Polski zespół Fera niedawno wydał mini-album muzyczny zatytułowany Morze. Muzycy opowiedzieli co nieco o EP-ce i nie tylko.
Skąd wzięła się nazwa zespołu – “fera”?
Kuba: Zacznę od tego, że proces wyboru nazwy zespołu zaakceptowanej jednoznacznie przez nas wszystkich pięciu, trochę trwał. Zdążyliśmy już się dobrze zgrać i skomponować kilka utworów, a i tak nawet w trakcie nagrań w studiu nie mieliśmy jeszcze nazwy zaakceptowanej przez wszystkich. Nasze założenia na temat nazwy zespołu były takie, że musi być krótka, łatwa do zapamiętania, a jednocześnie znaczyć coś więcej. Problem z wyborem wiązał się z faktem, że nawet do dobrej, uzasadnionej nazwy trzeba przywyknąć. „Fera” jest słowem ze słownika łacińskiego i oznacza bestię, dzikie zwierzę. Nawiązuje do tego, że w piątkę tworzymy jeden byt, który nie jest czymś zwyczajnym. Stworzenie, które nie jest żadnym sklasyfikowanym zwierzęciem. Bestia jest emocjonalna, pochłaniająca i rośnie w siłę.
Jak opisalibyście swoją muzykę? Waszym “gatunkiem przewodnim” jest rock – czy to oznacza, że dobrze się w nim czujecie?
Kuba: Tak, wszyscy uwielbiamy rocka. Choć w sumie nie przeszkadza nam to lubić również wielu zgoła odmiennych gatunków muzycznych, chociażby muzyki elektronicznej. Dlatego też na Morzu można usłyszeć sporo zróżnicowanych dźwięków. Poza tym, zdradzę drobną informację na temat tego, nad czym obecnie pracujemy – powstające utwory do kolejnego wydania już pokazują odrobinę większą spójność gatunkową, choć nie ukrywam – nadal kombinujemy, mieszamy i się nie zamykamy. Będzie rock, ale też dużo funku i hard rocka, a poza tym na pewno skocznie i uzależniająco. Jednym słowem – będzie się działo.
EP-ka Morze zawiera pięć utworów. Od początku był taki zamiar, czy chcieliście, aby było tych numerów na mini-płycie więcej lub mniej?
Kuba: Pierwotnie nie planowaliśmy produkcji płyty fizycznej – zrobiliśmy to w dużej mierze dla dziennikarzy, ponieważ w dzisiejszych czasach już niewiele osób kupuje płytki. Gdy się pomysł pojawił, wtedy rozmawialiśmy na bieżąco na temat tego, które utwory trzeba dopracować, żeby na tym wydaniu wylądowały. W przeciwnym razie prawdopodobnie byśmy kontynuowali nowoczesne podejście singlowe. Nadmienię, że pierwszy raz z chłopakami spotkaliśmy się we wrześniu zeszłego roku, także dopiero co minął rok, odkąd zaczęliśmy pracować nad utworem Podejdź. W chwili obecnej, mamy już szkielety do 6 nowych utworów, które będziemy nagrywać w 2022.
Opowiedzcie, proszę, troszkę o swoich singlach – Podejdź i Morze.
Justin: Podejdź opowiada o byciu z tak zwanym toksykiem, który sprowadza na nas na dno. Osoba ta destabilizuje psychicznie, wykoleja – “brak mi pulsu, jedna kreska”. Jednak przebywając z tą osobą i odnosząc coraz większe rany psychiczne, bohater uświadamia sobie, że czas się od tego wszystkiego odciąć. Rozbity, złamany psychicznie, “na sercu krwawy ślad”, zdaje się na odwagę zerwać tą relację, oczywiście toksyk chce, aby ta relacja toczyła się dalej, jednak mimo wszystko bohater podjął decyzje i klamka zapadła, nauczony doświadczeniem odchodzi z nowym dziwnym dla niego spokojem. Zaś Morze opisuje morze życia, morze relacji, morze problemów każdego z nas, jak i nawiązuje do pięknego Bałtyku, który potrzebuje właśnie teraz dużej uwagi z racji zanieczyszczenia. Utwór bardzo osobisty dla mnie i mam nadzieję w przyszłości dla każdego słuchacza.
Będzie jeszcze jeden singiel?
Kuba: W chwili obecnej założenie jest by nie promować kolejnych utworów z Morza w formie singli, zaś skupić się na nowych utworach i dążyć do wydania długogrającego krążka. Pomoże nam to też w organizacji koncertów – fajnie byłoby mieć półtorej godziny własnego materiału aby zasilić funkową energią publiczność na cały wieczór i nie pozostawiać niedosytu.
Czy wasz materiał jest możliwy do odsłuchania, i zobaczenia, na żywo? Jak wygląda u was sytuacja koncertowa?
Kuba: Jesteśmy w trakcie planowania pierwszych koncertów Fery. Na początku będzie można nas zobaczyć przede wszystkim w Warszawie, a poza tym, na poniektórych polskich festiwalach muzyczno-rockowych w 2022 roku. Zapraszamy do słuchania Morza i oglądania naszych teledysków, oraz do obserwowania na portalach społecznościowych, jak również zachęcamy do zakupu płyty.
Dziękuję serdecznie za rozmowę!
Dzięki wielkie za zaproszenie do wywiadu!