Fabularne filmy i seriale dokumentalizowane są kręcone od lat, a ich popularność wciąż nie przemija. Taki sposób opowiadania historii daje tyle możliwości przedstawiania opowieści, że można znaleźć jego zastosowanie chyba w każdym gatunku filmowym – w horrorach, komediach, biografiach czy w science-fiction.
W produkcjach mockumentarnych najlepsze jest to, jak doskonale potrafią wpasować się do każdego gatunku, a jednocześnie zrobić z nim coś odmiennego. Dlatego też horrory kręcone w tak naturalny sposób mogą straszyć bardziej, a efekty w filmach science-fiction wyglądają dobrze i mniej kosztują. Oto lista ośmiu ciekawych produkcji, którym dokumentalizowanie historii wyszło na dobre.
Człowiek pogryzł psa
Film rozpoczyna się krótkim wykładem głównego bohatera do kamery odnośnie tego, jak obciążać ciało, aby po wrzuceniu do wody nie wypłynęło na powierzchnię. Oczywiście uwzględnia on takie szczegóły jak stosunek obciążenia dla konkretnych osób: dla dorosłych balast 3 razy cięższy od ciała, dla dzieci i karłów 4 razy, a dla starszych osób 5, bo ich kości są bardziej “porowate”. Przez dokumentalizowany sposób nakręcenia filmu, sceny tu pokazane nie wydają się już tylko realistyczne – to pełnoprawny naturalizm. Tutaj objawia się pokazywaniem w pełni morderstw, w tym dzieci. Jednak produkcja nie jest tylko zapisem niewyobrażalnego ludzkiego okrucieństwa, jest bardziej jego krytyką, co docenili widzowie. Dlatego też Człowiek pogryzł psa został nagrodzony na wielu festiwalach filmowych.
Blair Witch Project
W naszym zestawieniu nie mogło zabraknąć filmu, który tak mocno spopularyzował konwencję found footage. W roku 1999, kiedy to Blair Witch Project miało swoją premierę, horror robił ogromne wrażenie na widzach. Najlepszym tego dowodem jest jego dochód prawie 250 milionów dolarów przy budżecie zaledwie 60 tysięcy. Dla fanów gatunku – pozycja obowiązkowa. Niestety przez popularyzację dokumentalizowanego sposobu kręcenia, film nie robi już takiego wrażenia na nowych widzach. Na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat tak zrealizowanych filmów powstała cała masa. Oczywiście wiele z nich to naprawdę mierne produkcje, ale jest także całkiem sporo udanych jak chociażby hiszpański Rec albo kanadyjski Grave Encounters.
Chłopaki z Baraków
Tytułowe chłopaki to trójka przyjaciół mieszkających na osiedlu barakowozów Sunnyvale. Przez cały czas próbują się wzbogacić, wpadając przy tym w konflikty z prawem, niejednokrotnie kończąc w więzieniu. Mimo ich często nie do końca moralnego postępowania, budzą u widza dużą sympatię. Można powiedzieć, że to takie dobre chłopaki, którzy po prostu zrobią czasem coś nie do końca dobrego. Kanadyjska produkcja emitowana od 2001 roku do tej pory doczekała się 12 sezonów serialu i 3 filmów. W planach są następne sezony. Serial pomimo tak wielu odcinków, nadal cieszy się dużą popularnością, a format wydaje się jeszcze niewyczerpany.
Projekt: Monster
Oto jeden z tych filmów, które reklamuje się nie tak bardzo nazwiskami reżysera i scenarzysty, jak nazwiskiem producenta, czyli w tym przypadku J.J Abramsa. Chociaż o tych dwóch poprzednich panach należy też wspomnieć. Matt Reeves, reżyser Projekt: Monster nakręcił potem dwie ostatnie części trylogii Planety Małp, co wywindowało go do czołówki najlepszych reżyserów Hollywood. Natomiast scenarzysta – Drew Goddard – to twórca takich produkcji jak Dom w głębi lasu czy Daredevil od Netflixa. Odnośnie fabuły, Projekt: Monster jest pierwszą częścią luźno powiązanej ze sobą antologii na którą jak dotąd składają się Cloverfield Lane 10 i The Cloverfield Paradox. Film opowiada o losach grupki ludzi, którzy starają się uciec z Nowego Jorku zaatakowanego przez kosmiczne monstrum. Ich losy od pierwszej do ostatniej sceny filmowane są metodą found footage, dzięki czemu efekty specjalne wyglądają naprawdę wiarygodnie przy budżecie zaledwie 25 milionów dolarów.
