Nikt nie przypuszczał, że 18 marca 2021 roku spotkamy się na ostatnim koncercie – Organka w Grudziądzu – przed zamknięciem Polski. Dzień wcześniej dowiedzieliśmy się o kolejnym lockdownie, który zaczął obowiązywać 20 marca i skończy się 9 kwietnia.
Występ Tomasza Organka, wobec takiej sytuacji, był naprawdę… specyficzny. Zresztą, sama nazwa trasy koncertowej mówi wiele – Organek w nowym świecie. Ale zacznijmy od początku. Przed koncertem, artysta – ze swoją ekipą – posadził lipę parę kroków od instytucji Centrum Kultury Teatr przy ulicy Teatralnej 1. Drzewo dostało imię… Lucjan, na cześć Lucjana Kydryńskiego – urodzonego właśnie w Grudziądzu. Był on wybitnym konferansjerem, dziennikarzem, prezenterem scenicznym i publicystą. Niedługo po zasadzeniu rośliny – nadszedł czas na koncert, który zostanie zapamiętany na długo przez to jaka panowała atmosfera w środku. I jakie emocje nam wszystkim towarzyszyły. Aż ciężko znaleźć odpowiednie słowa, aby opisać to co się działo. Nie zabrakło takich utworów, jak Kate Moss, Wiosna, czy Niemiłość. Oczywiście, były nowości w postaci POGO i Walcz. Świetne były solówki instrumentalistów – ale moje serce zostało w dużej mierze skradzione przez… gitary. Energia samego Organka, jak i członków zespołu, była niezwykła i godna pozazdroszczenia. Niektórzy fani wstali i tańczyli, lecz najpiękniejszy widok był pod koniec imprezy, w trakcie bisu. Dosłownie cała – zapełniona – sala wstała, tańczyła, klaskała, śpiewała… i trochę skakała. Wszyscy byli szczęśliwi oraz zadowoleni, a nawet “naładowani” na to, aby przeżyć kolejne, ciężkie dni w lockdownie.