The King of Entertainment – Robbie Williams w Krakowie!

0
12
fot. Karolina Kiraga-Rychter

Dzięki uprzejmości organizatora, Live Nation Polska, byliśmy na koncercie Robbiego Williamsa w krakowskiej Tauron Arenie. Zapraszamy do relacji z tego wydarzenia.

Robbie Williams powrócił do Polski i udowodnił, że wciąż pozostaje jednym z największych artystów estrady. Jego występ w Tauron Arenie był widowiskiem, w którym energia, humor i szczerość spotkały się z perfekcyjną oprawą muzyczną.

Koncert rozpoczął się zapowiadającym nowy album, dynamicznym Rocket, które natychmiast porwało publiczność. Chwilę później arena eksplodowała przy klasyku Let Me Entertain You, a Williams – jak na króla rozrywki przystało – od razu nawiązał bliski kontakt z fanami. Artysta chętnie sięgał po muzyczne cytaty i mash-upy – od fragmentów Song 2 Blur i Seven Nation Army The White Stripes, po Livin’ on a Prayer Bon Jovi.

fot. Karolina Kiraga-Rychter

Nie zabrakło zabaw z publicznością – przy Monsoon Williams zorganizował konkurs na najgłośniejszy śpiew, a w Rock DJ zaprezentował świeżą, bardziej współczesna aranżację. Szczególnym momentem wieczoru była wzruszająca dedykacja Love My Life dla dzieci wokalisty. Utwór zakończyły  efektowne serpentyny. Emocje sięgały zenitu! Jeszcze bardziej osobistą odsłonę artysty można było zobaczyć w Strong, poprzedzonej symboliczną rozmową Williamsa z jego siedemnastoletnim „ja”.

Polska publiczność otrzymała również wyjątkowy prezent – artysta zdecydował się wykonać Supreme po tym, jak dowiedział się, że utwór był motywem muzycznym w serialu Londyńczycy. Dla mnie to było wyjątkowo istotne wydarzenie bo będąc w czerwcu na stadionowym koncercie Robbiego w Londynie, byłem delikatnie rozczarowany brakiem tego utworu w setliscie. W części akustycznej Williamsowi towarzyszył zespół The Lottery Winners, z którym wspólnie wykonał skrócone wersje, m.in. Better Man, Sexed Up i Relight My Fire.

fot. Karolina Kiraga-Rychter

Jakby przebojów było zbyt mało, druga połowa koncertu to parada największych hitów. Publiczność bawiła się przy Something Beautiful, Millennium oraz energicznym Kids, w dużo bardziej drapieżnej aranżacji. Podczas prezentacji zespołu Williams i muzycy wpletli w set fragmenty takich klasyków jak Sweet Child O’ Mine, I Love Rock ’n’ Roll, Hey Jude czy Y.M.C.A. Wzruszającym, aczkolwiek spodziewanym akcentem była dedykacja She’s the One dla fanki z Tarnowskich Gór, a kulminacją emocji – interpretacja utworu My Way.

Na bis zabrzmiały nieśmiertelne klasyki Feel oraz chóralnie odśpiewane Angels, a na zakończenie z taśmy poleciało pełne lekkości (I’ve Had) The Time of My Life, które rozładowało atmosferę i pozwoliło publiczności wyjść z hali w doskonałych nastrojach.

fot. Karolina Kiraga-Rychter

Koncert Robbiego Williamsa w Krakowie był potwierdzeniem, że artysta – mimo ponad trzech dekad kariery – wciąż potrafi połączyć świetne show z autentycznym kontaktem z fanami. To był wieczór, który zapisał się w pamięci publiczności jako jedno z najpiękniejszych wydarzeń koncertowych tego roku.

Podobał Ci się to, co robimy?
Wesprzyj nas i postaw nam kawę!
Wesprzyj nas
0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments