Netflix przychodzi z kolejną filmową propozycją. Purpurowe serca to połączenie romansu i dramatu muzycznego z elementami filmu wojennego. Kolejna produkcja o sile prawdziwej miłości dla niepoprawnych romantyków.
W zdrowiu i w chorobie
Cassie (w tej roli Sofia Carson) to piosenkarka, która marzy o karierze muzycznej. Dziewczyna jest bardzo niezależna i chce do wszystkiego dojść sama. Niestety kłopoty ze zdrowiem nie pozwalają jej na spokojne życie. Brak funduszy na zakup niezbędnych leków sprawia, że Cassie wpada na pomysł. Aranżowane małżeństwo z żołnierzem ma rozwiązać jej problemy finansowe. Z pomocą przychodzi Luke (Nicholas Galitzine) – komandos Piechoty Morskiej, dla którego taki układ również ma przynieść korzyści. Młodzi biorą szybki ślub, a chwilę później chłopak wyjeżdża na misję w Iraku. Cassie i Luke starają się utrzymać pozory prawdziwego małżeństwa. Jednak nieoczekiwany wypadek sprawia, że ich prosty układ zaczyna się komplikować.
Kolejna komedia romantyczna
Purpurowe serca to kolejna z produkcji Netflixa, która ma dość przewidywalną fabułę i raczej trudno w niej o zaskoczenia. Cassie to typowa bohaterka nowoczesnej komedii romantycznej. Młoda niezależna piosenkarka, która nie potrzebuje do szczęścia faceta i uważa, że przyszłość należy do kobiet. Nie wierzy w miłość i jest pewna, że każdy mężczyzna, a zwłaszcza żołnierz to typowy podrywacz. Kiedy na jej drodze staje Luke, dziewczyna zaczyna powoli przekonywać się, że może jednak potrzebuje faceta w swoim życiu.
Film przez cały czas powiela schemat typowego romansu, jednak dla fanów tego gatunku będzie to dobra propozycja na letni wieczór. Wątek muzyczny przemawia na korzyść tego filmu, bo piosenki, mimo tego, że wciąż opowiadają o miłości, to wpadają w ucho. Warto też zaznaczyć, że uczucie, które rodzi się między Cassie i Lukiem nie pojawia się nagle, jak to w niektórych romansach bywa. Między bohaterami można obserwować, jak z czasem ich początkowa niechęć zmienia się w coś prawdziwego.
Purpurowe serca nie zachwycają niczym nowym ani zaskakującym. Jednak w komediach romantycznych nie chodzi o zaskoczenie, a o samą historię miłosną. O to, czy jest ona dla widza przekonująca i czy wzbudzi w nas jakieś emocje. Netflix po raz kolejny poszedł sprawdzoną drogą i dał nam romans, który ma być przyjemny w odbiorze, ale równocześnie też wzruszający. Fani komedii romantycznych na pewno się nie zawiodą, a Ci, którzy szukają niezbyt wymagającego filmu na wieczór też mogą znaleźć w nim coś dla siebie.
Kocham ten film . To jest mój ulubiony film