Blind Channel wrócili do Polski i zagrali w Poznaniu! [relacja]

0
301
Blind Channel
fot. Natalia Nazar

Blind Channel zagrali w poznańskiej Tamie! Ich supportem był zespół Venues!

Po doskonale przyjętych koncertach jesienią 2022 roku, Blind Channel powrócili do Polski. Zagrali 17 kwietnia w poznańskim klubie Tama.

Na pierwszy ogień poszedł zespół Venues, który zagrał takie numery, jak Fading Away lub Reflections. Wokaliści dali z siebie 100% – zarówno Lela, jak i Robin. Jednak, o ile rozgrzanie publiczności i zachęcanie jej do wspólnej zabawy spoczywało głównie na wokalistach, o tyle cała czwórka bardzo się starała, aby poznańska publika dobrze się bawiła. I tak było! Co prawda, szaleństwo zaczęło się dopiero, gdy na scenę wkroczyli Blind Channel, ale mnie się występ Venues bardzo podobał! Na pewno jeszcze kiedyś się wybiorę na ich koncert! Nie znałam wcześniej tej kapeli – pora zainteresować się ich twórczością!

Charyzma i ogień – Blind Channel

Gwiazdą wieczoru, rzecz jasna, byli Blind Channel. Co tu dużo mówić – rozegrało się wspomniane już przeze mnie szaleństwo! Chłopaki z Finlandii rozpoczęli show od Alive or Only Burning – bangera, który momentalnie porwał publiczność! Podobnie jak inne, doskonale znane fanom zespołu, piosenki takie jak: Balboa, Snake, Opinions, Died Enough For You, Over My Dead Body, Autopsy lub finałowe Dark Side. Pojawiły się także dwa covery – Left Outside Alone Anastacii, który jest stałym numerem z setlisty BC oraz Lose Yourself Eminema, który jest nowością. Nie zabrakło oczywiście najnowszego singla chłopaków, czyli Flatline

Co tu dużo pisać… Blind Channel rozwalili system! Każdy z nich jest pełen charyzmy i ma mnóstwo energii na scenie… Ale oczywiście najwięcej mają jej Niko i Joel, czyli wokaliści. Ta dwójka to gwarantowany nieustanny kontakt z publicznością i mnóstwo dobrej zabawy! A ich wokale – cudo! 

fot. Natalia Nazar

Pełen profesjonalizm

Jedyne, co mi zgrzytnęło podczas koncertu, to fakt, że całe show miało nieco mechaniczny charakter. Jakby każdy ruch był wyreżyserowany. Prawdopodobnie wynika to z tego, że BC nie jest grupą nowicjuszy, tylko bandem z prawdziwego zdarzenia, mającego za sobą masę koncertów. Na pewno odrobili lekcje z robienia świetnego show i być może obecnie przychodzi im to automatycznie… Nie jest to zarzut, tylko drobna uwaga, bo bawiłam się na gigu rewelacyjnie! 

Moja miłość do tego zespołu rośnie z każdym ich koncertem! Oczywiste jest więc, że wybiorę się na kolejne! Ten band to petarda! Niezależnie od tego, czy na giga przyszło mnóstwo ludzi, czy nie, dają z siebie 200%! Zdecydowanie warto zainteresować się ich twórczością i iść na ich koncert!

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments