Podwodne Miasta – najlepsza gra Suchego? [recenzja]

0
39

Na Ziemi nie ma już miejsca do życia. Warunki na Marsie są wyjątkowo niekorzystne. Jedynym sensownym pomysłem jest ekspansja ludności pod powierzchnię wody. To właśnie będziemy robili w grze Podwodne Miasta do której recenzji zapraszam.

Jedna z najlepszych gier Suchego!

Gry euro to mój ulubiony gatunek, a Vladimir Suchy to jeden z ulubionych twórców. Niegdyś przegrałem wiele godzin w Pulsar 2849. Całkiem podobała mi się Praga Caput Regni, a wydany w tym roku Woodcratf, niemal na pewno wpadnie do mojego top 10 gier wydanych w 2023. Teraz dzięki wydawnictwu Portal Games, miałem możliwość powrotu do Podwodnych Miast, które uznawane jest za najlepszą grę w portfolio Suchego. Sprawdźmy to!

O co tutaj chodzi?

Celem gry jest wybudowanie sieci podwodnych miast połączonych tunelami wraz z budynkami wokół nich. Przy miastach będziemy budowali  farmy, laboratoria oraz odsalarnie. Każdy z elementów gry na koniec daje określoną ilość punktów, a jak to bywa w typowych euraskach – będziemy dążyli do zdobycia ich, jak najwięcej.

Jak na grę euro, setup gry jest dosyć krótki i nieskomplikowany. W pudełku nie znajdziemy pierdyliarda zbędnych znaczników, żetonów oraz innych elementów. Na samym początku układamy na stole wszystko zgodnie z daną ilością graczy biorących udział w rozgrywce. W rozgrywce może wziąć udział od 1 do 4 graczy i w zależności od ilości graczy – wybieramy odpowiednią stronę planszy. Strony różnią się polami akcji, które będziemy mogli wykonywać w trakcie gry. Każdy z graczy otrzymuje swoją, nieco asymetryczną planszetkę. Również ona jest dwustronna – z trybem podstawowym oraz zaawansowanym.

Jak wspominałem, naszym zadaniem w grze jest budowanie na swojej planszy sieci podwodnych miast. Zasady są dość proste, a zrozumienie mechanik nie sprawi nikomu kłopotu. Cała ewentualna trudność gry, to optymalne zarządzanie swoimi kartami oraz odpowiednie dobieranie akcji, żeby odpalić najmocniejsze kombinacje i zdobyć możliwie jak najwięcej punktów. W grze będziemy naprzemiennie rozgrywać swoje tury. W swojej turze,  gracz wykłada kartę z ręki i wybiera jedną akcję, którą będzie wykonywał, co sygnalizuje poprzez położenie swojego kafla akcji na dane miejsce. Zagrane karty mogą mieć działanie stałe, natychmiastowe lub zapewnić specjalne punktowanie na koniec gry. W trakcie zabawy będziemy mogli również pozyskiwać karty specjalne, które znajdziemy na planszy głównej.

Zabawa w Podwodne Miasta trwa 3 ery. Pomiędzy nimi będziemy mieli fazę produkcji, która zapewni nam odpowiednie surowce w zależności od ilości wybudowanych budynków i usprawnień. Gry rozpoczniemy kolejną erę, zmieniamy talię kart, które będą możliwe do dobierania. W grze budujemy miasta, budujemy budynki, budujemy tunele, zbieramy surowce, ulepszamy już istniejące konstrukcje, dobieramy karty – to wszystko dzieje się na polach akcji i to wszystko przynosi nam punkty na koniec gry. Gra ma dobrze napisaną instrukcję, która dobrze wprowadzi nowych graczy graczy, a jakieś wątpliwości w trackie rozgrywki rozwieję karty pomocy. Ikonografia w grze jest bardzo czytelna i po “kilku chwilach” wiemy gdzie jesteśmy i co robimy.

Wrażenia estetyczne

Gry Suchego nigdy nie należały do tych najładniejszych i najsolidniej wydanych. I właśnie takie są tez Podwodne Miasta. Grafiki na kartach są po prostu ok. Jedne ciut ładniejsze, inne niespecjalnie cieszą oko. Komponenty to taka klasyczna średnia, jeśli chodzi o ten gatunek. Choć plastikowe kopuły się wyróżniają i fajnie wyglądają na planszetkach. Te niestety są jednowarstwowe i śliskie. Wiele razy przypadkiem szturchnąłem swoją strefą gry i żetony przemieściły się, co spowodowało drobny przestój w rozgrywce. Dobrze, że dodatek wprowadza wielowarstwowe plansze gracza, ale uważam, że to powinno znaleźć się już w podstawowym pudełku. W pudełku nie znajdziemy żadnej wypraski, wiec musimy opierać się o woreczki strunowe. Na szczęście gameplay jest miodny, więc jestem w stanie wybaczyć ta nijakość, jeśli chodzi o aspekt wydawniczy.

Bo to świetna gra jest!

Podwodne Miasta to świetne, średnio-zaawansowane euro, z fajnym motywem przewodnim i satysfakcjonująca rozgrywką. Można tutaj fajnie popunktować, a tworzone kombosiki – cieszą. Dużym, o ile nie największym atutem jest wiele dróg do zwycięstwa. Punty tutaj zdobywamy za niemal wszystko. Pozwala to na sprawdzenie różnych strategii. Gra jest również dobrze zbilansowana. Nie ma tutaj akcji lub kart wyraźnie mocniejszych od innych. Rozgrywka jest dosyć dynamiczna, choć jest podatna na downtime i nadmierne móżdżenie. Dzięki temu rozgrywki 4 osobowe mogą zająć Wam bardzo dużo czasu. Weźcie to pod uwagę. Natomiast średnio rozgrywki 2-3 osobowe zamykałem w ok 1:40 – 2:00, co uważam za wynik bardzo dobry. Jeśli będziecie mieli okazję dorwać dodatek – zdecydowanie warto chociażby dla samych wielowarstwowych planszetek gracza. Podwodne Miasta to doskonałe euro, które stawiam ex-equo na 1 miejscu z Woodcraftem w osobistym rankingu gier Vladimira Suchego.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments