas salicylowy.
Jest bardzo wygodny w użyciu – wystarczy niewielka ilość, by w mig uporał się z wszelkim brudem i dodał ulgi twojej skórze. Ma przyjemną, półpłynną konsystencję i neutralny zapach. Jest delikatny i nie podrażnia. Możesz stosować go rano i wieczorem.
Misterna zbawicielka – maseczka do twarzy
To chyba jeden z naszych ulubionych rytuałów, prawda kobietki? Kąpiel z pianą, świeczki, muzyka i maseczka na twarz, dzięki której nasza skóra odżyje i nabierze blasku. Ta od Faceboom dodatkowo poprawi wygląd i kondycję skóry, oczyści z nadmiaru serum i jak cała seria, przywróci jej naturalną równowagę i świeżość. W jej naturalnym wnętrzu (98%) znajduje się: glukonolakton, tlenek cynku, kom bucha i ekstrakt z trawy cytrynowej.
Ta maseczka jest naprawdę bardzo przydatna. Ma przyjemny, słodki zapach i zielony kolor, ale – nie barwi. Aplikacja jest bardzo łatwa; maskę bez problemu rozsmarowuje się po twarzy. Ma konsystencję musu i szybko zastyga. Bez problemu się zmywa, nie zostawiając śladów czy tzw. skorupy. Skóra po niej jest miękka, gładka i odżywiona, a niedoskonałości są zmatowione i mniej widoczne. Lekka, nie zapychająca porów, łagodna dla cery.
Poranny dobrodziej – krem na dzień
Krem również ma znaczenie w pielęgnacji. Najlepiej wybrać taki, który nie zaszkodzi twojej nieidealnej cerze, a wręcz dodatkowo jej pomoże. Poranny dobrodziej nawilży i zmatuje twoją cerę, dając efekt świeżej i zdrowszej buzi. W swoim bogatym składzie (98%) posiada: proszek bambusowy, kombuchę, ekstrakt z zielonej herbaty, niacynamid, betainę, prebiotyki oraz probiotyki.
Kremik ma lekką formułę, dzięki czemu łatwo i wygodnie rozprowadza się po buzi. Ma przyjemny, lekki zapach i w mig wchłania się w skórę. Pasuje pod makijaż, ponieważ go nie zważy. Świetny na co dzień. Nie zapycha, ani nie podrażnia.
Wieczorny magik – krem na noc
Wieczorem zadbaj o twarz nakładając mikrozłuszczający krem z dwuprocentowym kompleksem kwasów. Produkt ten zadba o stan twojej cery, usuwając z niej zbędne zaskórniki i zmniejszy ilość rozszerzonych porów. Ponadto nawilży i poprawi jej koloryt. W swoim wnętrzu (97%) skrywa bogactwo kwasów: iha (kwas kaprilowo-salicylowy, aha ( kwas migdałowy i szikimowy), pha (laktobionowy) oraz skwalan.
Krem przeznaczony do wieczornej pielęgnacji ma podobną konsystencję jak krem na dzień z serii Faceboom, jednak nieco różni się działaniem. Otóż ten zadziała mocniej i skuteczniej, jeśli chodzi o niedoskonałości, a to dzięki kwasom w swoim składzie. Należy jednak pamiętać, że ze względu na kwasy i mikrozłuszczanie kremu nie można go stosować codziennie, a z przerwami 2-3 razy w tygodniu. W przypadku stosowania codziennie – po 3-4 dniach stosowania należy przerwać używanie na tydzień.
Krem ten delikatnie złuszcza, a jednocześnie nawilża, więc skóra po nim jest miękka, gładka i wyraźnie odświeżona. Wygląda zdrowiej i promienniej.
Dopieszczający pomagier – tonik w żelu
Tonik również jest podstawowym elementem pielęgnacji, a w formie żelu jest równie wygodny. Ma działanie tonizujące i odświeżające, a także dba o mikrobrom skóry. W składzie (98%) znajdują się: probiotyki i prebiotyki, ekstrakt z trawy cytrynowej, niacynamid, kom bucha, woda cytrynowa, betaina i kwas hialuronowy.
Fajny kosmetyk przy codziennej pielęgnacji. Tonik w żelu ma galaretowatą konsystencję, która łatwo się rozprowadza i daje efekt natychmiastowego odświeżenia. Przyjemnie odświeża i poprawia wygląd cery.
Sekretny pomocnik – punktowy lotion na niedoskonałości
A teraz coś ciekawego, co koniecznie powinno znaleźć się w twojej kosmetyczce. Ten malutki, niepozorny słoiczek może nieraz uratować ci skórę! Szczególnie, gdy pojawił się na niej nieproszony gość… To w ciągu nocy pomoże mu cię opuścić! Do tego jeszcze oczyści, złuszczy i przyśpieszy regenerację twojej skóry. W jego składzie (94%) znajduje się: tlenek cynku, olejek z drzewa herbacianego i kwas salicylowy).
To bardzo ciekawy produkt – wystarczy zanurzyć patyczek i przyłożyć do wyprysku. Przez noc produkt wchłonie się w skórę a wraz z nim – również nieproszonego gościa. Na drugi dzień widać poprawę – co prawda, niedoskonałość nie znika całkowicie, w bajki nie wierzymy, ale – jest wyraźnie zmniejszony, wysuszony i mniej denerwujący. Ma dwie warstwy które są widoczne (stała, zielona na dole oraz przezroczysta na górze) i jest to naturalny stan lotionu, więc nie należy go wstrząsać przed użyciem.
Dyskretny wybawiciel – serum z korygującym pigmentem
Przedstawiam wam serum, które nie dość, że odświeży i pomoże wam pozbyć się niedoskonałości, to dodatkowo poprawi koloryt skóry, farbując ją delikatnie na beżowo. Dzięki temu możecie odpuścić sobie podkład do twarzy! Efekt jest jednak delikatny, więc jeśli zależy ci na pełnym mejkapie – możesz go nałożyć na serum. W jego naturalnym (98%) składzie znajduje się: niacynamid, olej tamanu i korygujące mikrokapsułki.
Ten kosmetyk używamy po nałożeniu kremu na buzię. Ma konsystencję wodnistego kremu, więc szybko wtopi się w skórę, poprawiając od razu jej koloryt. To fajne rozwiązanie, szczególnie, gdy wasza twarz lubi zaczerwieniać się gdzieniegdzie lub po prostu nie jest jednolita kolorystycznie – wtedy serum ładnie ją wyrówna i zmatowi.
SeBoom
Miętowa seria Faceboom jest naprawdę przydatna dla osób o każdym typie cery, a szczególnie dla osób cierpiących na trądzik. Pamiętajcie jednak, że każdy produkt może działać na was inaczej. Ja jestem bardzo zadowolona i szczerze polecam tą linię do przetestowania. Jeśli zainteresowały Was powyższe kosmetyki, zapraszam na stronę bodyboom!
Jeśli chcesz zadbać o swoje ciało również od wewnątrz, przeczytaj artykuł o fit pysznościach marki Yaro!