Można zaryzykować stwierdzenie, że nie ma chyba bardziej charakterystycznego starszego Pana, który na scenie zawsze potrafił zjednywać sobie publiczność. Jego utwory do dzisiaj są szlagierami okresu międzywojennego, a śpiewał do ostatnich lat życia. Ta ostatnia niedziela, Tango milonga czy Jesienne róże to najsłynniejsze utwory artysty, który 30 maja 2022 roku obchodziłby 121. urodziny. A mowa oczywiście o Mieczysławie Foggu.
Mieczysław Fogg, a właściwie Mieczysław Fogiel, przyszedł na świat dokładnie 30 maja 1901 roku w Warszawie. Jego matka, Anna, prowadziła sklep w kamienicy, w której mieszkali, a ojciec był maszynistą kolejowym. Od młodości Fogiel kształcił swój głos w chórze kościelnym. To właśnie w kościele świętej Anny młody Fogg otrzymał swoją życiową szansę z której skorzystał. Podczas próby kolęd usłyszał go Ludwik Sempoliński, który skierował go na dalsze kształcenie muzyczne pod okiem specjalistów. Zarabiał na życie śpiewając na ślubach i pogrzebach.
W roku 1926 przyjął pseudonim Fogg. Debiutował w roku 1928 na scenie teatrzyku Qui Pro Quo w chórze Dana. Od tamtego czasu kariera piosenkarza nabrała dużego kalibru. Dawał liczne koncerty z wieloma teatrami i rewiami w ojczyźnie. Wraz z chórem Dana Mieczysław Fogg ruszył w świat, by dawać koncerty zarówno w Europie, jak i poza nią. W roku 1928 drogi Fogga i grupy Dana rozeszły się, a artysta rozpoczął karierę solową na estradzie.
W czasie wojny nie przerwał swojej działalności. Bywał w warszawskich kawiarniach, by koncertować mimo przeciwności. W trakcie powstania warszawskiego znalazł swoje miejsce wśród obrońców, jako śpiewak, który miał podtrzymywać na duchu Warszawiaków i żołnierzy. Za udział w powstaniu otrzymał od dowódców Krzyż Walecznych.
Po zakończeniu konfliktu Mieczysław Fogg próbował spieniężyć swoje umiejętności tworząc kawiarnię i wytwórnię płyt gramofonowych sygnowane swoim nazwiskiem. Mimo tego, że był najpopularniejszym piosenkarzem w kraju, oba przedsięwzięcia zakończyły działalność. Powodem było znacjonalizowanie firm przez władze komunistyczne. Dalej tworzył utwory, które osiągały milionowe nakłady. Jego życie do końca było przepełnione muzyką i publicznością, dzięki czemu za życia był najdłużej występującym artystą świata. Z tego powodu do dzisiaj jest legendą, którą niejedno pokolenie Polaków wspomina z tęsknotą.
Zmarł 3 września 1990 roku w sędziwym wieku osiemdziesięciu dziewięciu lat w rodzinnej Warszawie. Dzisiaj można oddać mu zasłużone honory na cmentarzu Bródnowskim.
