„Houria”, czyli jak opowiedzieć nie używając słów?

0
281

Od niedawna na kinowych ekranach możemy zobaczyć najnowszy dramat cenionej reżyserki Mounii Meddour pt. Houria. To przejmująca historia ukazująca siłę determinacji i odwagi, która pozwala pokonać przeciwności losu i odzyskać swoje życie, inspirując innych wokół siebie.

„Nigdy nie będziesz tańczyła sama”

Oś fabularną filmu stanowi historia utalentowanej tancerki o imieniu Houria, w którą genialnie wciela się Lyna Khoudri. Dziewczyna marzy o karierze baletowej, więc całe dnie poświęca na rozwój swoich umiejętności. Aby utrzymać się finansowo, za dnia dorabia jako sprzątaczka, natomiast w nocy obstawia nielegalne walki. W jednej z nich wygrywa dużą sumę pieniędzy, przez co zostaje brutalnie napadnięta przez swojego rywala. Wskutek napaści Houria doznaje poważnych obrażeń, które burzą jej dotychczasowy świat i przekreślają dalszą karierę baletnicy. Po odzyskaniu przytomności bohaterka z trudem się porusza i całkowicie przestaje mówić. Nie zamierza się jednak poddać i rozpoczyna zaciętą walkę o swoją przyszłość. W trakcie procesu rehabilitacji poznaje inne kobiety, które doświadczyły podobnie traumatycznych przeżyć. Dzięki nim Houria znajduje sens życia i na nowo odkrywa swoją pasję, opracowując choreografię inspirowaną językiem migowym. Sprawia, że ciało staje się uniwersalnym językiem bohaterek, który tylko one mogą w pełni zrozumieć.

Kinowe arcydzieło

Houria to przede wszystkim wizualna uczta dla oczu, w której każda klatka została precyzyjnie zaplanowana. Taka dbałość o szczegóły zdecydowanie wzmacnia emocjonalny wpływ poszczególnych scen. Meddour z wdziękiem i wrażliwością, zatapia widzów w niesamowitych kadrach, przeplatanych sensualną grą światła, która doskonale dopełnia atmosferę całego obrazu. Narracja w Hourii toczy się w powolnym tempie, pozwalając widzowi na przystanek myślowy, chwile zadumy i kontemplacji.

Houria porusza trudne tematy, zagłębiając się w złożoność relacji międzyludzkich. Ma także szeroki kontekst polityczny, gdyż pokazuje pęknięte społeczeństwo, wciąż targane skomplikowaną przeszłością. Mimo że akcja rozgrywa się 20 lat po wojnie domowej w Algierii, mieszkańcy nadal nie radzą sobie ze wszystkimi jej pozostałościami, które wciąż są bardzo obecne. Trzeba przyznać, że fabuła jest momentami banalnie laurkowa i delikatnie naciągnięta, niemniej jednak układa się we wzruszającą opowieść o pasji, traumach, relacjach i walce w nadziei na lepsze jutro. Króluje w niej kobiecość, przyjaźń i taniec, a jej największa siła tkwi w scenach opowiadanych językiem ciała.

Czerwcowy must-watch

Mimo że aktorka obsadzona w roli głównej bohaterki nie jest profesjonalną tancerką-co widać w scenach tańca-Lyna Khoudri zniewala spojrzeniem, zdecydowanie rozświetlając ekran. Dodaje wdzięki całej produkcji, która z pewnością jest ciekawą pozycją. Hipnotyzująca narracja i zapierające dech ujęcia wprawiają widza w oczarowanie i wciągają go w świat, w którym trwa jeszcze długo po napisach końcowych. Historia bardzo kobieca, czuła i delikatna. Przepełniona bólem, w którym nadal jest dużo nadziei.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments