Niespodziewanie na tegorocznej gali Oscarów hiszpański film J.A. Bayona pt. Śnieżne Bractwo uzyskał nominacje w kategoriach „Najlepszy film nieanglojęzyczny” oraz „Najlepsza charakteryzacja i fryzury”. Niespodziewanie – bo zapewne mało kto podejrzewał, że pełnometrażowa produkcja Netflixa może okazać się perłą wśród ostatnio publikowanych filmów na tej platformie. Reżyser doskonale wie, jak przedstawić tę dramatyczną, prawdziwą historię w taki sposób, aby na sam koniec seansu pozostawić widza w ciszy z licznymi przemyśleniami.
Fabuła filmu jest prawie doskonałym odwzorowaniem prawdziwej historii, która została również opisana w książce Pabla Vierci z 2009 roku o tym samym tytule. W 1972 roku grupa urugwajskich, młodych rugbistów wyrusza wraz ze swoimi bliskimi na ważny dla nich mecz w Chile. Ekscytację i radość przerywa ogromna tragedia – samolot z 45 pasażerami rozbija się o górski lodowiec w samym sercu And. Część pasażerów ginie w katastrofie, reszta pozostaje zdana sama na siebie, próbując przetrwać w ekstremalnych warunkach górskich. Paradoksalnie, wrak samolotu staje się ich jedynym schronieniem na wysokości ponad 3000 m. n. p. m. Młodzi rugbiści rozpoczynają walkę o przetrwanie, które w tak ekstremalnych warunkach wydaje się być niemożliwe, szczególnie biorąc pod uwagę małe zasoby żywności czy brak odpowiedniego ubioru. Wkrótce Ci młodzi, odważni ludzie stają przed prawdopodobnie największym dylematem moralnym w swoim życiu, który jest ich jedyną opcją na przeżycie.