Aktorzy często podczas kręcenia filmu lubią dodać coś od siebie. Niektóre nieplanowane sceny okazały się tak dobre, że postanowiono dodać je do produkcji. Oto kilka improwizowanych scen, które finalnie trafiły do filmów!
Dobry scenariusz to podstawa, lecz każdy doskonale wie, że nie wszystko może pójść zgodnie z planem. W historii kina mamy kilka nieplanowanych scen, które pojawiły się w produkcji. Czasem zmiany wprowadzała natura, ale w większości przypadków to aktorzy dodawali coś od siebie. Przedstawiamy najlepsze improwizowane sceny, które pojawiły się w filmach.
Iron Man (2008)
Robert Downey Jr. to aktor, którego zna każdy fan Marvela. Podczas kręcenia filmów o superbohaterze w żelaznej zbroi aktor wielokrotnie dokonywał zmian w scenariuszu. W końcu trzeba się jakoś wyróżniać, prawda? Najsławniejszą improwizowaną sceną była ta, w której Tony Stark (Robert Downey Jr.) na konferencji prasowej oznajmia światu, że to ON jest Iron Manem! Scena okazała się tak genialna, że producent filmu Kevin Faige postanowił umieścić ją w produkcji.
Django (2012)
Leonardo DiCaprio wielokrotnie udowodnił, że ma ogromne zdolności aktorskie. Z tego powodu nie mogło go zabraknąć w tym zestawieniu! W filmie Django aktor wciela się w Calvina Candiego. Podczas jednej ze scen bohater uderza ręką w stół i rozcina sobie rękę potłuczonym szkłem. DiCaprio nie przerwał kręcenia sceny i zagrał ją do końca z zakrwawioną dłonią. Jego improwizacja robi ogromne wrażenie.
Avengers: Infinity War (2018)
Podczas nagrań do Infinity War Joe i Anthony Russo, czyli reżyserzy filmu postanowili dać Tomowi Hollandowi (wcielił się w rolę Spider-Mana/Petera Parkera) szerokie pole do popisu. Zaproponowali aktorowi, aby zakończył scenę, w której zamienia się w pył na oczach Tony’ego (Robert Downey Jr.) w emocjonalny sposób. Miało to na celu pokazanie, że Peter to młody chłopak, który jeszcze nie chce umierać. Holland spełnił prośbę reżyserów i wypowiedział słowa, które złamały serce każdemu, kto oglądał ten film, a mianowicie I don’t wanna go. Please, I don’t wanna go.