Koniec roku to bardzo dobry okres dla wydawnictwa Portal Games. Najpierw wydali niezwykle udany symulator managera piłkarskiego, Eleven, potem przyszła pora na gigantyczny projekt Viatala Lacerdy – The Weather Machine. Śląskie wydawnictwo wydało też grę-zaskoczenie. Mowa tu o Virtu: Sztuka Rządzenia.
Portal Games przyzwyczaił nas do tego, że wydaje bardzo dobre i wymagające tytuły. Właśnie taką grą jest recenzowane dziś Virtu. W grze wcielamy się w słynne, renesansowe włoskie rody i próbujemy przejąć władzę nad całym półwyspem Apenińskim. Będziemy mieli wiele możliwości przejęcia kontroli, a nasze decyzje będą miały kluczowe znaczenie rozwoju sytuacji w Italii.
Informacje pudełkowe
Virtu to rozbudowana, strategiczna gra area control utrzymana w klimacie renesansowych Włoch. Przełom XV i XVI wieku. Kolumb odkrywa Amerykę, Vasco da Gama przypływa do Indii, Kopernik pisze swoją pracę O obrotach sfer niebieskich, a Michał Anioł przymierza się do stworzenia fresków w Kaplicy Sykstyńskiej. W tym czasie odkryć i rodzącego się humanizmu szczególną rolę odgrywa Italia. Na półwyspie Apenińskim zmalały wpływy wielkich mocarstw, a miasta-państwa tamtego regionu — Florencja, Wenecja, Mediolan, Rzym i Neapol — przystępują do walki o dominację. Jako ich przywódcy staniecie przed wyzwaniem uczynienia z nich lokalnych potęg. Główny wariant gry przystosowany jest dla od 3 do 5 graczy z czasem rozgrywki około 30 minut na gracza. Dodatkowo, autorzy przygotowali odrębny wariant dla dwóch graczy – Wojny Włoskie.
Największe atuty
Do największych, niepodważalnych atutów gry należy klimat renesansowych Włoch i mnogość dróg do zwycięstwa. Władzę będziemy mogli zdobywać pokojowo lub poprzez zbrojny atak na sąsiednie miasta. Dużą rolę odegra mecenat – w trakcie rozgrywki będziemy inwestowali w sztukę, co przyniesie nam punkty zwycięstwa na koniec gry. Będziemy też zawiązywać kluczowe sojusze, które pomogą nam zapanować nad całą Italią. Jakby tego mało, będziemy mogli wysyłać swoich szpiegów, żeby siać ferment na dworach oraz innych miastach Włoch. Virtu jest grą asymetryczną, gdzie każda z pięciu dostępnych frakcji posiada swoje mocne i słabe strony. Każda ma unikalną talię startową oraz inne akcje dostępne w swoim pałacu. Do zwycięstwa poprowadzi wiele dróg, a co najważniejsze, w tej grze nie ma żadnej losowości! To my decydujemy o tym, w którym kierunku pójdziemy i jak zaplanujemy naszą rozgrywkę.
Jak się w to gra?
