Korea Południowa pokochała powieść Gu Byeong-Mo na tyle, że Starsza pani z nożem może pochwalić się statusem bestsellera. Polscy czytelnicy będą mogli zobaczyć ten tytuł w księgarniach już 11 października. Co ma do zaoferowania powieść o płatnej zabójczyni, która oprócz przeciwników do wyeliminowania, musi zmierzyć się z przemijaniem, własnym wiekiem i ograniczeniami ciała?
Ostra jak brzytwa
Rógszpona to z pozoru zwykła seniorka. Niewiele ją wyróżnia. Idealnie potrafi wtopić się w tłum, bo nikt nie zwraca uwagi na starszą panią w metrze, która drżącymi dłońmi wertuje strony trzymanej w rękach książki. Jej siwe włosy, zwykła bluzka z kwiatowym wzorem i parę zmarszczek nikogo nie szokuje. Rógszpona nie zostaje w pamięci przechodniów na dłużej. I o to chodzi. W pracy jest niezwykle skuteczna – dzięki atrybutom starszej pani, ale także dzięki umiejętnościom. Przez lata wykonywała swój zawód bezbłędnie. „Eliminowała chorych” zgodnie z zasadami, jakie wpoił jej mentor. Pewnego dnia jednak popełnia błąd. Może to z roztargnienia, może zwyczajnie każdy mistrz czasami potyka się o własne nogi? A może jej wiek zaczyna być ograniczeniem?
Niewidzialna śmierć
Starsza pani z nożem ma do zaoferowania parę niezłych scen rodem z filmów akcji. Ma też nietuzinkową bohaterkę, której kibicujemy, choć przecież to płatna zabójczyni! Jej historię poznajemy z licznych retrospekcji i choć jest to ciekawe urozmaicenie, chcielibyśmy usłyszeć więcej. Co z jej sumieniem? Czy milczało przez całe życie? Czy Rógszpona kiedykolwiek żałowała obranej drogi? Pod tym kątem dowiadujemy się niewiele. Seniorka wkracza w jesień życia wolna od rozmyślań na temat własnych grzechów. Częściej wraca myślami do czasu, kiedy była ze swoim mentorem. Starsza pani z nożem bywa brutalna. Bywa smutna. Raz czytamy o misji eliminacji, a napięcie w nas nieustannie rośnie, by później autorka zaserwowała nam parę nostalgicznych momentów z życia bohaterki. To ciekawy obraz postrzegania samego siebie na tle upływającego czasu. To co najbardziej jednak bije od Rógszpony to siła, niezależność i… samotność.
Kill Bill na emeryturze
Schemat fabularny książki Gu Byeong-Mo jest prosty i przewidywalny, ale nie odbiera to frajdy z czytania. Starsza pani z nożem wciąga i dostarcza jednocześnie rozrywki, jak i pozwala nam na chwilę zatrzymać się i pomyśleć o życiu – o przemijaniu, o starości jako takiej. Na pewno ciekawie rysuje się tu podejście bohaterki do tego zagadnienia. Z jednej strony nie chce być nazywana „szanowną panią”, z drugiej jednak oczekuje szacunku. Denerwuje się, gdy ludzie na siłowni spoglądają na nią z zainteresowaniem, ale wie, że widok sześćdziesięciopięcioletniej pani ze sztangą raczej nie jest codziennością. Tak jak codziennością nie jest dla Rógszpony nagła zmiana jej zadania. Możliwe, że pierwszy raz w przeciągu jej kariery przyjdzie jej nie zabić, a właśnie uratować czyjeś życie.
Geriatria
Bystra, nieugięta bohaterka to siła tej książki. W starciu ze stereotypami o starszych ludziach, Rógszpona wychodzi obronną ręką. Warto również zwrócić uwagę na aspekty kulturowe książki, bo akcja powieści dzieje się w Korei. Starsza pani z nożem na pewno nie jest więc książką typową, zwłaszcza, że większość polskich czytelników jest bardziej za pan brat z literaturą anglojęzyczną. Lektura dostarcza zarówno emocji jak i radości, ale czegoś jednak w niej brakuje. W kontraście do świetnej głównej bohaterki dostajemy przeciwnika, który aż prosi się, by go nienawidzić. Może gdyby na wierzch wyszło więcej jego emocji, książka zyskałaby na tym? Może gdybyśmy poznali Rógszponę z jakiejś innej strony, stałaby się ona bardziej „realna”? Dla fanów literatury azjatyckiej na pewno ta pozycja to łakomy kąsek i warto po nią sięgnąć w poszukiwaniu wartkiej akcji. Wydawnictwo Mova zadbało o to, by książka cieszyła nie tylko czytelnicze serca, ale również oczy, tworząc okładkę pod polską wersję.
Premiera książki już 11 października!
Zachęcamy do zapoznania się z wywiadem z autorką Almonda – Won-Pyung Sohn.