Ukryta tożsamość – czyli jedno z zaskoczeń tego roku [recenzja]

0
70

Ukryta tożsamość to kolejna już w tym roku gra wydawnictwa Rebel, którą zainteresowałem się dopiero po premierze. Rozegrałem sporo partii, dlatego mogę z czystym sumieniem powiedzieć Wam, czy warto.

W grze Ukryta tożsamość musimy odgadnąć ukrytą tożsamość swoich przeciwników, jednocześnie próbując sprawić, aby oni odgadli naszą. Do przedstawienia swojej postaci będziemy używali kart z piktogramami. Jednak w każdej rundzie otrzymujemy nową tożsamość, a liczba kart z piktogramami będzie maleć. Musimy dobrze optymalizować swoje podpowiedzi, żeby nakierować współgraczy na dobrą odpowiedź, jednocześnie nie wykorzystując większości piktogramów już na początkowym etapie zabawy.

Jak się w to gra?

Każdy z graczy losuje po 1 tajemniczym kluczu spośród tych, które leżą na stole, i sprawdza jego numer tak, aby pozostali go nie zobaczyli. Ten numer odpowiada karcie postaci, która określa twoją ukrytą tożsamość. Naszym zadaniem jest naprowadzenie innych graczy, aby odgadli, o którą postać chodzi. Aby pomóc pozostałym odgadnąć tożsamość swojej postaci, każde wybiera z ręki 1, 2 albo 3 karty z piktogramami i umieszcza je wybraną stroną w wyznaczonych miejscach swojego sejfu. Tylko 1 piktogram z każdej karty powinien być widoczny. Możemy umieścić swoje karty z piktogramami w 2 różnych miejscach. Po zielonej stronie, aby poinformować, jaka jest Wasza postać lub po czerwonej stronie, aby poinformować, jaka Wasza postać nie jest. To, przy której kropce na czerwonej albo zielonej stronie położycie kartę, nie ma znaczenia. Umieszczenie karty przy skrajnie prawej kropce po zielonej stronie nie oznacza, że piktogram jest „bardziej zielony”.

Gdy wszyscy gracze umieszczą swoje podpowiedzi, przechodzimy do fazy głosowania. Bazując na naszych podpowiedziach, pozostali gracze wybierają, o którą postać nam chodzi i umieszczają swoje klucze z numerkiem przypisanym do postaci do naszej planszetki. Udzielanie wskazówek i pomaganie pozostałym graczom w inny sposób jest zabronione. Możesz polegać jedynie na wybranych kartach z piktogramami. Gdy każdy odda swoje głosy, przechodzimy do fazy punktacji.

Po kolei każde z Was odkrywa magnetyczną zakładkę na swoim sejfie, aby odsłonić swój tajemniczy klucz z numerem postaci, którą próbowali zgadnąć pozostali gracze, a także klucze do głosowania wszystkich innych graczy. Jeśli numery na kluczach do głosowania pokrywają się z numerem na tajemniczym kluczu, zdobywasz punkty! Otrzymujesz po 1 punkcie za każdego przeciwnika, który poprawnie odgadł Twoją postać oraz po 1 punkcie za każdą poprawnie odgadniętą postać innego gracza. Na koniec przesuwamy swój znacznik na torze punktacji na planszy o liczbę zdobytych punktów. Cała zabawa trwa 4 rundy, po których wyłaniamy zwycięzce.

Masa frajdy

W grze znajdziemy wiele postaci, których tożsamość przyjmiemy. Będą to zarówno prawdziwe postacie ze świata sportu, muzyki, kina czy nauki, jak również fikcyjne postacie z literatury czy popkultury. Wydawałby się mogło, że nakierowanie innych graczy będzie bardzo proste, jednak ograniczona liczba piktogramów mocno komplikuje zadanie. Co ciekawe, często pula tożsamości w rundzie może być bardzo podobna. Przytoczę Wam przykład jednej z moich rozgrywek. Wśród 8 tożsamości była Elsa z Krainy Lodu oraz Królowa Śniegu. Użyłem piktogramu śnieżynki oraz portret kobiety. Kogo byście wskazali? Królową Śniegu? A widzicie, a chodziło mi o Elsę. Niewielka ilość kart z podpowiedziami, a czasami brak jakiejkolwiek sensownej opcji w danej rundzie, powoduje że musimy mocno improwizować, co nie zawsze niestety da nam punkty.

Ukryta tożsamość to gra, która sprawdzi się na rodzinnym stole, podczas spotkań ze znajomymi i na imprezach. Ogromna ilość kart tożsamości, daje zabawę wiele, wiele godzin. Za każdym razem gra dawała mi masę frajdy. Powiem Wam, że czasem wolę zagrać właśnie w ta grę, aniżeli kolejnego mózgorzepiącego eurasa. To jedno z moich growych objawień tego roku. Gorąco polecam Wam sprawdzić na własnej skórze!

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments