Inside Seaside 2025 – dzień drugi: rockowa energia, orkiestralna magia i rozwijający się festiwal z duszą

0
35
Franz Ferdinand, fot. Maciej Kanik

Gdańsk ponownie stał się centrum muzycznych emocji. Drugi dzień festiwalu Inside Seaside, organizowanego przez Agencję Live, przyniósł mieszankę światowych brzmień, polskiej wrażliwości i artystycznej energii, która wypełniła przestrzenie AmberExpo po brzegi.

Najmocniejszym punktem sobotniego programu był bez wątpienia koncert Franz Ferdinand. Szkoci udowodnili, że wciąż potrafią porwać tłum – precyzyjni, energetyczni i charyzmatyczni. Ich hity, takie jak Take Me Out czy Do You Want To, zabrzmiały z pełną mocą, a publiczność bawiła się tak, jakby każdy z utworów był hymnem pokolenia.

Równie dobre i zaskakujące okazały się koncerty Baxtera Dury’ego i DEADLETTER. Dury, z typową dla siebie brytyjską nonszalancją, połączył ironiczny dystans z wyrazistą narracją, tworząc występ, który trudno było przewidzieć – i właśnie dlatego tak wciągający. DEADLETTER natomiast przynieśli na scenę post-punkową energię, której nie brakowało gniewu, humoru i scenicznej ekspresji. Oba koncerty pokazały, że Inside Seaside potrafi zaskakiwać nie tylko headlinerami, ale też starannie dobranymi artystami z nieco mniej oczywistej półki.

Prawdziwe oblężenie przeżyła scena, na której wystąpili King Gizzard & The Lizard Wizard wraz z Polską Orkiestrą Filharmonii Bałtyckiej. Połączenie psychodelicznego rocka z symfonicznym rozmachem dało niezwykły efekt – monumentalny, nieprzewidywalny i w pełni hipnotyzujący. Kolejki do merchu zespołu zdawały się nie mieć końca, a entuzjazm fanów po koncercie mówił sam za siebie: to był jeden z tych występów, o których długo się pamięta.

Silną reprezentację mieli także polscy artyści. Znakomicie przyjęty został duet Matylda/Łukasiewicz, który z dużą wrażliwością połączył emocjonalne teksty z nowoczesnym brzmieniem. Z kolei Natalia Przybysz po raz kolejny udowodniła, że jest jedną z najbardziej autentycznych i charyzmatycznych artystek na naszej scenie – jej koncert był ciepły, zmysłowy i pełen muzycznej klasy.

Warto wspomnieć o nowościach organizacyjnych. Osobna hala przeznaczona na strefę Inside Art i Strefę Rozmów Radia 357 okazała się strzałem w dziesiątkę. To właśnie tam można było spotkać wyjątkowych gości, m.in. Katarzynę Błażejewską-Stuhr, Macieja Stuhra czy Janusza Panasewicza, którzy w nieformalnej atmosferze opowiadali o muzyce, sztuce i życiu.

Drugi dzień Inside Seaside pokazał, że festiwal rozwija się konsekwentnie i z pomysłem. Z edycji na edycję staje się nie tylko muzycznym wydarzeniem, ale też przestrzenią spotkań, inspiracji i artystycznego dialogu. Jeśli ktoś jeszcze nie był – za rok po prostu nie może tego przegapić.

Maciej Kanik

Podobał Ci się to, co robimy?
Wesprzyj nas i postaw nam kawę!
Wesprzyj nas
0 0 głosy
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najwięcej głosów
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze