Nazwisko Sylvii Plath na pewno obiło się o uszy nawet tym, którzy z literaturą mają nie po drodze. Amerykanka znana jest głównie ze swoich wierszy, dzienników i autobiograficznej powieści Szklany klosz. W swoim życiu wydała też wiele opowiadań. Publikowała w licznych czasopismach, m.in. w „London Magazaine”, „Seventeen” czy „Smith Review”. Tegoroczne polskie wydanie – Johnny Panika i Biblia Snów – to zbiór w sumie 32 tekstów Plath w nowym tłumaczeniu Agi Zano.
Z życia wzięte
W wydaniu o takiej objętości znaleźć można teksty o różnej długości i tematyce. Jest surrealistycznie, czasami smutno. Wśród opowiadań o miłości, relacjach z sąsiadami i rodziną są refleksje na temat przemijania i sceny dające się odczytać tylko symbolicznie. Koło popularnych opowiadań stoją osobiste fragmenty z dziennika, takie jak Zapiski z Cambridge, czy historia Wdowa Mangada, opowiadająca o wakacjach Plath z mężem Tedem. W zbiorze znaleźć można także wcześniej nietłumaczone na język polski opowiadanie Mary Ventura i dziewiąte królestwo, które w roku pięćdziesiątym drugim zostało odrzucone przez magazyn Medmoiselle. Johnny Panika i Biblia Snów oferuje więc teksty zarówno te najbardziej znane, jak i te często zapominane.
Między jawą a snem
Proza Plath oferuje piękny język. Z wielką wrażliwością opisano postacie, otoczenie i uczucia. To jedna z tych książek, którą czyta się z notatnikiem pod ręką, by móc gdzieś zapisać te najpiękniejsze słowa i fragmenty. Kiedy w Orle za piętnaście dolarów Plath zabiera nas do salonu tatuażu, możemy poczuć się tak jakbyśmy sami siedzieli w fotelu, a na naszej skórze ktoś malowałby właśnie nowy obraz. Oczyma wyobraźni widzimy zwierzęta stające na drodze bohaterów w Pięćdziesiątym dziewiątym niedźwiedziu. Czytając Charliego Pollarda i pszczelarzy słyszymy gdzieś nad uchem bzyczenie owadów. Każde z fikcyjnych opowiadań ma innych bohaterów, ale ich troski są często podobne. Czuć w nich żal, ból wypełniających ich egzystencje.
Lilly Library
Jak to bywa w zbiorach, zawsze znajdzie się jakieś opowiadanie lepsze i gorsze. W przypadku tego zestawu jedna uwaga dotyczy jednak praktycznie ich wszystkich: zdają się one być urwane i niedokończone. Są jakby częścią czegoś innego, dłuższego. Nie mają puenty, jakiegoś zapadającego w pamięć zakończenia. Jasne, można (i powinno się) kilka z nich odczytywać symbolicznie, niedosłownie. Czasami jednak chciałoby się rzec: i co, to już? Już się skończyło? Co dalej? Na pewno każdy czytelnik znajdzie w tej prozie coś dla siebie. Zwłaszcza że jest w czym wybierać zarówno pod kątem liczby opowiadań, jak i ich tematyki. Ponadto, ci którzy wezmą się za czytanie opowiadań bez znajomości historii ich autorki, mogą jednak pewne rzeczy przeoczyć. Fanów Plath na pewno do czytania zbioru namawiać nie trzeba.
Książka Johnny Panika i Biblia Snów ukazała się nakładem Wydawnictwa Marginesy.
Zachęcamy do zapoznania się z recenzją książki Dom pogrzebowy Cottona.