Marszal (Pull The Wire): Wierzę w odrodzenie rockowej sceny [wywiad]

0
293
Pull The Wire Wywiad
fot. Dominik Malik

Rok 2023 będzie pracowitym rokiem dla zespołu Pull The Wire. Obecnie muzycy pracują nad nowym materiałem, a wiosną wyruszą w trasę koncertową. O tworzeniu, koncertowaniu i innych ciekawych rzeczach opowiedział mi Marszal. Zapraszam!

Powiedz mi, czy zawsze chciałeś grać w zespole?

Zawsze! Od kiedy podpatrzyłem kolegów grających na gitarze, to chciałem i moje marzenie się spełniło 🙂 Konsekwencja, granie, pisanie tekstów i tak to się skończyło. A w zasadzie nie skończyło, tylko dalej trwa.

Masz jakiś swój muzyczny autorytet? Na zasadzie, że widzisz tę osobę i myślisz: „Chciałbym być taki jak on”?

Nie, raczej nie mam. Oczywiście, inspiruję się wieloma muzykami i słucham sporo muzyki… Ale jakbym miał wskazać kogoś, kogo gra, czyj zaśpiew najbardziej mi odpowiada, to raczej nikogo bym nie wskazał. Wydaje mi się, że w naszej muzyce słychać dużo różnych inspiracji i ciężko porównać nasz zespół do jakiegoś innego – czy to polskiego, czy zagranicznego. 

Jak pandemia zmieniła Was jako zespół?

Pandemia dała nam trochę w kość, bo nie koncertowaliśmy. Wydaje mi się, że mogliśmy wtedy trochę się zatrzymać i zająć się rzeczami, na które, ze względu na zespół, nie mieliśmy czasu. Odkryliśmy nowe pasje – ja na przykład z przyjemnością wróciłem do czytania książek, bo miałem na to więcej przestrzeni i czasu. To nie był zmarnowany czas, tylko czas na łapanie nowych inspiracji i zajawek. Wierzę, że to wróci wraz z nowym materiałem. Myślę też, że płyta Życie to western była bardziej świeża ze względu właśnie na tę przerwę. 

Na poprzedniej płycie śpiewaliście, między innymi, o zgniłym polskim rock’n’rollu. Jaka jest, Twoim zdaniem, polska scena teraz? Jest na niej miejsce na rocka?

Jest na niej miejsce na rocka. Ludzie przychodzą na rockowe koncerty, dobrze się bawią. Myślę, że zrobi się nawet więcej przestrzeni na zespoły rockowe. Jest potrzebny bunt i są potrzebne emocje, a muzyka rockowa dobrze to niesie, więc ja wierzę w odrodzenie rockowej sceny. 

A jacy są Wasi fani? To są ludzie w Waszym wieku, starsi, młodsi?

Różnie – mamy bardzo duży przekrój wiekowy. Przychodzą rodzice z 10-11 letnimi dzieciakami, są licealiści, młodzi dorośli. Zdarzają się nawet ludzie po 40-tce, 50-tce, którym się nasza muzyka podoba. Ale myślę, że taka średnia wieku to 20-30 lat. Najczęściej to są takie osoby, chociaż ja o wiek nie pytam.

W listopadzie wrzuciliście na YouTuba wideo, jak zagrać Papierosa na basie, a później – jak zagrać Życie to western na gitarze. Planujecie więcej takich akcji?

Tak. Mamy w zanadrzu parę kolejnych numerów, które zaserwujemy w takiej formie. Obrobimy to i będziemy wrzucać, bo myślę, że ma to bardzo fajny odbiór. 

fot. Dominik Malik

Czyli będziecie uczyć fanów grania?

Uczyć grania naszych numerów. Bo nie do końca da się nauczyć gry na gitarze na podstawie tego, co my prezentujemy. Ale jest to bardzo przydatny materiał dla kogoś, kto już miał styczność z instrumentem. Jak najbardziej chcemy takie rzeczy nagrywać – mamy dużą satysfakcję z tego i wierzymy, że to pomoże kilku muzykom rozwinąć się i poszerzyć horyzonty o taką muzykę, jaką gramy.

A czy Twoim zdaniem kapele obecnie mają łatwiej? Łatwiej im zaistnieć, dotrzeć do potencjalnych odbiorców?

Jeśli chodzi o dotarcie do potencjalnych odbiorców, na pewno mają łatwiej. A jeśli chodzi o zaistnienie, już niekoniecznie. Pojawia się bardzo dużo zespołów ze względu na to, że łatwo jest dotrzeć do słuchaczy, głównie za pośrednictwem Internetu. Jesteśmy zasypywani nowych materiałem i trudno jest wybrać coś dla siebie. Trudniej jest wychwycić jakąś perełkę w takim natłoku nowości. Niestety, mam też wrażenie, że ze względu na to, jak działają algorytmy internetowe, jak się obecnie serwuje muzykę i jak się jej słucha – bo teraz muzyki nie słucha się albumami, tylko singlami – wielu artystów jest degradowanych przez algorytmy. Zwłaszcza ci, którzy tworzyli concept albumy. Zespoły, które chcą zaistnieć, często muszą naginać swoją wizję artystyczną i dopasowywać się pod to, co obecnie się promuje na rynku. To jest problematyczne. Mam też wrażenie, że obecnie oczekuje się od muzyków, żeby więcej występowali na zdjęciach i filmach, niż na koncertach i tworząc muzykę. Zatem – łatwiej jest dotrzeć do odbiorców, ale jest to, niestety, okupione pracą niezwiązaną z komponowaniem i graniem muzyki, tylko z budowaniem marki i wizerunku w mediach. Jest więc łatwo i trudno jednocześnie. 

