Error Label: Rust | Recenzja Brakuje Wam w muzyce czegoś świeżego nieco ciężkiego ale w stylu southern rocka To dobrze trafiliście!
Krótka historia Error Label
Error Label to zespół z Wrocławia. Jak sami o sobie mówią:
„Zespół został założony w 2016 roku przez doświadczonych muzyków wychowanych i zainspirowanych muzyką hard rockową, metalową oraz stonerową. Od chwili powstania zespół kierował się w stronę southernrock-owej/southernmetal-owej sceny i do tego gatunku muzyki zdecydowanie jest mu najbliżej”.
Zespół tworzą: wokalista Przemek Babiec, gitarzysta Łukasz Makowski, perkusista Ryszard Kostrubiec i basista Szymon Tumielewicz. Warto zaznaczyć, że – tak jak sami o sobie mówią – to doświadczeni muzycy, wychowani przez muzykę rockową i metalową.
Światowy poziom?
Epka Rust nie brzmi jak coś wydanego przez polski zespół. Gdybym nie wiedziała, że chłopaki są z Wrocławia, powiedziałabym, że słucham materiału opublikowanego przez kapelę pokroju Black Label Society. Nie powinno to nikogo dziwić – tak jak wspomniałam wyżej, Zakk i spółka to główna inspiracja Error Label i świadczy o tym nie tylko wysoki poziom grania, ale też brzmienie samo w sobie.
Słuchając tej Epki, nie da się nie zauważyć również inspiracji zespołem Black Stone Cherry. Idealnym przykładem takiej inspiracji jest utwór On The Road.
Intrygujący od samego początku jest dla mnie wokal – momentami przypomina młodszą wersję Zakka Wylde’a. A ja go lubię, więc ode mnie duży plus!
Jak to finalnie wyszło?
Z Epkami mam taki problem, że mało która mi się podoba – bardzo często dlatego, że utworów jest bardzo mało (w końcu mowa o Epce) i, zanim się obejrzę, to już jest koniec. A z Rust mam z kolei ten problem, że czuję niedosyt i chciałabym usłyszeć więcej! Bardzo przyjemnie się jej słucha – jest trochę hardrockowo, trochę metalowo, odrobinę melodyjnie, a nade wszystko bujająco. Jestem bardzo ciekawa, jak będzie brzmieć longplay, który chłopaki chcą wydać jeszcze w tym roku… Po przesłuchaniu Epki zapowiada się mega obiecująco!
Jeżeli szukacie „typowego” darcia ryja i muzycznego wpierdolu, to nie tutaj. Ale jeśli szukacie czegoś hardrockowego, z pazurem, czego dobrze się słucha i nie przełącza na coś innego – to polecam!
Ode mnie – 8/10!