Mówiąc mieszanka wybuchowa o tym zespole, to jakby nie powiedzieć nic. Gogol Bordello to nowojorska grupa, która tworzy punk rocka z domieszką cygańskich brzmień. Słuchając ich utworów, nie da się usiedzieć w miejscu.
Ich twórczość to mieszanka rocka, punka i cygańskiej muzyki, a występy sceniczne są pełne energii. Ale co tu dużo mówić? Tego trzeba po prostu posłuchać!
Założyciel i zarazem wokalista Gogol Bordello, czyli Eugene Hütz, muzykę ma we krwi. Urodził się w Ukrainie, a jego ojciec grał na gitarze w jednym z pierwszych ukraińskich zespołów rockowych – Meridian. Matka natomiast zaszczepiła w synu zamiłowanie do cygańskich brzmień, bo była w połowie Romką. Jego muzycznymi mentorami byli między innymi Nick Cave, Johnny Cash czy Leonard Cohen, i to właśnie za sprawą twórczości tych artystów uczył się języka angielskiego.
Mimo że Gogol Bordello jest zespołem nowojorskim, nie uświadczymy w nim samych Amerykanów. Obok Hütza, w skład zespołu wchodzą także Sergey Ryabtsev i Boris Pelekh z Rosji, Pedro Erazo z Ekwadoru, Ashley Tobias z USA, Vanessa Walters, Korey Kingston i Gill Alexandre. Jeśli zaś chodzi o instrumenty, które można usłyszeć w ich piosenkach to – jak przystało na cygański punk – jest ich mnóstwo. Od bardziej oczywistych gitar czy perkusji, przez skrzypce, aż po charango i marimbę.
W swoim dorobku artystycznym zespół ma osiem albumów długogrających: Voi-La Intruder (1999), Multi Kontra Culti vs. Irony (2002), Gypsy Punks: Underdog World Strike (2005), Super Taranta! (2007), Trans-Continental Hustle (2010), Моя Цыганиада (2011), Pura Vida Conspiracy (2013) i Seekers and Finders (2017).
Dlaczego Gogol Bordello?
Pierwotnie zespół nazywał się Hütz and the Béla Bartóks – pierwszy człon jest oczywisty, bo to nazwisko założyciela grupy. Drugi zaś nawiązuje do Béli Bartóksa, czyli węgierskiego kompozytora i pianisty, którego niezmiernie fascynowały folkowe, cygańskie brzmienia – zupełnie tak, jak grupę Hütza. Jednak ostatecznie ta nazwa nie utrzymała się, bo jak stwierdził sam Eugene – nikt w USA nie wiedziałby, kim był ten kompozytor.
Jak więc narodził się Gogol Bordello? Ponownie, jest to ukłon w stronę historycznej postaci. Tym razem nazwa zespołu nawiązuje do Mikołaja Gogola – pisarza, który mimo że pisał po rosyjsku, myślał i czuł po ukraińsku, a do kultury rosyjskiej przemycał tę ukraińską. Podobny cel obrał sobie zespół Hütza – chcą rozprzestrzenić i wypromować na zachodzie muzykę romską i wschodnioeuropejską. Końcówka Bordello natomiast w języku włoskim znaczy po prostu bałagan lub… burdel. Cóż – interpretacja dowolna.
Gogol Bordello w Polsce
Zespół występował już nieraz w naszym kraju. Ostatni raz, kiedy byli w Polsce, czyli w czerwcu tego roku, zagrali trzy koncerty: w Warszawie, Krakowie i Wrocławiu. Ciekawym jest, że lider zespołu ciepło wspomina polskiego Dezertera. Na swoich social mediach powiedział:
Pierwszym prawdziwym hardcore’owo punkowym zespołem, jaki widziałem, był Dezerter z Polski, która jako pierwsza wyłamała się spod sowieckiej okupacji. W 1988 roku Dezerter przyjechał do Kijowa (kiedy jeszcze był okupowany przez sowietów) może dlatego, że czuł więź z ukraińskim podziemiem. Zespół pałał taką antysowiecką nienawiścią, że koncert przerwano po 15 minutach, bo sowieci srali po gaciach. Dezerter zagrał „Mój kraj”, który w poetycki sposób przypominał o sowieckiej okupacji.
Na koncercie w Warszawie Gogol Bordello wykonali jeden z utworów Dezertera – Spytaj milicjanta:
Wsparcie dla Ukrainy
Muzycy od początku wojny wspierają Ukrainę. Na swoich social mediach zachęcają do pomocy naszemu wschodniemu sąsiadowi. W ich najnowszym singlu, który jest wyrazem wsparcia dla Ukrainy – Forces of Victory – wystąpili jeszcze dwaj ukraińscy artyści – Serhiy Zhadan i Kazka.