Kronika: Big Box [recenzja]

0
108

Kronika: Big Box to odświeżona wersja gry Pokolenia, wzbogacona trzy dodatki – Zaślubiny, Karczmę oraz Statek. Gra zostałą wydana w Polsce przez wydawnictwo Rebel, które podesłało mi grę do recenzji.

Klasyczna gra z twistem

Kronika to typowy przedstawiciel gier euro z mechaniką worker-placement z nutką area majority. W gruncie rzeczy rozgrywka polega na wysyłaniu członków naszego rodu na konkretne pola na planszy. Wszytko to, żeby zapisać się w historii wioski oraz oczywiście  zebrać na koniec gry jak największej ilości punktów. Z planszy będziemy musieli ściągać znaczniki w różnych kolorach, które w na późniejszym etapie gry mogą się nam przydać do wykonania innej lub tej samej akcji jako opłata. Ciekawym elementem gry, jest opłacanie akcji czasem. Za każdym razem, gdy wskaźnik upływu czasu zrobi pełen obrót – najstarszy, obecny na planszy członek naszego rodu umiera. 

Można śmiało powiedzieć, że w tej grze naszym celem jest zaplanowane i przemyślane uśmiercanie naszych członków rodziny. Zdobędziemy punkty na koniec gry, jeśli uda nam się rozmieścić członków rodziny na odpowiednich polach na planszy. Aby to się wydarzyło, muszą być wolne miejsca w kronice w zajmowanym przez nieboszczyka obszarze w kronice wioski. Jeżeli takie miejsce okaże się już zajęte, musimy zorganizować pogrzeb na cmentarzu, co nie da nam, żadnych dodatkowych punktów. 

Gra kończy się w momencie, gdy w kronice lub na cmentarzu zostanie dołączony ostatni zmarły. Pojawia się więc tutaj sporo opcji manipulacji trupami i dostosowywaniem momentu końca gry pod siebie. Bardzo fajny zabieg.

Nigdy nie grałem w oryginalne Pokolenia, ale wizualne nowe wydanie podoba mi się dużo bardziej. Szata graficzna wpada w oko, jest bardzo przyjemna, choć oczywiście ilustracje i cały koncept to nie jest poziom Iana O’Toole’a. Jest schludnie i czytelnie co w grach euro jest niezwykle istotne. Na plus świetna wypraska, która świetnie segreguje komponenty z gry podstawowej i dodatków. Mocno przyśpiesza to rozgrywkę i po prostu wygląda bardzo dobrze. Tak powinny wyglądać wypraski w grach planszowych! 

O dodatkach słów kilka 

Jak wspomniałem na początku w pudełku po za grą podstawową znajdziemy aż trzy dodatki, które urozmaicą nam rozgrywkę. Pierwszym, o którym wspomnę jest Karczma. To niewielkie rozszerzenie dodaje planszetkę, na której można kupić karty, które dają jednorazowe korzyści lub opcję bonusowego punktowania na koniec gry, znacząco zwiększa atrakcyjność rozgrywki. Za karty będziemy płacić żetonami z kuflem piwa, które wcześniej będziemy musili wyprodukować lub zakupić.

Kolejnym dodatkiem są Zaślubiny. Wprowadza on do gry kolejną planszę, gdzie można wysłać naszego członka rodu, by mógł on wziąć ślub albo z przedstawicielem innego gracza lub z neutralnym meeplem, nienależącym do żadnego z graczy. Przystąpienie do ceremonii zaślubin przyniesie nam specjalne benefity – m.in. monety, znaczniki, punkty. To w tym momencie pojawia się opcja zdobycia unikatowych przedmiotów – narzędzi oraz chleba. Te pierwsze powoła nam na zdobywanie innych rzeczy oraz wymiany towarów, a czasem na podwójne wykonanie akcji. Chleb z kolei może odmłodzić członka rodziny. Może mieć to istotny wpływ na taktykę całej rozgrywki.

Zaślubiny mogą też prowadzić do powiększenia rodziny i zdobycia “bezpłatnie” nowego członka rodziny. Ktoś się rodzi, ktoś umiera. Dodatek odblokowuje dodatkowe miejsce w kronice, więc jeśli uśmiercimy członka w trakcie procesu zaślubin – trafi on na dedykowane miejsce w kronice i zapewni dodatkowe punku na koniec gry. 

Statek, czyli ostatni dodatek wprowadza nowe pole podróżnicze na planszy, gdzie gracze przemieszczają się, umieszczają znaczniki i zdobywają punkty. W przeciwieństwie do podstawowej wersji gry, Statek dodaje element logistyczny, wymagając wpierw nabycia karty kapitana i załadowania statku towarami przed podróżą na wyspy, gdzie można je sprzedać. Dodatkowo, brak możliwości dodania towarów w trakcie podróży zmusza graczy do powrotu do portu, nabycia nowego kapitana i wyruszenia w ponowną podróż. Dodatek urozmaica rozgrywkę, wprowadzając nowe możliwości punktowania, kombinacji oraz nagradzając za eliminację przeciwników na morzu.

Podsumowanie

Kronika:Big Box to oldschoolowa euro-gra, którą charakteryzuje ciekawa mechanika upływu czasu. Zasady nie należą do najtrudniejszych. To taka średnia półka pod tym względem. Dla początkujące gracza może być delikatnie zbyt skomplikowana, choć w “gołą” podstawkę powinien mimo wszytko dać sobie radę. Dla bardziej wymagających graczy warto dołączyć dodatki, które rozszerzą wachlarz możliwości na punktowanie. Reasumując to ciekawa pozycja, choć mam też wrażenie, że na rynku jest sporo ciekawszych, bardziej unikatowych i tańszych gier. Ja chętnie zagram, ale też nie będę na każdym kroku zachwalać  i zachęcać innych do zakupu. 

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments