Baba Jaga. Koszmar ciemnego lasu

0
14

Baba Jaga. Koszmar ciemnego lasu to rosyjski horror w reżyserii Svyatoslva Podgayevskiego. Film łączy w sobie klasyczne motywy słowiańskiego folkloru z nowoczesnym kinem grozy, tworząc ciekawą, choć miejscami nierówną mieszankę. Fabuła opowiada o nastoletnim Jegorze, który po przeprowadzce do nowego domu zaczyna podejrzewać, że jego nowa niania skrywa mroczny sekret. Wkrótce odkrywa, że kobieta nie jest zwykłym człowiekiem, a legendarną Babą Jagą, istotą porywającą dzieci do ciemnego lasu. Jegor, wraz z grupą przyjaciół, staje do walki z pradawnym złem.

Płaskie postacie i słaba gra aktorska

Bohaterowie filmu są nijacy, pozbawieni charakteru i logiki w swoich działaniach. Jegor, główny bohater, jest ledwie zarysowanym szkicem postaci. Jego przemiana z przestraszonego chłopca w samozwańczego wojownika jest nieprzekonująca i poprowadzona kompletnie bez emocjonalnej głębi. Aktorzy dziecięcy starają się, ale przy sztucznych dialogach i absurdalnych scenariuszowych rozwiązaniach nie mają żadnych szans, by wnieść w swoje role coś autentycznego. Dorośli wypadają jeszcze gorzej, są tylko tłem, pozbawionym sensownych motywacji i jakiejkolwiek osobowości.

Nudne tempo i brak napięcia

Największym problemem filmu jest jego tempo. Przez znaczną część seansu nic się nie dzieje. Zamiast budowania napięcia dostajemy niekończące się ujęcia na mroczne lasy i ponure korytarze, które szybko przestają robić jakiekolwiek wrażenie. Atmosfera, która mogła być najmocniejszym punktem filmu, rozmywa się w przeciągłych scenach bez wyrazu i celu. Oczekiwanie na jakąkolwiek akcję czy zaskoczenie staje się frustrujące.

Baba Jaga bez grozy

Sam wizerunek Baby Jagi, choć początkowo ciekawy wizualnie, szybko traci swoją siłę. Zamiast tajemniczej, przerażającej istoty z legend, otrzymujemy przewidywalnego potwora, którego obecność nie budzi ani strachu, ani ekscytacji. Efekty specjalne są w porządku, ale nie wystarczają, by zakryć narracyjne braki i nieumiejętnie prowadzoną akcję. Baba Jaga, która powinna być głównym źródłem grozy, staje się w rezultacie niemal karykaturą samej siebie.

Finał bez satysfakcji

Finał filmu jest chaotyczny, pozbawiony emocjonalnej siły i wywołuje raczej ulgę, że cała historia dobiegła końca, niż jakiekolwiek uczucie spełnienia. Baba Jaga. Koszmar ciemnego lasu miał potencjał, by stać się wyjątkowym horrorem czerpiącym z bogatej tradycji słowiańskich wierzeń. Niestety, przez słaby scenariusz, mierną reżyserię i brak wyczucia klimatu stał się tylko kolejnym nieudanym filmem grozy, o którym zapomni się równie szybko, jak o wielu innych przeciętnych produkcjach.

Jedyny straszny moment

Wśród tej nijakości wyróżnia się jedna naprawdę udana scena. Moment, gdy chłopak przez kamerkę w sypialni niemowlęcia widzi Babę Jagę. To świetnie zbudowany fragment: napięcie rośnie naturalnie, a uczucie bezradności, kiedy zagrożenie czai się tuż obok bezbronnego dziecka, rzeczywiście potrafi zmrozić krew w żyłach. Szkoda tylko, że takich mocnych i przemyślanych momentów w całym filmie jest bardzo mało.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments