Nucleum – euro z energią atomową

0
17

Nucleum to jeden z największych hitów wydawnictwa Board&Dice. Nikogo nie powinien dziwić fakt, że wydawnictwo Rebel zdecydowało się wydać polską wersje gry. Chcecie poznać moją opinię o grze? Zapraszam do recenzji. 

Nucleum autorstwa Simone Luciani i Dávida Turcziego to ciężka eurogra dla 1–4 graczy (wiek 14+), której partie trwają od 60 do nawet 150 minut. Trafiamy do alternatywnej XIX-wiecznej Saksonii, gdzie odkrycie reaktora jądrowego – tytułowego nucleum – zmienia oblicze przemysłowej rewolucji. Jak przystało na autorów, gra jest wymagająca, ale równocześnie bardzo satysfakcjonująca. 

Wykonanie i klimat

Pudełko jest wypełnione po brzegi: duża, dwustronna plansza główna (inna dla 1–2 i 3–4 osób), plansza boczna, cztery wielowarstwowe planszetki graczy, kafelki, kontrakty, meeple, a nawet drewniane kostki uranu. Wszystko wykonane solidnie i czytelnie. Ilustracje są spójne i klimatyczne, choć intensywne kolory miast na planszy nie każdemu przypadną do gustu. Ikonografii jest bardzo dużo, choć jest ona bardzo czytelna i po kilku chwilach – nie mamy problemy z odnalezieniem się w ich gąszczu. 

Gra wymaga sporo miejsca – w pełnym składzie potrafi zająć cały stół, a układanie elementów wymaga przemyślanego rozplanowania. Mnogość elementów powoduje, że rozłożenie gry i przygotowanie rozgrywki trochę trwa, ale to w zasadzie standard w przypadku eksperckich eurasków. 

Zasady i rozgrywka

Nucleum to dosyć skomplikowana gra. Jej sednem jest optymalizacja kafelków akcji – to one determinują, kiedy i w jakim stylu podejmujemy decyzje. Partia kończy się, gdy spełnione zostaną dwa z pięciu warunków końcowych, co nadaje grze napięcie i zmusza do śledzenia tempa rozwoju przeciwników.

W trakcie rozgrywki będziemy: 

  • budować sieć: stawiając tory, łącząc miasta, rozwijając kopalnie, turbiny i budynki miejskie,

  • realizować kontrakty: wymagające określonych warunków i dające punkty oraz dodatkowe nagrody,

  • rozwijać technologie: prywatne zdolności, które otwierają nowe strategie,

  • zarządzać surowcami: pieniędzmi, uranem, pracownikami i kafelkami akcji.

Mocne strony

  • Głęboka regrywalność – losowy setup kontraktów, kafelków akcji, kamieni milowych i technologii sprawia, że każda partia wygląda inaczej.

  • Silnik strategiczny – decyzje są znaczące, a kombinacje pomiędzy siecią, kontraktami i technologiami potrafią dać dużą satysfakcję.

  • Solidne wykonanie – plansze i komponenty są trwałe, a układ ikon, choć początkowo gęsty, okazuje się przemyślany.

  • Skalowalność – wersje planszy dla różnych liczby graczy sprawiają, że gra dobrze działa zarówno w duecie, jak i w pełnym składzie.

Słabsze strony

  • Krzywa uczenia się – mnogość zasad i symboli może przytłoczyć przy pierwszych rozgrywkach, a instrukcja nie zawsze jest idealnie klarowna.

  • Długi czas gry – w komplecie partia potrafi trwać trzy godziny, a analiza ruchów innych graczy potrafi powodować downtime.

  • Czytelność planszy – przy czterech osobach bywa ciasno i trudno rozróżnić sieci oraz kolory.

  • Mniejsza dynamika w duecie – interakcja na planszy jest wtedy mniej odczuwalna, a gra staje się bardziej „pasjansowa”.

Porównanie do innych tytułów

Nucleum często zestawia się z klasykami ciężkiego euro: Brass i Barrage. Czy takie porównanie ma sens oraz czy jeśli posiadasz którąś z tych gier to warto znaleźć miejsce również dla Nucleum

  • Brass to przede wszystkim gospodarka i handel – rozwój sieci jest tam ściśle związany z cyklem epokowym i mechaniką ekonomiczną. Nucleum natomiast stawia na zarządzanie akcjami, rozwój technologii i energię jako kluczowy zasób. Klimat jest inny, ale satysfakcja z tworzenia rosnącej sieci faktycznie bywa podobna.

  • Barrage pokazuje Nucleum w bardziej konfrontacyjnym świetle: tam interakcja jest brutalna, blokowanie przeciwników jest sednem rozgrywki. Nucleum idzie łagodniejszą drogą – interakcja jest obecna, ale bardziej subtelna, a główny nacisk położono na optymalizację własnych decyzji.

Można więc powiedzieć, że Nucleum plasuje się pomiędzy – mniej bezlitosny niż Barrage, ale cięższy strategicznie niż Brass, a do tego wnosi świeży system kafelków akcji, który nadaje mu unikalny charakter. Są pewne podobieństwa, jednak nie można powiedzieć, że Nucleum jest kopią swoich starszych braci. Jeśli mam być szczery to chętniej siądę do partii w grę od Board&Dice niż do Brassów czy Barrage (mimo, że uważam że są ta gry wybitne).

Podsumowanie

Nucleum to tytuł dla graczy, którzy lubią głębokie planowanie, analizę i rozwój strategii w dłuższej perspektywie. Wymaga czasu, cierpliwości i miejsca na stole, ale nagradza świetnie działającym silnikiem i regrywalnością. Nie jest to gra dla każdego – początkujących może odstraszyć ciężar zasad i długość partii – ale fani ciężkich euro otrzymują tutaj bogaty, dopracowany tytuł, który z powodzeniem można postawić na półce obok Brass i Barrage. Teraz pora sprawdzić dodatki! 

Podobał Ci się to, co robimy?
Wesprzyj nas i postaw nam kawę!
Wesprzyj nas
0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments