Krakowski duet SARAPATA wydal właśnie debiutancki album – EP1. To jeden z najlepszych elektronicznych wydawnictw tego roku!
Ich pierwszy singiel 3AM, wywołał ogromnie poruszenie i wzbudził mnóstwo emocji, a z każdym kolejnym utworem, utwierdzali nas w przekonaniu, że jest na co czekać! Dziś, po blisko trzech latach pracy, światło dzienne ujrzało debiutanckie wydawnictwo braci Sarapata – EP1.
Michał i Mateusz nie zamierzali wkraczać do rodzimej elektroniki po cichu i ze spuszczonymi głowami. Mając za sobą lata doświadczeń zebranych poprzez działalność w innych projektach, pochodzący z Krakowa bracia skompletowali wszystkie papiery potrzebne do tego, by od samego początku traktować ich poważnie, bo równie poważnie oni sami podchodzą do swojej muzyki. Autorska wizja elektroniki kompletnie nieprzypominającej czegokolwiek, co współcześnie tworzy się w Polsce, wprawiła słuchaczy i krytyków najpierw w osłupienie, a następnie w zachwyt. Całkiem zasłużenie.
SARAPATA – EP1
Na wydawnictwo składa się siedem kompozycji. To, co od pierwszej chwili stało się wyróżnikiem brzmienia Michała i Mateusza to złożone, wielowarstwowe tło ich twórczości. Pod powierzchnią pulsującej, niesamowicie tanecznej elektroniki, kryją się inspiracje pochodzące z doświadczeń z muzyką filmową i teatrem, a także ogromna rola korzeni braci Sarapatów. Dokładniej – ich rodziców.
Michal i Mateusz w hołdzie rodzicom
Płyta jest w pewnym stopniu ukłonem w kierunku naszych rodziców, którzy nie krytykowali naszych życiowych wyborów. Zawsze byli pełni wyrozumiałości i akceptacji dla naszego nienormatywnego stylu życia, gdzieś na pograniczu artystycznych muzycznych aktywności
Prócz słów, artyści dorzucili coś jeszcze. W znakomitym, poruszającym teledysku do utworu Fikus, kolejnego singla z płyty, wystąpili… wspomniani rodzice. Ten wzruszający, pełen emocji obraz to nie tylko wyjątkowa, urzekająca ilustracja dla muzyki. To także namacalny, fizyczny hołd dla osób, bez których Michał i Mateusz oraz ich twórczość nie byliby tacy, jacy w rzeczywistości są.
Monumentalne dźwięki
Elementami, które wyróżniają niemal każdy kawałek na EP1, są ogromna przestrzeń i mnogość środków, z których zbudowane są poszczególne utwory. Słuchając materiału ma się wrażenie, jakby bracia Sarapata nie zamierzali ograniczać się w czymkolwiek. Od pierwszych taktów czuć niewysłowioną potrzebę wyrzucenia z siebie wszystkiego, co kumulowało się wewnątrz przez lata zbierania doświadczeń i inspiracji, i jednocześnie nadania temu niemal monumentalnej formy. Znajduje to potwierdzenie w słowach ich samych: – Ta płyta zawiera dużo przestrzeni, zrobiona jest z rozmachem, a jednocześnie jest bardzo osobista. Dlatego na okładkę wybraliśmy monumentalne zdjęcie Tatr z rodzinnego archiwum – wykonane przez naszego tatę Zenitem w latach 80.
Prócz znanych już numerów 3AM, Rework i Nika, na płycie znajdziemy cztery kompozycje odznaczające się zróżnicowaną stylistyką, choć utrzymujące podobny poziom ładunku emocjonalnego. Kawałki momentami przywodzą na myśl potężne brzmienie w stylu zespołu Moderat. Jednak doskonałą przeciwwagą jest tu choćby wspomniany numer Rework, w którym gościnnie udzieliła się Marcela Rybska z formacji SALK. Piosenka przypominająca swoją estetyką twórczość Jona Hopkinsa, wielkiej inspiracji Michała i Mateusza, łączy w sobie hipnotyzującą, głęboką elektronikę z dużą dozą onirycznej, na swój sposób enigmatycznej zmysłowości.
Posłuchaj albumu SARAPATA
Prócz Michała i Mateusza, którzy są kompozytorami wszystkich utworów na płycie, w nagraniu materiału na EP1 wzięli udział wspomniana Marcela Rybska oraz Jakub Żytecki. Nad miksem czuwał czołowy polski producent techno – Karol Mozgawa, znany jako DEAS.