Drugi dzień OFF-a zaskoczył nie tylko muzycznie, ale i… pogodowo. Uczestnicy tego dnia muzycznie mogli odbyć podróż do Meksyku, Aberdeen, w stanie Mississippi, popłynąć przez kosmos czy przenieść się do głębokich lat 70. na Białorusi…
Choć niebo nad Muchowcem cały dzień było zasnute ciężkimi, ołowianymi chmurami festiwalowicze nie mogli narzekać na panującą aurę. Natura okazała się łaskawa i tego dnia tylko chwilami widać było parasole czy ubranych w płaszcze przeciwdeszczowe OFFowiczów.
Późnym wieczorem na Scenie Leśnej Rossmann Czujesz Klimat? pojawił się zespół Udary, czyli grupa muzyków-przyjaciół połączonych rockową zajawką i chęcią złożenia koncertowego hołdu The Strokes. W składzie zespołu z Dawidem Podsiadło na czele znaleźli się znakomici instrumentaliści: Marcin Macuk, Olek Świerkot, Piotr „Rubens” Rubik i Łukasz Moskal. Wspólnie wykonali w całości na żywo materiał z debiutanckiej płyty The Strokes „Is This It”.
Tego dnia na scenie główniej zaprezentowała się także młodziutka polska kapela, którą tworzy czwórka 16-latków! Sad Smiles – bo tak się nazywają – wygrali tegoroczny festiwal w Jarocinie, mają na koncie wygraną w World Talent Show, zagrali także wiele koncertów, między innymi przed Pawłem Domagałą, zespołem Raz Dwa Trzy czy grupą Happysad. W tym roku wystąpili na CieszFanów Festivalu oraz na Takt Festivalu (Nowy Sad, Serbia – jako headliner!), jesienią zagrali na Great September.
Z kolei Nation Of Language swoją muzyką oczarowali… Podobno Ian Richard Devaney, wokalista i gitarzysta tej nowojorskiej grupy, wpadł na pomysł jej założenia, słysząc w samochodzie ojca „Electricity” OMD. Tak właśnie brzmieli Nation Of Language – jak lata 80. przefiltrowane przez wrażliwość dziecka, jak pamięć i nostalgia.
Do tanecznego szaleństwa katowicką publiczność porwali już od pierwszych taktów bracia Gama – Kacho i Mongo z kapeli Nation Of Language. Na swoich marimbach przenieśli uczestników nie tylko na przedmieścia Mexico City, ale i w przeszłość, proponując wybuchową mieszankę tradycyjnej muzyki meksykańskiej i rockowych wpływów z Europy.
Sobota w Kawiarni Literackiej była poświęcona Korze. W ramach paneli dyskusyjnych, spotkań i wystawy fotograficznej wspominano postać niekwestionowanej królowej polskiej sceny muzycznej. Swój recital oparty na płycie „Kora. Nieskończoność” zaprezentował także Michał Pepol. Kuratorką Kawiarni Literackiej jest Sylwia Chutnik, a spotkania poprowadziła Karolina Sulej.
W sobotni wieczór na scenach OFF Festival wystąpili m.in. Slowdive, Izzy And The Black Trees, Gurries, Balming Tiger, Haru Nemuri, The Stapies Jr. Singers i wielu innych.
W niedzielę, 6 sierpnia, czekają na OFF-ie kolejne świetne koncerty. Wielu z artystów wystąpi nie tylko po raz pierwszy na OFF Festivalu, ale w Polsce w ogóle. Ciekawie zapowiada się np. koncert duetu Panda Bear & Sonic Boom. W programie festiwalu warto zaznaczyć jeszcze m.in. Desire (duet z Montrealu, w którym spotkali się Megan Louise i Johnny Jewel z Chromatics), Ekkstacy (21-latek, którego nagrania przywołują na myśl twórczość Lil Peepa i Joy Division) czy Tamino (mówią o nim „belgijski Jeff Buckley”, na koncertach gra w towarzystwie basisty Radiohead, Colina Greenwooda). Swoją nową, pierwszą od 2020 roku, płytę zagra w Katowicach również King Krule. Jeden z najciekawszych współczesnych głosów i muzyków, który wśród fanów ma i Franka Oceana, i Beyoncé.