Najnowszy sezon serialu Miłość, śmierć i roboty, jest już dostępny w serwisie Netflix. Po sukcesie poprzednich sezonów, możemy spodziewać się rozrywki, na najwyższym poziomie. Cały trzeci sezon, składa się z dziewięciu odcinków, które nie zajmą nam więcej niż dwie i pół godziny.
Genialne animacje
W każdym z odcinków, mamy do czynienia z innym stylem animacji. Od klimatów komiksowych, przez bajkowe animacje, aż do pełnego realizmu. Długość odcinków, waha się od 5 do 20 minut. Cały serial jest antologią. Za każdą animację, jest odpowiedzialne osobne studio, a to co łączy ich pracę, to właśnie miłość, śmierć i roboty. Zagłada ludzkości, trudne wybory moralne i rozwój nauki, oraz otaczającego nas świata, to tylko niektóre z tematów poruszanych w serialu.
Niepowtarzalny klimat
Wraz z kolejnym odcinkiem, poznajemy nowy świat i historię. Każdy przedstawiany motyw, jest realizowany w klimacie sience fiction. Nie mamy tutaj jednak jednego uniwersum, ani wspólnego mianownika dla przedstawianych historii. Każda historia, to nowy styl graficzny, nowe przeżycia i inne podejście do realizacji odcinka. Dzięki tej różnorodności, każdy znajdzie cos dla siebie, ale najlepiej obejrzeć wszystkie odcinki. Znajdziemy tam klimaty typowe dla horrorów i thrillerów, ale nie zabraknie komedii i momentów, które skłaniają do głębokiej refleksji. Pomimo tego, że odcinki są krótkie, każdy z nich jest naładowany dużym ładunkiem emocjonalnym i niesie za sobą przesłanie.
Najlepsze odcinki
Po obejrzeniu trzeciego sezonu, najbardziej zapadły mi w pamięć dwa odcinki. W animacji Puls własny maszyny, poznajemy krótką historię astronautki, która uczestniczy w kosmicznym wypadku, na obcej planecie. Kobieta zażywa leki przeciwbólowe, żeby zwiększyć swoje szanse na przeżycie. Po jakimś czasie zaczyna jej brakować tlenu, a halucynacje narastają z minuty na minutę. Nie wiemy jednak, czy śmierć jest końcem jej drogi.
Ostatni odcinek, zatytułowany Jibaro, zaskoczył mnie najbardziej. Opowiada on o historii głuchego rycerza i mistycznej syreny. Powstaje między nimi więź i zatracają się w tańcu, pełnym złota, krwi i śmierci.
Jeśli serial przypadł wam do gustu, polecam również dwa pierwsze sezony, w których znajdziecie jeszcze więcej miłości, śmierci i robotów.