Patrycja Markowska zagrała w Krakowie! [relacja]

0
249

Patrycja Markowska rozgrzała Kraków swoim koncertowym w klubie Studio!

1 kwietnia Patrycja Markowska pojawiła się w krakowskim klubie Studio. Jej supportem był zespół Ornette.

Na supporcie było mało osób – sala zapełniła się dopiero wtedy, gdy Patrycja miała pojawić się na scenie. Dla tych, co nie wiedzą – zespół Ornette to projekt, którego liderem jest Grzegorz Stępień, znany z Oddziału Zamkniętego. Muzycy zaprezentowali takie utwory, jak: Ucieknijmy stąd, Możesz wszystko, Po co?, Możesz zostać na noc, Tajemnica czy Zasady gry.

Na stronie Polskiej Muzyki Alternatywnej czytamy, że Ornette “gwarantują świetny kontakt z publicznością i niezapomniane przeżycia”. Niestety, po zobaczeniu ich na żywo stwierdzam, że to nieprawda. Być może jestem w tej opinii odosobniona, ale dla Ornette to nie jest nic powalającego. Po zachowaniu Stępnia nie widać tych 20 lat doświadczenia na scenie – wiele zespołów z dużo krótszym stażem porwało mnie bardziej niż projekt muzyków z KSU, Złych Psów i Grzegorza z Oddziału Zamkniętego. Ich muzyka jest dla mnie za lekka, za bardzo na jedno kopyto i, prawdę mówiąc, nie umiem nawet powiedzieć, który utwór podobał mi się najbardziej (o ile taki by się znalazł), bo wszystkie w mojej głowie zlały się w jedno. Wiem, że nieliczna publiczność pod sceną bawiła się nieźle – ja jestem zdania, że mogłam sobie darować ich występ.

Gwiazda wieczoru – rock’n’rollowa Markowska

Co innego Patrycja Markowska…Mam dużo sympatii do tej artystki – lubię słuchać jej muzyki, ale też wywiadów z nią. Podczas krakowskiego koncertu piosenkarka zagrała nie tylko utwory z nowej płyty takie jak: Jestem tu, by krzyczeć, Niepoprawna, Kieszenie, Bezczas lub Wilczy pęd, ale także swoje doskonale znane hity: Dzień za dniem, Świat się pomylił, Hallo, Hallo i Księżycowy. Dzień za dniem Patrycja zadedykowała naszym wschodnim sąsiadom, którzy zmagają się z wojną w Ukrainie. Krakowska publiczność usłyszała także piosenkę Ocean, którą Markowska zadedykowała z kolei swojej menadżerce, Ani. 

Patrycja ma świetny kontakt z odbiorcami. Przez cały wieczór utrzymywała cudowną atmosferę – żartowała, tańczyła, rozmawiała z publiką i zachęcała do wspólnej zabawy. To nie jest zmanierowana diwa, tylko rock’n’rollówa, która pytała publiczność, czy będą grzeczni, skoro są trzeźwi, czy może będą się bawić i pokazywać “gołe cycki”. Dodatkowo, zaproponowała, że pierwszy z panów, który zdejmie koszulkę, jest zaproszony do garderoby na drinka. Oczywiście, męska część publiki nie pozostała obojętna wobec takiej propozycji i kilkoro z nich zdjęło koszulę lub koszulkę. 

Po zachowaniu Markowskiej na scenie widać, że ona żyje tą muzyką i czuje się na scenie jak ryba w wodzie. Dla mnie tak wygląda koncert osoby, która ma 20 lat (w przypadku Patrycji nawet trochę więcej) doświadczenia – pełen energii i pozytywnych emocji, świetnej interakcji z publicznością i atmosfery, której chce się doświadczyć raz jeszcze! Na pewno jeszcze nieraz przyjdę na koncert Patrycji i Wam też to polecam!

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments