Jedna z najlepszych gier ekonomicznych powraca w nowej odsłonie! Czy wypasanie krów na Argentyńskich pampach daje tyle samo radości? Zapraszam do recenzji.
Great Western Trail to jedna z moich ulubionych gier. Śmiało mogę powiedzieć, że ociera się ona o ideał. Gdy Eggert Spiele, oryginalny wydawca GWT zapowiedział, że pojawią się kolejne gry z tego cyklu (Argentyna, Nowa Zelandia), miałem sporo obaw. Bałem się, ze będzie to klasycznie odcinanie kuponów i zwykły reskin popularnej gry. Na szczęście Alexander Pfister stanął na wysokości zadania. Stworzył grę, w której czuć klasyczne Great Western Trail, ale wzbogacone o kilka ciekawych mechanik i rozwiązań.
Krowy w Argentynie
Great Western Trail: Argentyna to nowa, samodzielna wersja popularnej gry strategicznej, w której wcielamy się w hodowców bydła. Podczas rozgrywki musimy dbać o swoje stado i reagować na jego potrzeby, a także skutecznie przetransportować je do punktu załadunkowego. Tym razem bydło będziemy pędzić do Buenos Aires, gdzie będzie ładowane na statki, które odpłyną do największych europejskich portów.
W trakcie rozgrywki będziemy przemieszczali swojego hodowcę wzdłuż szlaku prowadzącego z początku planszy, ku znajdującemu się w górnym prawym rogu Buenos Aires. Po drodze, wielu zdobywania punktów zwycięstwa, będziemy wykonywali specjalne akcje. Opcji jest kilka: stawianie nowych budynków, kupowanie nowych krów na targu bydła, ulepszanie swoich stacji kolejowych oraz pomaganie spotkanym po drodze rolnikom. Za każdym razem, kiedy nasz meepel dotrze do Buenos Aires, należy wysłać swoje krowy i zboże statkiem do Europy, za co otrzymujemy punkty zwycięstwa. Następnie całą podróż wykonujemy od nowa. W rozgrywce dotrzemy kilkukrotnie do Buenos Aires. Musimy tak budować talię kart krów, żeby zdobyć najwięcej pieniędzy oraz punktów zwycięstwa.
Wiele dróg do zwycięstwa
Wiecie co w mojej opinii sprawiło, że pierwsza edycja GWT zostało tak dobrze przyjęte? Przede wszystkim wiele możliwości punktowania. To my decydujemy jaki budynek i w jakim miejscu postawimy, to my zdecydujemy czy wymienimy krowy na pieniądze na początku drogi, czy zostawimy je do końca i przetransportujemy do miejsca docelowego. Ogromnym plusem jest bardzo niski poziom losowości. W zasadzie ta losowość pojawia się wyłącznie w losowaniu pracowników i bandytów i żetonów zagrożenia z worka oraz podczas przygotowywania kart rynku bydła. Elementy te są co prawda istotne dla rozgrywki, ale w żadnym momencie złe ułożenie kart czy żetonów nie sprawia, że gra jest niegrywalna. Dzięki temu stale musimy analizować nasze możliwości i planować swoje akcje z wyprzedzeniem. Pod tym względem Argentyna działa równie dobrze! Zasady się w zasadzie nie zmieniają, ale dochodzi nowy surowiec – zborze, a planszetki graczy dodają dodatkową akcję, co daje jeszcze więcej opcji na punktowanie i obmyślanie strategii.
Poziom trudności
Great Western Trail: Argentyna to skomplikowana gra euro. Same zasady są dosyć proste, ale problemem jest efektywne planowanie akcji i kontrola wszystkich aspektów gry. Pod względem trudności Argentyna jest nieco trudniejsza od podstawowej wersji, gdyż pojawia się dodatkowy surowiec, który będzie nam niezbędny do wysyłania krów na lepiej punktujące statki. W moich rozgrywkach zawsze wygrywała osoba, która dbała, aby poziom zboża był na wysokim poziomie. To dodatkowo utrudnia ale też ubarwia rozgrywkę, to akcja pomocy rolnikom. Na niektórych kartach krów, pracowników oraz budynków pojawia się symbol kosy z numerkiem. Oznacza on poziom siły. Każdy rolnik, któremu chcemy pomóc ma wskazaną siłę jaką trzeba posiadać, żeby zdobyć ten żeton. W jednej akcji możesz pomoc maksymalnie trzem rolnikom. Zdobyte w ten sposób żetony rolników możemy dać na planszetkę i odblokować bonusowe akcje oraz surowce, lub umieścić obok planszetki co może pozwolić nam na realizuje celów. Co ciekawe, gdy do pomocy rolnikom wykorzystamy karty krów, będziemy zmuszeni dobrać karty zmęczenia, które po pierwsze zapychają naszą talię, a na dodatek na koniec gry dają ujemne punkty. Jest to kolejny element, którego trzeba pilnować i planować jak najbardziej efektywne wykorzystanie.
Jakość wykonania
Wszystkie komponenty gry przygotowane zostały z duża dbałością o szczegóły. Oprawa graficzna jest przyjemna i bardzo spójna. Jakość drewnianych elementów nie odstaje od rozwiązań konkurencyjnych tytułów. Super uroczo wyglądają meepelki z plasikowymi kapeluszami. Plansza jest duża i czytelna, choć wkurza ta struktura z połyskiem. Jeśli nad stołem mamy lampę, to często będziemy widzieć obicie światła na planszy. Trochę nie rozumiem, czemu nie zdecydowano się na jej bardziej matowe wykończenie. Duży plus za dwuwarstwowe planszetki gracza, przez co żetony są zawsze na swoim miejscu. To powinien być standard w każdej grze planszowej! Fatalnie za to prezentuje się plastikowy insert. Jest on źle przemyślany i nie ma opcji, żeby wygodnie zmieścić w nim wszystkie elementy. Trochę dziwnie to wygląda, gdy w produkcie premium jakim zdecydowanie jest GWT, dodajemy tak tandetnie zaprojektowaną wypraskę.
Podsumowanie
Great Western Trail: Argentyna to wszystko to co kocham w klasycznej wersji w nowych okolicznościach i z nowymi możliwościami na punktowanie. Jest odrobinę trudniejsza od GWT, choć gracze, którzy znają podstawową wersję odnajdą się tutaj bez problemu. Gra się fajnie skaluje i przyjemność z rozgrywki odczujemy zarówno w 2 osoby, jak również pełnym składzie. Choć oczywiście im więcej graczy, tym ciaśniej na mapie i ciężej będzie planować akcje z wyprzedzeniem. Great Western Trail: Argentyna to fantastyczna gra euro, która na stałe zagościła w mojej kolekcji! Nie mogę się już doczekać kolejnej odsłony.