Co robimy w ukryciu?
Co robimy w ukryciu? to produkcja przedstawiająca codzienne życie wampirów podana w formie pełnoprawnego dokumentu. Taika Waititi, reżyser i jednocześnie aktor odgrywający jedną z głównych ról, postanowił zebrać razem wszystkie mity o wampirach i wrzucić je do jednego filmu. Jeśli kogokolwiek zastanawiało, jak krwiopijcy dopasowują swoje ubrania wyjściowe, skoro nie widzą siebie w lustrze, to tutaj znajduje się odpowiedź. Jakub „Dem” Dębski w jednym ze swoich wideo odnośnie Co robimy w ukryciu? powiedział, że po tym filmie już nie da się stworzyć nic śmieszniejszego z wampirami. I trudno się pod tymi słowami nie podpisać.
The Office
Premiera ostatniego odcinka miała miejsce 5 lat temu, a jego temat wciąż powraca w wielu dyskusjach o serialach. Co rusz też można natknąć się na nowy artykuł, który omawia jakieś zasługujące na uwagę elementy. Z naszej strony serdecznie polecamy The Office: Michael Scott – szef idealny. Na początku był praktycznie kalką oryginalnej wersji brytyjskiej, jednak od drugiego sezonu bazował już wyłącznie na własnym pomyśle. Dlaczego styl mockumentary był lepszym sposobem na pokazywanie losów bohaterów niż klasycznie nakręcone komedie? Na pewno pomogło to poczuć jeszcze większą bliskość z postaciami. Chociażby przez kultowe miny Jima i Dwighta, którzy w środku akcji często zwracali swoją głowę bezpośrednio do kamery – czyli do nas. Oczywiście też należy wspomnieć o wywiadach, w których bohaterowie komentowali dziejące się aktualnie wydarzenia. Nie śledziliśmy tylko poczynań pracowników tytułowego biura, dokumentalizowany styl sprawiał uczucie uczestniczenia w ich życiu.
Zelig
To naprawdę wyjątkowy film w dorobku Woody’ego Allena. Jest także uznawany za jedną z najlepszych jego produkcji. Główny bohater, Leonard Zelig, to człowiek kameleon. W zależności od środowiska, w jakim przebywa, potrafi do niego dopasować nie tylko osobowość, ale też wygląd. Leonard wzbudza sensacje wśród różnych grup społecznych, zyskując przy tym ogromną popularność. Tragedią dla Zeliga jest zatracanie własnej osobowości właśnie przez swoją umiejętność dopasowywania się. Aby jego dokumentalizowane losy były jeszcze bardziej wiarygodne dla widzów, w filmie ograniczono dialogi, a w zastępstwie skorzystano z narratora. Twórcy bawią się też sposobem kręcenia. Korzysta się tu na przemian z czarno-białego i kolorowego obrazu, pokazywane są zdjęcia, wycinki z gazet czy też “prawdziwe” zapisy archiwalne z wielu źródeł.
Joaquin Phoenix. Jestem, jaki jestem
W 2008 roku Joaquin Phoenix ogłosił światu, że kończy z karierą aktorską, aby stać się raperem. Wiadomość ta wywołała dużą dezorientację na skalę masową. Zmiana stylu życia i pierwsze występy sceniczne mówiły jasno: to już nie jest aktor, to nowa gwiazda sceny muzycznej. Wszystko jednak w końcu się wyjaśniło, Joaquin Phoenix postanowił grać kogoś innego nie tylko na planie filmowym, ale przed całym światem na żywo przez kilkanaście miesięcy. Istnieją przypadki, gdzie aktorzy tak bardzo wczuli się w postać, że przez cały czas kręcenia zdjęć nie wychodzili z roli, ale to jest pójście o krok dalej. Dlatego też Joaquin Phoenix. Jestem, jaki jestem, czyli produkcja, która jest zapisem z tego wyjątkowego okresu, zasługuje na szczególną uwagę.