“Król rozrywki” – piękno w każdym z nas [recenzja]

0
559

Król rozrywki w reżyserii Michaela Gracey’a to propozycja seansu dla osób spragnionych dobrej zabawy w kinie. W biografię perfekcyjnie wciąga nas zachwycający Hugh Jackman, który w musicalowym wystąpieniu skrada całe show. Ponadto olśniewający urok postaci i magia powstawania pierwszego w historii cyrku sprawiają, że nie sposób nie zarazić się pozytywną energią bijącą z wielkiego ekranu. 

Akcja filmu pt. Król rozrywki rozgrywa się w XIX wieku. Historię P.T. Barnuma (Hugh Jackman) przedstawiona jest w sposób lekki i chociaż dotyczy autentycznych wydarzeń, to reżyser zaserwował ją w sposób autorski, odbiegający nieco od rzeczywistych faktów. Ale właśnie przekoloryzowanie pewnych fragmentów z życia Barnuma sprawia, że musicalowa opowieść wypada zjawiskowo. Poznajemy bowiem od podstaw życie głównego bohatera – widzimy jego dzieciństwo i kiełkującą w nim chęć osiągnięcia wielkiego sukcesu. Barnum od początku mierzył wysoko; chociaż był synem krawca, jego determinacja sprawiła, że poślubił ukochaną Charity (Michelle Williams) – wybrankę serca, która pochodziła z rodziny zamożnej.

Barnum i jego cyrk

Pragnienie rozkręcenia własnego biznesu stało się dla Barnuma na tyle mocne, że przy wsparciu rodziny stworzył miejsce rozrywki pełne odmienności, w którym pierwsze skrzypce grały osoby zwykle pomiatane przez swoją inność. W popisowym show głównego bohatera nie zabrało karła, nadzwyczaj wysokich osób, a także i kobiety z brodą o zachwycającym głosie.

Król rozrywki w wyjątkowy sposób ukazuje piękno drzemiące w każdej osobie; podkreślając przy tym, że nieważny jest wygląd zewnętrzny, tylko chęć pokazania światu swoich prawdziwych wartości. A towarzyszące przy tym wpadające w ucho utwory muzyczne, oprawione wyszukanymi choreografiami tanecznymi sprawiają, że sami chcielibyśmy znaleźć się w samym centrum cyrku, podziwiając z zapartym tchem poszczególne postaci.

Najmocniejszą stroną filmu, poza wizualną oprawą, są właśnie bohaterowie. Chociaż ich kreacje nie stronią od kiczu, to właśnie ta jedyna w swoim rodzaju oryginalność nadaje im uroku. Pomimo iż początkowo każdy z nich wstydził się własnych wad, to dzięki Barnumowi razem potrafili stworzyć rodzinę i uwierzyli we własne możliwości. Sam Barnum jest bardzo intrygujący ze względu na swoje pragnienia i motywacje, jak i również sposób wdrażania ich w życie.

Król rozrywki jest lekkim w odbiorze filmem, przy którym można spędzić przyjemnie czas. Poszczególne sceny nie ciągną się w nieskończoność, przez co nie odczuwamy znużenia i w pełni napawamy się tańcem, muzyką oraz rewelacyjnym Hugh Jackmanem.

Źródło zdjęcia: materiały prasowe

 

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments