Czy szef może być zarówno Twoim pracodawcą i przyjacielem? Czy taka osoba w ogóle istnieje? Odpowiedź brzmi: tak, ale… Tylko na ekranie. Kultowy serial The Office stworzył człowieka legendę, z którym bohaterowie innych twórców nie mogą rywalizować.
Lata mijają, a legenda Michel’a Scotta wciąż żywa
W tym roku minęło 13 lat od transmisji pierwszego odcinka o pracownikach firmy papierniczej Dunder Mifflin. Jest to remake The Office – brytyjskiego serialu pod tą samą nazwą. Losy bohaterów, mimo wielu lat, wciąż zachwycają i z łatwością zaskarbiają sobie sympatię nowych widzów. Jest to zdecydowanie zasługa fenomenalnego Steve’a Carella, odtwórcy roli Michael’a Scotta– kierownika oddziału w Scranton w Pensylwanii. Jest to postać kompletna, przemyślana w każdym calu. Widzowie go kochają i nie bez powodu nazywają szefem marzeń. Jego sława trwa nieprzerwanie.
The Office to serial o przyjaźni
Michael Scott często powtarzał, że dla swoich pracowników chce być najpierw przyjacielem, a dopiero potem szefem. Nigdy nie stał nad nimi z przysłowiowym batem, ale dawał dużą swobodę w pracy. Jednak była ona często przez nich wykorzystywana, co nie przeszkadzało im w osiąganiu najlepszych wyników ze wszystkich filii Dunder Mufflin. Michael traktował biuro jak dom, a pracowników jak rodzinę. Pamiętał o urodzinach każdego z biura, dawał im prezenty oraz pozwalał na organizowanie przyjęć urodzinowych oraz innych uroczystości w biurze. Jednak najważniejszym wydarzeniem w roku było Dundies, czyli gala wręczania nagród każdemu pracownikowi. Starał się poznać jak najlepiej każdego z nich oraz spędzać z nimi dużo czasu. Nie zawsze było to doceniane, ponieważ Michael czasami aż za bardzo ich osaczał. Jednak więź jaka ich łączyła była naprawdę szczera.

Śmiech to zdrowie
Żarty Michaela Scotta przeszły już do historii. Wierzył, że śmiech jest najlepszych lekarstwem na wszelkie smutki. Jego ulubionym powiedzeniem było sprośne: That’s what she said. Codzienne wejście do biura musiało być głośne i oryginalne. Żadnego z pracowników nie ominęły tzw. pranki robione przez szefa. Byli do nich przyzwyczajeni i umieli sobie z nimi radzić. Podczas oglądania serialu widać często jak inni bohaterowie tłumią w sobie śmiech spowodowany wspaniałą grą aktorską Steve’a. Sami aktorzy wspominali, że pomimo tego, że żarty były planowane i dokładnie opisane w scenariuszu, to i tak nigdy nie mogli przewidzieć tego, w jaki sposób zareagują na planie.

Kultowość The Office jest nieprzerwana
Można śmiało stwierdzić, że The Office jest jednym z najlepszych seriali komediowych. Postać Michael’a Scotta wypada już nazwać kultową. Jego poczucie humoru, styl bycia, dobroć i miłość, którą zawsze obdarzał swoich pracowników są niepowtarzalne. Gdy Steve Carell wcielał się w swoją postać, śmiali się nie tylko widzowie, ale i cały plan. Wielu ludzi dałoby dużo, aby móc pracować pod skrzydłami kogoś takiego. Właśnie dlatego Michael Scott zasługuje na miano najlepszego szefa na świecie.