Brodka, Jann, Urbański zapowiadają serial Rojst Millenium.
Już 28 lutego w serwisie Netflix premierę będzie miał finał trylogii Rojst. Trzymający w napięciu i pełen akcji Rojst Millenium w reżyserii Jana Holoubka, promuje cover kultowego utworu List zespołu Hey w wykonaniu Brodki i Janna. Za produkcję muzyczną odpowiada Urbanski.
Rojst Millenium to finał uwielbianego przez fanów kryminałów kultowego serialu w reżyserii Jana Holoubka. Historia rozgrywająca się przez trzy dekady w zakamarkach miasta na Grontach pełna tajemniczych zbrodni, nieoczywistych i mylących tropów, dobiega końca. Fani mrocznego i dusznego klimatu otrzymają kolejną – po Rojst i Rojst’97 – ucztę w postaci wciągającej historii z elementami czarnego humoru. Już 28 lutego w serwisie Netflix pojawi się sześcioodcinkowa historia, w obsadzie której znaleźli się m.in. Piotr Fronczewski, Filip Pławiak, Magdalena Różczka, Łukasz Simlat, Janusz Gajos, Tomasz Schuchardt czy Andrzej Seweryn.
Po hitowych interpretacjach Wszystko, czego dziś chcę i Ostatni do pierwszych dwóch sezonów Rojsta, niepisaną tradycją stała się współpraca serialu z Brodką. Teraz – na finał trylogii, to również Brodka zapowiada muzycznie Rojst Millenium. Do współpracy został zaproszony Jann – niezwykle charyzmatyczny artysta młodego pokolenia oraz po raz drugi Urbanski – jeden z czołowych polskich producentów. W tym właśnie składzie – zainspirowani tajemniczą fabułą serialu, arstyści reinterpretowali jeden z hitów zespoły Hey – tak powstał List (Rojst Millenium | Netflix) – pulsujący, elektroniczny, ale utrzymany w stylistyce lat 90.
Zobacz klip do utworu List (Rojst Millenium | Netflix):
Wyjątkowy klimat jest także odczuwalny w klipie, w którym Brodka i Jann odgrywają role „metaforycznych duchów”, obserwujących zdarzenia i ważne momenty w historii bohaterów serialu. Teledysk, w którym sceny z artystami płynnie łączą się z fabułą Rojst Millenium, wyreżyserował Mac Adamczak.
Ogromnie cieszę się z ponownej współpracy z serialem “Rojst”. Czuję się już trochę jak matka chrzestna wszystkich części. Myślę, że z Jannem i Urbanskim udało nam się stworzyć zupełnie nieoczekiwaną i zaskakującą interpretację znanego hitu zespołu Hey. Okazuje się, że „Ostatni” był jednak przedostatni…
– mówi o kolejnej współpracy z Netflixem Brodka.
Ten projekt był dla mnie zupełnie nowym doświadczeniem pod wieloma względami. Zawsze bardzo ceniłem Brodkę i chciałem z nią pracować, więc cieszę się, że to właśnie z nią mogłem zaśpiewać swój pierwszy duet. Jak tylko otrzymałem propozycję tej współpracy – nie musiałem się długo zastanawiać. Zwłaszcza, kiedy dowiedziałem się, że piosenką, którą mamy wykonać, jest „List”, a produkcją utworu zajmie się Urbański.
– dodaje Jann.
Szykując nową aranżację utworu „List”, nie chciałem zgubić oryginalnej głębi tej kompozycji. Użyłem jednakże brzmień, które przenoszą nas znów do początku lat 2000, czyli czasów, gdy triumfy święciły wytwórnie Ninja Tune czy Compost Records. To był renesans samplingu, trip-hopu i nu-jazzu. Przy tworzeniu tego aranżu inspirowałem się twórczością zespołów Portishead, Herbaliser, Jazzanowa czy Skalpel.
– opowiada o procesie twórczym Urbanski.