Gra podzielona jest na Lata. Każde składa się z dwóch faz (wiosna i zima). Podczas wiosny wykonujemy akcje z kart w pałacu, a następnie rozpatrujemy Oblężenia i ustalamy nowy Porządek Tury. Podczas Zimy musimy opłacić żołd posiadanym żołnierzom, możemy rekrutować nowych oraz zawiązać Sojusze. To w tym momencie będziemy też planowali nasze akcje, które wykonamy podczas kolejnej wiosny. Całe zarządzanie akcjami odbywa się w Pałacu, który jest naszą planszą Akcji. Widnieją w nim Komnaty z nadrukowanymi akcjami: Zarządzania, Patronatu, Handlu, Przejęcia, Manewru i Intrygi. Na krawędziach plansz znajdują się Przedsionki, gdzie będziecie umieszczać pozyskane karty Dworzan. Z kolei zdobyte kafelki trafią nad wasze plansze do tzw. Strefy Wpływów. Za wybór akcji odpowiada mechanika rondla. Na początku fazy Wiosny przemieszczamy znacznik Akcji o maksymalnie 2 pola, zgodnie z ruchem wskazówek zegara, z jednej Komnaty do drugiej, wykonując przypisaną do tej Komnaty akcję. Akcje w komnatach możemy modyfikować poprzez umieszczenie w nich odpowiednich kart. Do każdej akcji potrzebne są określone zasoby, takie jak Floreny, Korona, Krzyż, Maska albo Statek. Pozyskujemy je z kafelków lub kart znajdujących w samych Komnatach (karty Akcji i Usprawnień). Gdy zabraknie nam zasobów, jest opcja wykorzystania symboli kart Dworzan, przez co będziemy musieli odwrócić te karty na „wyczerpaną” stronę. Dworzanie znowu staną się aktywni, dopiero gdy znacznik akcji minie ich przedsionek. Gdyby wciąż brakowało nam pieniędzy lub symboli, możemy raz w roku (wiosną lub zimą) poprosić o Odpust.
Próg wejścia
Rozgrywka ma dosyć proste zasady (choć na początku jest dużo zależności i początkujący gracze mogą się od nich odbić), a największą trudnością jest obranie dobrej strategii i modyfikacja planów w trakcie gry. Trzeba dokładnie analizować ruch przeciwników – bez tego nie mamy szans na końcowy sukces. Pierwsze rozgrywki będą się dłużyły, a instrukcja będzie naszym najlepszym przyjacielem. Jednak z upływem czasu, wszystko zaczyna się zazębiać, a zasady stają się bardzo intuicyjne. Z każdą kolejną partią gra rysuje głębię i potrafi rozkochać w sobie graczy.
Jakość wykonania
Do jakości komponentów nie można się przyczepić. Dwustronna plansza główna oraz plansza patronatu, wykonane są z grubej, solidnej tektury. Drewniane elementy są solidne i bardzo klimatyczne. Szczególnie dobrze prezentują się figurki masek, choć żołnierze też są niczego sobie! Trochę gorszej jakości są planszetki graczy, te wykonane są z bardzo cienkiej i śliskiej tektury. Trochę nie rozumiem, dlaczego wydawnictwo poszukało oszczędności właśnie w tym aspekcie. W pudełku znajdziemy dobrej jakości, dwustronne karty, których nie trzeba tasować, przez co ich zużycie będzie minimalne. Zdecydowanie nie ma konieczności ich koszulkowania. Muszę przyznać, że bardzo spodobała mi się projekt graficzny. Zarówno ilustracje na kartach, poprzez grafiki na kafelkach i planszach robią doskonałe wrażenie i jeszcze bardziej potęgują odczuwalny renesansowy klimat. Niestety gra nie posiada żadnej wypraski. Wszystko trzeba pochować do woreczków strunowych, przez co w pudełku panuje spory chaos. Warto pomyśleć o odpowiednim insercie.
Podsumowanie
Co tu dużo gadać. Vitru to rewelacyjna, szalenie grywalna i pozbawiona losowości gra! Doskonale sprawdza się w większym gronie. Asymetryczność włoskich Rodów znacząco wpływa na regrywalność tytułu. Powoduje to, że każda rozgrywka może być inna. Tak jak wspominałem, istnieje tutaj wiele dróg do zwycięstwa, choć z moich doświadczeń – trudno wygrać, gdy całkowicie zrezygnujesz z przejmowania kontroli nad miastami. Szczerze powiedziawszy, nie spodziewałem się, że gra Pascala Ribraulta spodoba mi się aż tak bardzo! Uważam, że jest to jedna z najlepszych gier, która wyszła w Polsce w ostatnich kilku miesiącach. Co najważniejsze, grę można kupić w bardzo przystępnej cenie. Vitru to gra na wiele, wiele godzin zabawy. Gorąco polecam!