Ubongo Lines to najnowsza odsłona popularnej marki, którą w Polsce wydaje wydawnictwo Egmont. Czym różni się od podstawowej części i czy warto posiadać ją w swojej kolekcji? Zapraszamy do recenzji.
Kolejna gra z serii Ubongo
Cykl Ubongo to jedna z najlepiej sprzedających się serii gier planszowych w Polsce. Fani pokochali oryginalny koncept Grzegorza Rejchtmana, a kolejne odmiany tej gry stale znajdują nowych odbiorców. Do tej pory w skład rodziny Ubongo, poza wersją podstawową, wchodziły – Ubongo 3D, Ubongo Junior 3D, Ubongo Trigo, Ubongo Extreme oraz Ubongo – Gra karciana. Teraz portfolio gier uzupełniła najnowsza wersja – Ubongo Lines. Czy nowa gra z tego cyklu była potrzebna?
Pogłówkuj z Ubongo
Gry recenzowanego cyklu posiadają różne poziomy trudności. Jedne są łatwiejsze, inne nieco trudniejsze i bardziej angażujące. W przypadku Lines, trzeba przyznać – jest to jedna z trudniejszych wersji gry Ubongo. Gra posiada cztery poziomy łamigłówek: zielony – najprostszy, żółty – nieco trudniejszy, pomarańczowy – zaawansowany i najtrudniejszy – czerwony. O ile zadania z kart zielonych nie sprawią Wam żadnego problemu, o tyle na późniejszych etapach – zwoje mózgowe potrafią pracować na pełnych obrotach!
O co tutaj chodzi?
W Ubongo Lines każdy gracz dostaje zestaw 8 różnych klocków w swoim kolorze. Na początku każdej rundy gracze odkrywają nową kartę, po czym muszą ułożyć z odpowiednich klocków figurę wskazaną przez kartę w taki sposób, by zapełnione zostały dokładnie dwie warstwy. Gracz, który ułoży ją jako pierwszy, woła „Ubongo!”, po czym obraca klepsydrę i reszta graczy ma minutę na ułożenie swoich klocków. Za ułożone figury gracze otrzymują klejnoty. Wygrywa gracz, który po 9 rundach zbierze najcenniejsze klejnoty. Po 9 rudach gracze sumują punkty. Wygrywa ten, kto zdobędzie ich najwięcej.
Dla kogo jest ta gra?
Ubongo Lines to gra dla od 1 do 4 graczy, która idealnie sprawdzi się na imprezy i spotkania rodzinne. Średni czas rozgrywki to 25-30 minut. Ogromnym jej atutem jest spora regrywalność tego tytułu. Wszystko za sprawą ogromnej ilości dwustronnych kart. W pudełku znajdziecie 162 karty z 324 różnymi zadaniami. Podczas jednej rozgrywki wykorzystujemy wyłącznie 9 kart, co dokładnie pokazuje ile partii trzeba rozegrać, żeby użyć wszystkich kart. Fanów tej serii, na pewno nie muszę przekonywać, ale tym, którzy nie mieli okazji pograć we wcześniejsze wersje Ubongo, polecałbym właśnie najnowszą odmianę. Klasyczna wersja Ubongo, to łamigłówki jednowymiarowe – zdecydowanie zbyt proste. Lines wprowadza trójwymiarowe układanki, co utrudnia grę i zmusza do myślenia przestrzennego.
Wykonanie gry
Poza ciekawą mechaniką i masą frajdy, jaką daje rozwiązywanie łamigłówek, chciałbym pochwalić też samo wykonanie gry. Komponenty, które znajdziemy w pudełku są wysokiej jakości. Karty są duże i czytelne, a ich grubość wydaje się odpowiednia. Kolorowe klocki, z których układamy zadania są trwałe i nawet po wielu rozgrywkach – nie powinny wykazywać większych śladów użytkowania. Klejnoty są bardzo ładne i klimatyczne, wykonane z dobrej jakości plastiku. Świetnie prezentują się na planszetce odliczającej rundy. Sama planszetka wydrukowana jest na grubej tekturze odpornej na zużycie. Klepsydra odliczająca czas też spełnia swoje zadanie. Jeśli miałbym znaleźć najsłabszy element, który był dołączony do zestawu, to materiałowy woreczek na klejnoty. Jest on bardzo cienki, a jego jakość mocno odstaje od reszty komponentów. Mam wrażenie, że prędzej, czy później będę zmuszony wymienić go na nowy.
Podsumowanie
Szukasz idealnej imprezwo-rodzinnej gry? Lubisz łamigłówki i rywalizację? Ubongo Lines jest właśnie dla Ciebie! Wiele poziomów trudności, świetne wykonanie i ogromna regrywalność, sprawia, że zakup najnowszej części Ubongo to naprawdę dobry pomysł! Dużym atutem produktu jest szybkie przygotowanie rozgrywki. Wystarczy tylko wylosować 9 kart z danego koloru, ułożyć tor z klejnotów, wyciągnąć klepsydrę i grać! Gorąco polecam! Ten tytuł zapewni Wam sporo dobrej zabawy w gronie rodziny i przyjaciół!
