Kolejny hit targów Spiel 2022 w Essen w końcu wylądował na polskich stołach. Czy postapokaliptyczne odbudowywanie cywilizacji daję frajdę? Zapraszam do recenzji gry planszowej Revive.
Revive w końcu w Polsce!
Gdy wydawało się, że żaden wydawca nie zdecyduje się na wydanie tego tytułu, pojawiło się wydawnictwo Rebel i uszczęśliwiło wielu euro-graczy. Od momentu ogłoszenia do premiery, musieliśmy trochę poczekać, ale zdecydowanie było warto. Otrzymaliśmy fantastyczny tytuł z masą regrywaności oraz oryginalnym tematem i połączeniem z mechanikami. Zacznijmy jednak od początku.
Zarys fabularny
5000 lat temu cywilizacja została niemal doszczętnie zniszczona. Nieliczne ocalałe plemiona próbują zyskać dostęp do starożytnych technologii, by wykorzystać je w codziennym życiu. Revive to strategiczna gra planszowa, w której wcielamy się w przywódcę 1 z 6 plemion, z których każde dysponuje unikalną wiedzą i możliwościami. Aby wygrać, będziemy eksplorować teren, tworzyć maszyny i rekrutować nowych członków plemienia, aby zbudować najwspanialszą cywilizację. Co ciekawe, gra ma elementy fabularne. W 5-częściowej kampanii odkryjemy jej dodatkowe elementy, by finalnie cieszyć się złożoną i wielowymiarową planszówką.
Na czym to polega?
Gracze stoją na czele plemion starających się odbudować świat według wyznawanych wartości i oczekiwań, reprezentowanych przez ich unikalne warunki początkowe. W trakcie rozgrywki odkrywamy nowe tereny, stawiamy budynki i zaludniamy lokacje nadające się do zamieszkania. Wykonywane akcje zapewniają nam dodatkowe surowce, podnoszą nas na torach technologii oraz przynoszą nam punkty zwycięstwa. Dzięki określonym akcjom będziemy też zbierali specjalne artefakty. Gra kończy się, gdy z planszy zostanie zabrany ostatni duży artefakt. Gracze podliczają wtedy punkty zdobyte z różnych źródeł, np. z zebranych artefaktów, swojej karty artefaktu, odkrytych technologii, toru rozwoju i zaludnionych lokacji. Zwycięża osoba, która zgromadziła ich najwięcej!
Co najistotniejsze, zasady gry są w gruncie rzeczy dosyć proste, a ikonografia czytelna i nie powodująca większych problemów. W swojej turze, gracz musi wybrać 1 z 2 opcji: przeprowadzić maks. 2 akcje lub hibernować.
Akcje możliwe do wykonania:
• zagranie karty
• użycie przełącznika (jeśli nie został wcześniej użyty)
• odkrywanie
• zaludnianie
• budowanie
Zamiast przeprowadzać 1 albo 2 akcje, gracz może hibernować. Jeśli gracz nie chce lub nie może przeprowadzić żadnych akcji w swojej turze, musi hibernować. Podczas hibernacji gracz przeprowadza następujące działania:
1. Bierze wszystkie karty ze strefy odpoczynku i umieszcza je odkryte w aktywnej strefie. Jeśli w aktywnej strefie są niezagrane karty, pozostają one na miejscu.
2. Bierze wszystkie zagrane karty z gniazd i umieszcza je zakryte w strefie odpoczynku.
3. Zwraca wszystkie znaczniki energii ze swoich maszyn do swojego magazynu energii. Będzie mógł z nich skorzystać w przyszłych turach.
4. Przesuwa swój żeton przełącznika w górę na pozycję „gotowy”.
5. Przesuwa swój znacznik hibernacji o 1 pole do przodu. Gracz otrzymuje bonus widoczny
na torze hibernacji po prawej stronie aktualnie zajmowanego pola albo dowolnego pola poniżej.
Co podoba mi się najbardziej?
Revive to bardzo nietypowe euro, w którym podoba mi się wiele elementów. Po pierwsze, jestem fanem przemyślanego systemu zagrywania kart. Wszystkie karty, zarówno te dostępne na start, jak również te, które kupimy w trakcie zabawy – mają swoje akcje – na górze i dole. Górne aktywujemy poprzez wsunięcie karty do górnego slotu planszetki gracza, dolną w slocie na dole. Dodatkowo, możemy wzmocnić akcję zagrania kary poprzez umieszczenie modułów do gniazd na kary. Jeśli zagramy kartę w odpowiadającym kolorze do umieszczonego modułu, zyskamy dodatkowy surowiec, na nim nadrukowany. Pozwala to na fajne kombinowanie i planowanie, gdzie dany moduł dołożyć, oraz jak zagrać kartę, żeby dała nam możliwie jak najwięcej.
