Klaudia Trzepizur: Jestem Clödie i najlepiej odnajduję się właśnie w tej roli [wywiad]

0
85
Clödie
fot. materiały prasowe

Uczestniczka 4.edycji The Voice of Poland, której głos jest porównywany z huraganem. Wokalistka, która próbowała swoich sił w preselekcjach do Eurowizji z utworem Go. Klaudia Trzepizur, czyli właśnie Clödie, bo to o niej mowa, udzieliła wywiadu dla KM i odpowiedziała na kilka muzycznych pytań. Zapraszam!

Jak zaczęła się Twoja przygoda z muzyką?

Moja przygoda z muzyką zaczęła się w wieku nastoletnim – od gitary elektrycznej. Na początku marzyłam o tym, żeby być gitarzystką w rockowym zespole. Jednak wszystko potoczyło się inaczej, a to dzięki mojemu nauczycielowi, który zauważył coś wyjątkowego w mojej barwie głosu i mocno namawiał mnie, żebym zaczęła śpiewać. Pamiętam, że zawsze czułam, że muzyka to coś więcej niż hobby – to była moja przestrzeń, w której czułam się sobą.

W jaki sposób powstają Twoje piosenki?

Proces twórczy bywa bardzo różny. Czasami zaczynamy od muzyki, którą tworzy Olaf Olszewski – mój producent, menedżer i partner w jednym. Później wspólnie pracujemy nad linią melodyczną. Innym razem punktem wyjścia jest tekst, który piszę pod wpływem emocji – wtedy do niego dopasowujemy melodię i muzykę. Zdarza się też, że współpracujemy z innymi twórcami. Najważniejsze jednak, żeby każda piosenka miała duszę, była częścią mnie i opowiadała prawdziwą historię.

Wolisz śpiewać po polsku czy po angielsku?

To zależy od koncepcji – od tego, jaki mam pomysł na piosenkę i co chcę przez nią przekazać. Po angielsku czuję większą swobodę w formie, ale śpiewanie po polsku pozwala mi być bliżej słuchacza w naszym języku – to trochę jak rozmowa z kimś bardzo bliskim. A tak na marginesie, mogę Ci zdradzić, że teraz szykujemy serię utworów w języku polskim, więc będzie się działo!

fot. materiały prasowe

O! To czekamy 🙂 Powiedz mi, jak jest z tekstami? Bazują one na osobistych przeżyciach?

Tak, zdecydowanie. Nawet jeśli niektóre teksty mają bardziej uniwersalny przekaz, to zawsze jest w nich cząstka mnie. Czasem to konkretne doświadczenie, innym razem emocja, która mnie poruszyła. Nawet gdy współpracuję z innym autorem tekstów, jasno przekazuję, o czym tekst ma być.

Masz piękne klipy. Jak one powstają?

Dziękuję z całego serca za te słowa! Ukończyłam szkoły artystyczne, więc teledyski są dla mnie polem do wyrażenia kreatywności i realizowania dziecięcych marzeń – jak, na przykład, bycie aktorką (śmiech). Staram się, by klipy były pięknym obrazem, który współgra z muzyką i tworzy spójną całość. Pracuję z fantastycznymi, kreatywnymi ludźmi, którzy pomagają mi realizować nawet najbardziej szalone pomysły. Od pewnego czasu również sama montuję i tworzę teledyski – tak było m.in. przy Lost in the Crowd, gdzie Olaf był operatorem kamery, a ja odpowiadałam za cały montaż. Tworzę też wszystkie Lyric Video – to dla mnie kolejny sposób na pokazanie emocji i charakteru utworu.

A pomysł na vlogi skąd się wziął?

To była spontaniczna decyzja. Chciałam pokazać siebie z innej strony – nie tylko jako wokalistkę, ale też jako człowieka z pasjami, marzeniami, codziennością. Vlogi pozwalają mi być bliżej ludzi, którzy mnie słuchają, a także dzielić się kulisami mojego życia i twórczości.

W 2018 roku ubiegałaś się o udział w Eurowizji wraz z singlem Go. Pojechałabyś na Eurowizję? Na przykład w przyszłym roku?

Zdecydowanie tak! W 2018 roku spontanicznie zgłosiliśmy Go do konkursu i to, co wtedy się wydarzyło, było istnym szaleństwem! Wsparcie, jakie dostałam od fanów Eurowizji – zarówno w Polsce, jak i za granicą – było czymś absolutnie wyjątkowym i bardzo mnie poruszyło. Eurowizja to ogromne wydarzenie, które daje niesamowitą szansę, by pokazać swoją muzykę szerokiej publiczności. Ale kluczowa jest piosenka – to ona musi nieść ten przekaz i emocje, które porwą ludzi.

A co sądzisz o tym, że w takim konkursie biorą udział rockowe zespoły – Blind Channel, Maneskin, The Rasmus, Cyan Kicks, a jeszcze wcześniej Lordi?

Ojej, uwielbiam to! To świetnie, że Eurowizja przestała być wyłącznie popowym festiwalem! Rockowe zespoły wnoszą do konkursu zupełnie inną energię – autentyczność, charyzmę i charakter. Pokazują, że rock wciąż żyje i ma się dobrze. Jak to powiedział Måneskin: Rock’n’roll never dies! – i absolutnie się z tym zgadzam.

W takim razie jest nas dwie 🙂 A udział w The Voice of Poland co Ci dał?

To była dla mnie ogromna lekcja – zarówno artystycznie, jak i osobiście. Scena, kamery, presja, praca z trenerami – to było super stresujące, ale też bardzo rozwijające. Zyskałam większą pewność siebie i utwierdziłam się w przekonaniu, że chcę iść właśnie tą drogą.

3 maja na Twoim Facebooku ukazała się rolka, w której piszesz, że klip nakręcony w USA był Twoim marzeniem i ono się spełniło. A jakie jest kolejne marzenie, które będziesz chciała spełnić?

Marzeń mam naprawdę wiele! (śmiech) Nie wiem, czy powinno się o nich mówić głośno, ale skoro już pytasz… Jednym z moich muzycznych marzeń jest wystąpić kiedyś na jakimś światowym festiwalu. To byłoby coś niesamowitego – dzielić scenę z artystami z całego świata i poczuć tę energię na żywo.

Masz na koncie zarówno autorskie piosenki, jak i covery. Gdybyś miała być wokalistką jakiegoś znanego rockowego zespołu, który by to był i dlaczego?

Zawsze marzyłam o tym, żeby dawać ludziom coś swojego – własną twórczość, emocje, historię. Covery były dla mnie dodatkiem – formą hołdu dla muzyki, którą kocham i która mnie ukształtowała. Ale śpiewanie w innym zespole… Chyba nie czułabym się sobą. Jestem Clödie i najlepiej odnajduję się właśnie w tej roli. Choć nie ukrywam – ogromną inspiracją jest dla mnie Steven Tyler z Aerosmith. Uwielbiam go za charyzmę, ekspresję, totalne sceniczne szaleństwo i ten niesamowity wokal.Gdybym kiedyś miała okazję wystąpić z nim na jednej scenie, byłoby to dla mnie ogromne wyróżnienie i spełnienie marzenia.

Będę trzymać kciuki, żeby te marzenia się spełniły! Bardzo dziękuję za Twój czas 🙂

Dziękuję 🙂

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments