Nie wierzę w spokój to kolejna muzyczno-teatralna zapowiedź debiutanckiego albumu zespołu Duxius. Singiel w rockowym stylu kwituje problemy, z którymi boryka się dzisiejszy świat.
Duxius to oparta na dźwiękach mieszanka sztuk interdyscyplinarnych, co dało się zauważyć już przy okazji poprzedniego singla zespołu, Daredevil, któremu towarzyszył teledysk utrzymany w stylistyce teatralnego solo-performance’u. Tym razem klimat tanecznego retro-disco ustępuje jednak miejsca rockowemu pazurowi, co tylko podkreśla wielowymiarowość twórczości Duxius.
Nie sposób mówić o tym, żeby singiel Nie wierzę w spokój został w jakikolwiek sposób zainspirowany, bowiem pod wpływem ostatnich wydarzeń utwór zrodził się zupełnie sam. To skondensowany apel, w którym artystka będąca na co dzień czynną aktywistką i działaczką społeczną, zamiast rozważać nad konsekwencjami i podawać propozycje zmiany, zwyczajnie opisuje i godzi się ze światem, który sami tworzymy.
Duxius o swoim najnowszym singlu
Nie wierzę w spokój to podsumowanie tego, co dzieje się dziś na świecie. To strzał prosto w sedno, który zderza nas z rzeczywistością i uświadamia, że już nigdy nie będzie spokoju.
Brzmienie utworu ponownie krąży gdzieś wokół lat 90., 80., a nawet 70., jednak nie brakuje w nim efektów zaskoczenia. Pozornie spokojne, szeptane zwrotki podsycone są sporą dawką niepokoju, z kolei w refrenach dochodzi do energetycznej, gitarowej eksplozji. Nieprzypadkowo – kompozycja singla nawiązuje do bipolarności, będącej naturalną cechą ludzi. Premierze piosenki towarzyszy także teledysk, w którym pierwszoplanową rolę odgrywa stylizacja wokalistki Duxius. Strój z kolorowymi pomponami odzwierciedla nadmiar wszystkiego, co nas otacza i co sami wytwarzamy.