Uwielbiam asymetrię w grach planszowych. Dodaję ona głębię i zwiększa regrywalność tytułu. W Revive na początku gry wybieramy/losujemy jaką frakcją będziemy grali. Każda z nich ma unikatową akcję specjalną, oraz trzy unikalne technologie do odblokowania. Dodatkowo, każda frakcja ma tryb podstawowy oraz zaawansowany. Co istotne, tryb zaawansowany dostarcza ciekawsze kombosiki i daje jeszcze więcej opcji oraz frajdy, ale zabawa w trybie podstawowym też jest super. Zresztą instrukcja zachęca wpierw do zagrania w tym wariancie łatwiejszym, a dopiero wraz z rozwinięceim „fabuły”, proponowane jest odwrócenie planszetki frakcji.
Wiele gier euro cierpi na pewną „pasjansowatosć”. Każdy gra sobie i nawet niekoniecznie jest sens patrzenia na to, co robi przeciwnik. Mam wrażenie, że w Revive jest zupełnie inaczej. Tutaj warto śledzić, co robią przeciwnicy i jeśli jest opcja „troszkę poprzeszkadzać”, to warto to zrobić. Warto jest zaludniać tereny jako pierwszy, bo kolejni gracze będą musieli płacić dodatkowy koszt. Zaludnianie jest istotnym elementem, bo przyczynia się do rozwijania technologii frakcji, co ma kolosalne znaczenie dla skutecznego planowania i punktowania. Więc zaludnianie na mapie jest swego rodzaju wyścigiem, który warto wygrać.
Świetnym rozwiązaniem są też tory maszyn, które będziemy rozwijali i gdy dany tor osiągnie wymagany poziom otrzymamy dostęp do dodatkowych maszyn ze specjalnymi akcjami, efektami jednorazowymi oraz możliwością zdobycia dodatkowych punktów na koniec gry. Część maszyn jest już nadrukowana na planszetce, część będziemy dobierali z puli żetonów, co znów może być w pewnym sensie wyścigiem.
Klimat i regrywalność
Mimo, że Revive to świetnie zrobione euro, to czuć tutaj klimat. Potęgują go świetnie wykonane elementy planszy głównej oraz kafelków. Całość potęguje ciekawa „fabuła”, która w porównaniu do gier przygodowych – swoim rozmachem nie powala, ale jeśli porównamy ją do eurasów – sprawia wrażenie bardzo ciekawego i unikatowego pomysłu. W mojej opinii gra jest szalenie regrywalna. Jak już wspominałem wcześniej – asymetryczne frakcje, powodują, że nie sposób poznać całej gry po 2-3 rozgrywkach. Dodatkowo, układ kafalków do eksloracji, jest wykładany losowo, co powoduje, że mapa za każdym razem będzie wyglądała inaczej, więc sama rozgrywka będzie miała inną strategię działania. Dodatkowo, w jednej rozgrywce wykorzystujemy cztery płytki dużych lokacji z unikalnymi zasadami punktowania. W pudełku znajdziemy 5 takich dwustronnych kafelków, co też daje sporą różnorodność. Dosyć obszerna jest też talia kart artefaktów. Każdy gracz na początku otrzymuje jedną taką kartę, która pokazuje za co będzie w danej rozgrywce punktował. Karta ta ma ogromny wpływ na to jak będziemy grali i co będzie naszym głównym priorytetem w danej rozgrywce.
Podsumowanie
Trudno mówić, że Revive jest jakimś zaskoczeniem. Na zachodzie gra okazała się ogromnym hitem, a o samej rozgrywce naczytałem i nasłuchałem się na tyle dużo, że gra mnie nie zaskoczyła. Po wielu partiach, mogę podpisać się obiema rękami i nogami pod opiniami większości zagranicznych recenzentów. Revive to tytuł znakomity, dający wiele frajdy i co najważniejsze zabawy na wiele godzin. Rozgrywka jest nieszablonowa, pełnokrwista. Zasady proste, a możliwości na kombinowanie i odpalanie kombinacji – bardzo dużo. Dodatkowo można powiedzieć, że gra ma unikatowy klimat, mimo że nie jest to pierwsza gra w klimatach postapo. Ja Revive uwielbiam i nie mogę się doczekać kolejnych rozgrywek. Mam nadzieję, że w tym roku, wydawnictwo Rebel wyda również dodatek. Jeśli tak – kupuję w przedsprzedaży!