Czy Wasz sposób pracy nad piosenkami zmienił się przez cały ten czas bycia w zespole?

Bardzo się to zmieniło, ponieważ przez ten czas sporo się nauczyliśmy – i o muzyce, i o komponowaniu. Wydaje mi się, że jak się włączy nasze pierwsze piosenki i potem przejdzie przez wszystkie albumy, to słychać, że nasza muzyka jest coraz bardziej dojrzała. Nauczyłem się pisać lepsze teksty, które lepiej komponują się z melodią, i gdzie akcenty są odpowiednio położone. Wcześniej graliśmy z jedną gitarą, teraz gramy na dwóch, więc mamy więcej możliwości aranżu. Nauczyliśmy się odpowiednio aranżować nie tylko te dwie gitary, ale i sekcję rytmiczną, a także tworzyć bardziej dojrzałe harmonie. Wraz z tym, jak wiele muzyki słuchamy, jak wiele zespołów poznajemy i jak wiele nowych inspiracji łapiemy, nasza muzyka się rozwija i, moim zdaniem, idzie w coraz ciekawszym kierunku. Każde nowe wydawnictwo jest nieco inne od poprzedniego i kompozycyjnie jest lepsze. Próbujemy stosować różne zabiegi przy komponowaniu, o których się dowiadujemy lub sami na nie wpadamy. 

Pracujecie teraz nad nowym materiałem. Na jakim jesteście etapie?

Skończyliśmy wbijać wszystkie ślady, które chcieliśmy zarejestrować. Nagraliśmy też chórki. Za jakiś czas usiądziemy do tego materiału i będziemy pracować nad miksem. Tak że kilka nowych numerów jest już na ukończeniu. Będziemy planować, jak je wypuszczać.

A jest szansa, że album wyjdzie w tym roku? Czy dopiero w przyszłym?

Nie wiem, czy to będzie album. Ale na pewno numery będą pojawiały się regularnie – myślę, że jeszcze w tym kwartale pojawi się coś nowego. Nie możemy się doczekać publikacji!

Wydaliście niedawno płytę koncertową z Pol’and’Rocku. Wolicie grać w klubach czy na festiwalach?

To są dwie różne potrawy, które lubimy konsumować 🙂 Festiwale oznaczają duże sceny i otwartą przestrzeń, często dużo większą publikę. Możemy więc i pobiegać na scenie, i złapać interakcję z większą rzeszą publiczności, i zachęcić do naszej muzyki. Festiwale mają to do siebie, że nie gra 1, 2, 3 zespoły, tylko dużo więcej. Dużo osób jest na naszych koncertach festiwalowych z przypadku – ktoś przyjechał na inny zespół, usłyszał naszą muzykę, kiedy akurat przechodził, zainteresował się i przyszedł do nas. Z kolei kluby to jest bardziej skondensowana energia. To są bardziej „nasze” koncerty – my dbamy o organizację, o oprawę, my przyjmujemy gości. Mamy dużo więcej do powiedzenia, chociażby jeśli chodzi o godzinę, dzień i miejsce występu. Jeżeli ktoś kupuje bilety na nasz koncert, to znaczy, że jest bardzo zainteresowany naszą muzyką. W klubach gramy dla odbiorców, którzy nie są z przypadku, tylko przyszli nas zobaczyć. Mamy tu do czynienia z bardziej świadomym odbiorcą – fajnie jest pobyć w takim środowisku i później porozmawiać o tym, jak nam się tworzy i zapytać o perspektywę naszego słuchacza.

Nie licząc płyty i trasy na wiosnę, jakie macie plany na kolejne miesiące?

Na pewno będziemy nagrywać klipy do tych numerów, nad którymi obecnie pracujemy. Ale plany są właśnie takie: koncerty, wypuszczanie nowego materiału. Wierzę, że w lato zagramy na kilku fajnych festiwalach – już zresztą są pierwsze ogłoszenia w tym temacie. Bardzo też liczymy, że zdobędziemy Złotego Bączka i zagramy na Pol’and’Rocku. Tutaj też będzie dużo pracy, żeby przygotować lepszy koncert niż ten, który zagraliśmy na Małej Scenie i z którego wyszedł materiał live. Kto był i widział, ten wie, że to nie będzie proste zadanie. Czeka nas więc sporo pracy i nie wiem, czy cokolwiek jeszcze wciśniemy 🙂

Chcesz coś powiedzieć na koniec?

Chciałbym podziękować wszystkim, którzy nas wspierają i zachęcić również do głosowania w plebiscycie Złotego Bączka na swój ulubiony zespół lub występ, na którym był. Zachęcam też do śledzenia naszej trasy koncertowej, odwiedzania nas na występach na żywo i wyczekiwania na nowy materiał. Publikujemy dużo zajawek ze studia – to wszystko można podejrzeć na naszych social mediach.

Bardzo dziękuję za Twój czas 🙂

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments