Ubiegły rok był bardzo udany dla Rebel Studio. Najpierw wydali świetną grę rodzinną Łąka, a później na sklepowych półkach pojawił się przebój – Kroniki zamku Avel.
Kroniki zamku Avel to oparta na współpracy gra planszowa dla całej rodziny, w której wcielamy się w bohaterów i bohaterki odpowiedzialnych za uratowanie magicznej krainy. Podczas rozgrywki stworzymy własne postacie o unikalnych imionach i specjalnym ekwipunku, a następnie będziemy eksplorować świat, poruszając się po modułowej planszy. W czasie podróży napotkamy wiele niebezpieczeństw, z którymi będzie trzeba walczyć, a każde zwycięstwo przyniesie nam określoną nagrodę: nową broń, zbroję, mikstury i złoto. Zgromadzone dobra pozwolą nam przygotować się do finałowego starcia z Monstrum, które zagraża Avelowi. Po wielu rozgrywkach, jesteśmy gotowi wydać werdykt. Czy Kroniki zamku Avel to produkcja, którą warto się zainteresować?
Witajcie w Krainie Avel!
Do najnowszego dzieła Rebel Studio podchodziłem z umiarkowanym entuzjazmem. Początkowo, warstwa wizualna gry wydawała mi się zbyt infantylna. Bałem się, że Avel będzie łatwą grą, skierowaną wyłącznie do najmłodszych graczy. Na tym etapie muszę od razu powiedzieć, że byłem w błędzie! Owszem, Kroniki to gra rodzinna, a jej mechaniki są proste do zrozumienia, jednak to wcale nie oznacza, że każda rozgrywka zakończy się zwycięstwem. Gra posiada trzy poziomy trudności, a pokonanie końcowego Monstrum na ostatnim poziomie jest nie lada wyzwaniem.
Jak w to grać?
Każda rozgrywka w Avel rozpoczyna się od tworzenia własnej postaci. Uniwersalną ilustrację bohatera możesz pokolorować i ozdobić według własnego uznania. Nie zapomnij o stworzeniu jej unikalnego herbu i wybraniu najbardziej bohaterskiego z bohaterskich imion! A gdy wszyscy uczestnicy będą gotowi, możecie rozpocząć zabawę.
Celem gry jest odkrywanie kolejnych zakamarków krainy, walka z potworami i rozwijanie swojej postaci, by jak najlepiej przygotować się do ostatecznego starcia z Monstrum, które pojawi się po upływie określonej liczby rund. Avel jest grą kooperacyjną, co oznacza, że wszyscy uczestnicy współpracują jako drużyna, a sukcesy jednego z Was są sukcesem całej grupy.
Sama gra składa się z rund, podczas których uczestnicy rozgrywają swoje tury. W ramach akcji możesz poruszać się po planszy, korzystać ze specjalnych akcji odwiedzanych miejsc, odpoczywać lub walczyć z potworami, wykonując rzuty kośćmi i korzystając z posiadanego ekwipunku. W ten sposób zdobywasz nowe przedmioty, które będą pomocne w kolejnych zmaganiach. Każde podejmowane działanie ma znaczenie dla sytuacji całej drużyny i będzie miało wpływ na realizowanie strategii, którą wybierzecie.
Gdy minie określona liczba rund, w grze pojawia się Monstrum. Od tej pory Waszym głównym celem jest pokonanie go, a także jego pobratymców, zanim zdołają dotrzeć do zamku.
RPG w wersji lite
Kroniki zamku Avel to świetne wprowadzenie dla młodych graczy w świat rozgrywek RPG. W trakcie rozgrywki stworzymy swoją własną postać, dobierzemy odpowiedni ekwipunek i wyruszymy w niezapomnianą przygodę. Pokonując coraz to nowe potwory, będziemy zdobywali nowy ekwipunek. To od nas zależy, który oręż wybierzemy i który ułatwi nam rozgrywkę. Przez całą grę będziemy planować najbardziej optymalną drogę do pokonania wszystkich potworów i uratowania krainy Avel. Muszę przyznać, że historia jest ciekawa, rozgrywka przyjemna – jest to idealna pozycja do rozpoczęcia gier RPG.
Co się udało, a co można było zrobić lepiej?
Do największych plusów gry należy zaliczyć wspaniały klimat fantasy oraz jakość wykonania komponentów. Modułowa plansza, potwory, elementy ekwipunku – wszystko wykonane z ogromną dbałością, na świetnej jakościowo tekturze. Wydawnictwo zapewniło też dobrej jakości, materiałowy woreczek i drewniane meeple. Kolejnym atutem gry autorstwa Przemka Wojtkowiaka jest ogromna regrywalność. Wszystko za sprawą wielu możliwych kombinacji układu planszy oraz dużej puli słabszych i silniejszych potworów do pokonania.
To co podczas wielu rozgrywek uwierało mnie najbardziej, to ogromna losowość produkcji. Najważniejszym elementem gry są pojedynki z potworami. Te odbywają się poprzez rzut zestawem kości – im trudniejszy przeciwnik, tym ciężej będzie go pokonać. Wraz z rozwojem postaci otrzymujemy co prawda lepszy ekwipunek, a co za tym idzie więcej kości ataku. Jednak tak czy siak, całość opiera się o kości – czasem będziemy mieć szczęście i z łatwością pokonali wroga, a czasem pokona nas nawet najsłabszy potwór. Nie jest to gra, w której sukces zapewni nam obmyślenie wyjątkowej strategi. Gra skierowana jest do młodszego gracza, więc rozumiem oparcie rozgrywki o mechanikę rzutu kością.
Warto zainwestować w mini-dodatek
Aby jeszcze bardziej urozmaicić rozgrywkę, warto zaopatrzyć się też w Kroniki zamku Avel: Niezbędnik poszukiwaczy przygód. Mini-dodatek wprowadza do rozgrywek jeszcze więcej różnorodności! Wykreowani przez Was bohaterowie otrzymają nowe, przydatne przedmioty i będą mieli okazję odkryć nieznane do tej pory zakamarki krainy oraz związane z nimi możliwości. Dodatek wprowadza również nowe potwory – jeśli uda się Wam je pokonać, możecie zyskać przychylność zwierzęcych towarzyszy, którzy chętnie podadzą Wam pomocną łapę… albo skrzydło, gdy zajdzie taka potrzeba.
Podsumowanie
Kroniki zamku Avel to doskonała propozycja na rodzinne rozgrywki. Zapewni ona doskonałą rozrywkę zarówno najmłodszym jak również starszym graczom. Po raz kolejny Rebel Studio stworzyło doskonały produkt, którego wykonanie stoi na najwyższym poziomie. Bardzo istotnym czynnikiem jest jego cena. W dobie coraz droższych gier, tym razem wydawca udostępnił grę pełna elementów, której cena nie przekracza 150 zł. Stosunek cena-jakość jest fantastyczny! Wszystkim gorąco polecam Kroniki zamku Avel i dziękuję wydawnictwu Rebel za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego.